31 października 2013

Ciasto z dżemem dyniowo - pomarańczowym. Halloween.

W czasach, gdy ja byłam dzieckiem 31 październik był dniem wielkich przygotowań do dnia Wszystkich Świętych, czyli dniem tworzenia stroików, kompletowania zniczy i żywych kwiatów, a wieczorem w domu pachniało świerkiem i ostrokrzewem. Była zaduma i oczekiwanie, a Halloween znałam tylko z telewizji.
Czasy się zmieniają, przyciągamy jak magnes wszystko co "zachodnie". Nie jestem  wprawdzie wielką fanką Halloween, ale mam w domu małą, ozdobną dynię (kupioną nie dla święta, a dlatego, że była ładna :)) i wesołe, pomarańczowe ciasto, które zrobiłam, żeby iść z duchem czasu i podzielić się z Wami czymś "strasznym" ;) Za każdym razem, gdy robię coś nowego, podkreślam, że blog uczy, nowością i nauką jest dla mnie także ciasto na Halloween :) Inspiracją do jego zrobienia było po raz kolejny zdjęcie znalezione na Pinterest (tu instrukcja krok po kroku - moje niestety nie wyszło tak urocze :)), pozmieniałam tylko kolory, dodałam krem i pestki dyni i wyszło małe co nieco widoczne na zdjęciu :)

Przepisy na biszkopty i dżem (z moją modyfikacją): Moje Wypieki

Składniki (keksówka 25 cm):

Biszkopt pomarańczowy:
  • 3 duże jajka
  • 150 g drobnego cukru do wypieków
  • 75 g mąki pszennej
  • 30 g mąki ziemniaczanej
  • barwnik spożywczy pomarańczowy, w żelu/paście lub w proszku
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Mąki wymieszać, przesiać. Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę (uważając, by ich nie 'przebić'). Pod koniec ubijania dodawać partiami cukier, łyżka po łyżce, ubijając po każdym dodaniu. Dodawać po kolei żółtka, nadal ubijając. Do masy jajecznej wsypać przesiane mąki. Delikatnie wmieszać do ciasta szpatułką, by składniki się połączyły, a piana nie opadła. Dodać barwnik stopniowo, aż ciasto będzie miało pomarańczowy kolor, delikatnie wymieszać. Przekładamy masę do wyłożonej papierem do pieczenia keksówki. Pieczemy do suchego patyczka ok. 25 min. Gorący biszkopt wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm upuścić (w formie) na podłogę. Przestudzić w temperaturze pokojowej.
Biszkopt kroimy i wykrawamy dynie (instrukcja).
Keksówkę wykładamy papierem do pieczenia, układamy wycięte dynie jedna za drugą (tak jak w instrukcji). Przygotowujemy ciemny biszkopt.

Biszkopt kakaowy:
  • 3 jajka
  • 3/4 szklanki cukru
  • 2/3 szklanki mąki pszennej
  • 1/4 szklanki kakao
Postępujemy analogicznie do biszkoptu pomarańczowego, ale mąkę ziemniaczaną zastępujemy kakao i pomijamy barwnik. Wylewamy biszkopt na wykrojone dynie. Wyrównujemy.
Pieczemy ok. 30 min do suchego patyczka. Gorące ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm upuścić (w formie) na podłogę. Przestudzić w temperaturze pokojowej.
Przestudzony biszkopt nasączamy gorącą wodą wymieszaną z sokiem wyciśniętym z połowy pomarańczy. Wykładamy na ciasto dżem dyniowy z pomarańczą* (ok. 1/2 słoiczka 250 ml). Przygotowujemy krem.

Krem pomarańczowy:
  • 1 śnieżka na mleko
  • 200 ml śmietany kremówki 30/36%
  • pomarańczowy barwnik (użyłam ok. 1/2 łyżeczki barwnika w proszku - dodajemy powoli, aż uzyskamy pożądaną barwę)
+ prażone drobno pokrojone pestki dyni do posypania (uprażone na niewielkiej ilości oliwy)

Śnieżkę przygotowujemy wg. instrukcji na opakowaniu (zastępujemy mleko śmietaną), pod koniec ubijania stopniowo dodajemy barwnik. Wykładamy krem na ciasto z dżemem. Posypujemy prażonymi pestkami dyni. Podajemy od razu.

Smacznego! :)

*Dżem dyniowy z pomarańczą:
  • 1 kg dyni, obranej, pokrojonej w niedużą kostkę
  • 300 g cukru
  • 2 pomarańcze
  • cynamon do smaku
Pokrojoną w kostkę dynię wrzucić do większego garnuszka, zasypać cukrem. Pozostawić w temperaturze pokojowej na 2 godziny, aż dynia wypuści sporą ilość soku. Pomarańcze sparzyć. zetrzeć skórkę, obrać z białej skórki, pokroić dość drobno miąższ, dodać skórkę i miąższ do dyni razem z cynamonem. Zagotować i gotować bez pokrywki aż większość płynu odparuje a dynia przybierze postać papki (jeśli kawałki dyni będą zbyt duże, warto je zmiksować blenderem). Słoiki wyparzyć. Przelać konfiturę, dobrze zakręcić.

29 października 2013

Bułeczki "Dynie". Pumpkin Buns.

Przeglądasz Pinterest i pośród 1 245 167 zdjęć (liczba przypadkowa :)) trafiasz na cudeńka w postaci drożdżowych mini dyni, czy to nie znak, że należałoby je zrobić w swoim domu? Zdecydowanie tak! :) Ale żeby jeszcze tego było mało, po kilku dniach od tego "wydarzenia" ukazuje się wrześniowa lista wypieków na zakwasie i na drożdżach u Wisły i po raz kolejny JE widzisz - to już nie przypadek, zaczynają Cię prześladować.. Lecisz po drożdże, szukasz nerkowców, ucierasz w moździerzu przyprawę dyniową, później z niecierpliwością czekasz, aż dumnie "wyjdą" z piekarnika i po krótkim (bardzoo krótkim studzeniu - to nic, że "będzie Cię bolał brzuch!" ;)) odrywasz kawałek rumianej, żółciutkiej w środku drożdżowej dyni! Kuszące? :) To podwijamy rękawki i biegniemy do kuchni! :)


Składniki (18 sztuk):
  • 600 g mąki pszennej
  • 3/4 szklanki puree dyniowego*
  • 1,5 łyżeczki przyprawy dyniowej*
  • 50 g masła
  • 200 ml mleka
  • 70 g cukru
  • 42 g drożdży
  • 1 jajko
  • 18 nerkowców
+rozkłócone jajko do posmarowania i przyprawa dyniowa do posypania

Masło rozpuszczamy w mleku na wolnym ogniu. Lekko podgrzewamy - zdejmujemy z ognia. W misce mieszamy mąkę, 70 g cukru i szczyptę soli. Drożdże kruszymy i dodajemy do mleka z masłem - rozpuszczamy. Rozpuszczone drożdże i jajko dodajemy do miski z mąką, dodajemy puree dyniowe i przyprawę. Wyrabiamy mikserem (z hakami do ciasta drożdżowego) lub drewnianą szpatułka/łyżką na gładkie ciasto (można je trochę wyrobić dłońmi). Przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 45 minut.
Po tym czasie chwilę wyrabiamy ciasto na blacie delikatnie oprószonym mąką. Robimy z ciasta długi wałek i dzielimy na 18 kawałków. Formujemy równe bułeczki, które nacinamy ostrym nożykiem w 4 miejscach na kształt dyni. Układamy bułeczki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. W każdą wciskamy orzech nerkowca, smarujemy jajkiem i posypujemy delikatnie przyprawą dyniową. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez ok. 20 minut (aż będą rumiane). Studzimy na kratce. 

Smacznego! :) 

* Poradnik dla początkujących "dyniomaniaków" znajdziecie TU, znajdziecie tam m.in. informacje jak zrobić puree i przyprawę dyniową.

    25 października 2013

    Muffinki gruszkowe z cynamonem.

    Pierwotna wersja była z jabłkiem i gruszką. Zrobiona spontanicznie, z tego co miałam akurat pod ręką. Założyłam sobie, że piekę bez wychodzenia z domu po potrzebne składniki. Jednak gdy Ania z bloga Krzywa Kromeczka rzuciła hasło "pieczemy z gruszką", muffinki zostały "przerobione" na mocno gruszkowe :) Zdecydowałam się na muffinki, bo często szukacie przepisów właśnie na nie, w wyszukiwanych hasłach pojawiają się także gruszki, staram się więc przy okazji moich kuchennych poczynań wychodzić Wam (Drodzy Czytelnicy) naprzeciw :)

    Zobaczcie też kto oprócz mnie miał weekend z gruszką :))



    Cieszę się Dziewczyny, że mogłam z Wami piec :) Dziękuję! :)

    P.S Dziś premierę ma moja blogowa pieczątka, jak Wam się podoba ? :)


    Składniki (wychodzi 12 dużych muffinek lub 18 mniejszych):
    • 3/4 szklanki mleka
    • 1/2 szklanki oleju lub rozpuszczonego, wystudzonego masła
    • 3 jajka
    • 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
    • 1 i 1/2 szklanki mąki
    • 1/2 szklanki cukru (użyłam trzcinowego)
    • 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
    • 2 łyżeczki cynamonu
    • 2 gruszki (obrane i pokrojone w kostkę)
    + łyżka cukru wymieszana z łyżeczką cynamonu do posypania

    Gruszki zasypujemy łyżeczką cynamonu i mieszamy. W jednej misce mieszamy składniki mokre tj. mleko, olej lub masło, jajka i ekstrakt, w drugiej zaś suche: mąkę, cukier, proszek do pieczenia i łyżeczkę cynamonu. Składniki suche dodajemy do mokrych, wrzucamy gruszki i mieszamy do połączenia składników. Blachę do muffinek wykładamy papilotkami, do każdej papilotki nakładamy ciasto do ok. 3/4 jej wysokości. Posypujemy delikatnie każdą babeczkę mieszanką cukru z cynamonem.
    Pieczemy 20 - 25 min (aż się zezłocą) w temperaturze 190 stopni. Po wyjęciu z piekarnika, studzimy muffinki w foremce przez ok. 10 min, następnie przekładamy je na kratkę.

    Smacznego! :)

    23 października 2013

    Tort Cappuccino.

    Z okazji moich 18 urodzin, w domu zamiast tortu pojawiło się ciasto cappuccino, zrobione na zamówienie, przez naszą miejscową "mistrzynię wypieków". Było tak lekkie i smaczne, że chciało się zajadać kolejne kawałki bez wyrzutów sumienia i przede wszystkim bez uczucia "ciężkości", które często towarzyszy nam przy jedzeniu kremowych ciast. Goście i domownicy byli zachwyceni.

    Dlaczego o tym piszę? Bo niedawno mój tato przypomniał sobie o tym majstersztyku i powiedział, że zamówi sobie takie "na niedzielę". Jak widać na obrazku poniżej, moja reakcja mogła być tylko jedna, czyli "zrobię takie sama!" :) I zrobiłam, rzecz jasna :) Z tym, że nie w wersji ciasta, a torciku, bo była ku temu okazja, a mianowicie.. urodziny taty :) Myślałam, spisywałam, kombinowałam, jak to zrobić, żeby smak był podobny do tego sprzed kilku lat.. Było delikatnie kawowe, z lekką śmietankową chmurką, dokładnie takie, jak idealna filiżanka porannego cappuccino.

    Możecie wierzyć lub nie, ale się udało :) Nie było identyczne, ale było pyszne :) Moje pierwsze cukiernicze cappuccino :)

    P.S Dziękuję Ani z livebeautifully.pl/, za to, że moje cappuccino miało piękną oprawę dzięki paterze z Jej sklepiku :)


    Składniki (tortownica 20 cm):

    Biszkopt kakaowy (MW) - dobrze jest upiec go dzień wcześniej, będzie łatwiejszy do przekrojenia:
    • 5 jajek
    • 3/4 szklanki cukru
    • 2/3 szklanki mąki pszennej (tortowej)
    • 1/3 szklanki kakao
    Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.

    Mąkę i kakao wymieszać, przesiać.

    Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę (uważając, by ich nie 'przebić'). Pod koniec ubijania dodawać partiami cukier, łyżka po łyżce, ubijając po każdym dodaniu. Dodawać po kolei żółtka, nadal ubijając.

    Do masy jajecznej wsypać suche składniki. Delikatnie wmieszać do ciasta, by składniki się połączyły. I tu są dwie możliwości: suche składniki wmieszane mikserem na bardzo (!) wolnych obrotach dadzą Wam biszkopt mniej puszysty, objętościowo mniejszy (forma 20 cm, na zdjęciach). Składniki wmieszane szpatułką, również bardzo delikatnie (!) spowodują, że biszkopt będzie bardziej puszysty i wypełni formę 22 cm wyrastając do wysokości jej boków. Wymieszanie składników szpatułką jest również metodą bezpieczniejszą.
    Tortownicę o średnicy 20 - 22 cm wyłożyć papierem do pieczenia (samo dno), nie smarować boków. Delikatnie przełożyć ciasto. Piec w temperaturze 160 - 170ºC przez około 35 - 40 minut lub do tzw. suchego patyczka.

    Gorące ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm upuścić je (w formie) na podłogę. Odstawić do uchylonego piekarnika do wystudzenia.
    Wystudzony, przekroić na 3 blaty.

    Biszkopt nasączamy cappuccino czekoladowym zaparzonym w 1/2 szklanki wody z 1,5 czubatej łyżeczki proszku.

    Krem cappuccino:
    • 200 ml kremówki (30/36%)
    • 1 tabliczka czekolady mlecznej (100 g)
    • 6 łyżeczek cappuccino czekoladowego (proszku)
    • 250 g mascarpone (1 opakowanie)
    Czekoladę łamiemy na małe kawałki, wrzucamy do śmietany. Dodajemy cappuccino i całość podgrzewamy na małym ogniu aż czekolada i proszek się rozpuści - nie gotujemy! (jeśli czekolada nie rozpuści się całkowicie to przecieramy masę przez sito). Studzimy mieszankę w chłodnym miejscu, następnie wkładamy na całą noc do lodówki (musi być dobrze schłodzona). Wyjmujemy masę cappuccino z lodówki, dodajemy stopniowo serek mascarpone (cały czas miksując mikserem na wysokich obrotach). Kremem przekładamy blaty tortu 1 i 2. 3 blat dekorujemy śmietankową chmurą.
    Śmietankowa chmura:
    • 1 śnieżka w proszku (na mleko)
    • 200 ml śmietany kremówki
    + kakao do oprószenia

    Przygotowujemy śnieżkę wg. przepisu na opakowaniu (mleko zastępujemy śmietaną). Śmietankową chmurę wykładamy na wierzch tortu (3 blat), oprószamy kakao. Podajemy od razu.

    Smacznego! :)


    21 października 2013

    Sernik dyniowy.

    Sernik dyniowy, to zdecydowanie król jesieni, gości od kilku tygodni na blogach i kusi swoim wyglądem :) Ja także nie mogłam się mu oprzeć, podobało mi się w nim wszystko: kolor, wilgotność i "zbita", "ciężka" struktura (tych dwa elementy składają się na mój sernik idealny :)). Przejrzałam kilka przepisów i stworzyłam sernik, który odpowiada moim preferencjom :) A przyprawa dyniowa, która jest jego nieodłącznym składnikiem, to zdecydowanie tegoroczna, jesienna miłość i kolejny powód, żeby móc powiedzieć, że prowadzenie bloga kształci, rozwija i pozwala poznawać nowe smaki :)









    Składniki (tortownica o śr. 20 cm):
    • 550 g twarogu
    • 350 g puree dyniowego*
    • 1/2 szklanki cukru
    • 3 jajka
    • 1 czubata łyżeczka przyprawy dyniowej*
    + cukier puder do oprószenia

    Jajka ucieramy z cukrem do białości, stopniowo dodajemy twaróg, następnie puree i przyprawę dyniową. Formę wykładamy papierem do pieczenia. Wykładamy masę serową do formy. Pieczemy w nagrzanym do 170 stopni piekarniku przez godzinę, aż wierzch sernika się zezłoci. Studzimy w uchylonym lekko piekarniku, a następnie na kratce.
    Wystudzony sernik oprószamy cukrem pudrem.

    Smacznego! :) 

    * Poradnik dla początkujących "dyniomaniaków" znajdziecie TU, znajdziecie tam m.in. informacje jak zrobić puree i przyprawę dyniową.


    18 października 2013

    Kaiserschmarren z żurawiną. Omlet cesarski.

    Każdy z nas w swojej "Internetowej karierze" miewał takie momenty, że pewien blog kulinarny, czy strona www, tak go zachwyciła, że miało się ochotę przygotować z przepisów autora praktycznie wszystko.

    Za sprawą przywiezionej z włoskich wakacji tamtejszej gazety kulinarnej sale&pape, dowiedziałam się o istnieniu pięknego bloga Due Bionde In Cucina. Prowadzi go kobieta pełna pasji, która swoimi wpisami i przepisami nie tylko inspiruje, ale też wywołuje uśmiech na twarzy (dobrze, że Google skonstruowało translator i mogę sobie poczytać, bo włoskim jeszcze nie operuję :)). Zajrzyjcie tam, naprawdę warto! :)

    Tymczasem koniec prywaty, może w końcu o tym co na talerzu ;) A na talerzu dziś austriacko, bo gości na nim omlet cesarski Kaiserschmarren. Nie jest to jednak klasyczna wersja, ale nieco bardziej uproszczona przez autorkę, gdyż w tym przepisie dodajemy całe jajka. W sieci częściej spotykany jest omlet z białkami ubitymi osobno i podany z powidłami śliwkowymi, ale ja postanowiłam skusić się na wersję Sabiny :) Spróbujcie, jest doskonały nie tylko na śniadanie :)


    Składniki (dla 2 osób):
    • 100 g mąki pszennej
    • 100 ml mleka
    • 1 łyżka cukru
    • szczypta soli
    • 2 jajka
    • 100 g dżemu żurawinowego*
    • masła do smażenia,
    • cukier puder
    Wymieszać mąkę z mlekiem, dodać cukier, sól i jajka, aż mieszanina będzie gładka, bez grudek.
    Rozgrzać masło na patelni, wylać grubą warstwę ciasta, która da nam ok. 0,5 cm omlet.
    Smażyć z obu stron i pokroić w nieregularne kawałki. 
    Przełożyć na talerz, posypać cukrem pudrem i podawać na ciepło z łyżką dżemu żurawinowego.

    Smacznego! :)

    * możemy przygotować dżem samodzielnie: 2 szklanki żurawiny zasypujemy 1 szklanką cukru i zalewamy ok. 1/2 szklanki czerwonego wina - gotujemy na małym ogniu do uzyskania pożądanej, gęstej konsystencji dżemu.


    14 października 2013

    Konfitura z owoców dzikiej róży.

    Róża to nie tylko wdzięczny piękny, kwiat, ale też produkt, z którego można wyczarować smakowitości. Tarte płatki róż wymagały dużo uwagi i cierpliwości, sorbet różany robiony bez maszynki to też było małe wyzwanie, ale konfitura z owoców dzikiej róży to już naprawdę duży sprawdzian dla nerwów :) Mam tylko nadzieję, że praca w nią włożona "odpłaci się" za jakiś czas, gdy otworzę słoiczek i nałożę ją na ciepłą brioszkę. Pewnie nie będę pamiętała już wtedy o walce, którą stoczyłam z owocami przy przecieraniu :))

    Inspiracja: Magazyn Kuchnia, Trochę Inna Cukiernia

    Składniki:
    • 500 g wypestkowanych owoców dzikiej róży
    • 500 g cukru
    • 1 szklanka wody
    • 1 pomarańcza
    • 1 małe jabłko 
    Wodę zagotować z cukrem i do wrzącego syropu wrzucić owoce. Zagotować i odszumować. Gotować, aż miąższ zmięknie. Odstawić do wystudzenia, po czym przetrzeć przez sito (w celu pozbycia się mnóstwa pestek - wymaga to anielskiej cierpliwości :)) . Dodać sok z pomarańczy (wrzucamy też kilka skórek) oraz pokrojone jabłko (tu też wrzucamy kilka obierek). Ponownie zagotować, wyjąć skórki i obierki, ewentualnie odparować i doprowadzić do gładkiej konsystencji za pomocą blendera. Przełożyć do wysterylizowanych słoików i zapasteryzować.

    Smacznego! :)

    10 października 2013

    Tort Mleczna Droga ("Milky Way").

    Nie wiem jak Wy, ale ja rzadko mam okazję widzieć, jak tort po prostu znika. Oczywiście nie za sprawą magicznej różdżki, czy innych pozaziemskich mocy, tylko dlatego, że zostaje ekspresowo zjedzony przez gości :) Każdy z nas na rodzinnych imprezach spotyka się z reakcją typu: "nie nakładaj mi tortu" albo "po proszę tylko malutki kawałek". Z tym tortem było inaczej, tzn. występowała reakcja odwrotna, czyli "proszę o dokładkę" :) Nie piszę tego, żeby się pochwalić, ale po to żeby zachęcić Was do zrobienia Mlecznej Drogi, bo ani Wy, ani Wasi goście, się nie zawiedziecie :)

    Co do formy dekoracji: ostatnio jestem zwolenniczką minimalistycznych tortów (za sprawą przejrzenia setek zdjęć na Pinterest, które były dla mnie wielką inspiracją), dlatego też jest tylko batonik, który ma jednoznacznie wskazać na bazie czego zrobiony jest tort i wesołe, pomarańczowe chorągiewki (gdyż w końcu był to prezent dla mojego 3 - letniego Chrześniaka, który raczej nie jest fanem minimalizmu :) dobrze, że jego Mama zadbała żeby na urodzinach pojawił się też tort ze Spider-Manem :))


    Składniki (tortownica o śr. 20 cm):

    Biszkopt kakaowy (MW) - dobrze jest upiec go dzień wcześniej, będzie łatwiejszy do przekrojenia:
    • 5 jajek
    • 3/4 szklanki cukru
    • 2/3 szklanki mąki pszennej (tortowej)
    • 1/3 szklanki kakao
    Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.

    Mąkę i kakao wymieszać, przesiać.

    Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę (uważając, by ich nie 'przebić'). Pod koniec ubijania dodawać partiami cukier, łyżka po łyżce, ubijając po każdym dodaniu. Dodawać po kolei żółtka, nadal ubijając.

    Do masy jajecznej wsypać suche składniki. Delikatnie wmieszać do ciasta, by składniki się połączyły. I tu są dwie możliwości: suche składniki wmieszane mikserem na bardzo (!) wolnych obrotach dadzą Wam biszkopt mniej puszysty, objętościowo mniejszy (forma 20 cm, na zdjęciach). Składniki wmieszane szpatułką, również bardzo delikatnie (!) spowodują, że biszkopt będzie bardziej puszysty i wypełni formę 22 cm wyrastając do wysokości jej boków. Wymieszanie składników szpatułką jest również metodą bezpieczniejszą.
    Tortownicę o średnicy 20 - 22 cm wyłożyć papierem do pieczenia (samo dno), nie smarować boków. Delikatnie przełożyć ciasto. Piec w temperaturze 160 - 170ºC przez około 35 - 40 minut lub do tzw. suchego patyczka.

    Gorące ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm upuścić je (w formie) na podłogę. Odstawić do uchylonego piekarnika do wystudzenia.
    Wystudzony, przekroić na 3 blaty.

    Biszkopt nasączamy 1/2 szklanki herbaty wymieszanej z +/- łyżeczką soku z cytryny i ew. odrobiną amaretto.

    Krem Milky Way (najlepiej przygotować dzień wcześniej) - inspiracja klik:
    • 150 ml śmietany kremówki (30/36%)
    • 4 batoniki Milky Way
    • 250 g mascarpone (1 opakowanie)
    Batoniki kroimy na małe kawałeczki, wrzucamy do śmietany i podgrzewamy na małym ogniu aż się rozpuszczą - nie gotujemy! (jeśli nie rozpuszczą się całkowicie to przecieramy je przez sito). Studzimy mieszankę w chłodnym miejscu, następnie wkładamy na całą noc do lodówki (musi być dobrze schłodzona).
      Krem delikatnie czekoladowy (najlepiej przygotować dzień wcześniej):
      • 50 g czekolady mlecznej
      • 200 ml śmietany kremówki (30/36%)
      • 250 g mascarpone (1 opakowanie)
      Czekoladę łamiemy na małe kawałki, wrzucamy do śmietany i podgrzewamy na małym ogniu aż się rozpuści - nie gotujemy! (jeśli nie rozpuści się całkowicie to przecieramy ją przez sito). Studzimy mieszankę w chłodnym miejscu, następnie wkładamy na całą noc do lodówki (musi być dobrze schłodzona).

      Wyjmujemy masę z batoników z lodówki, dodajemy stopniowo serek mascarpone cały czas miksując mikserem na wysokich obrotach. Analogicznie postępujemy z masą czekoladową.

      Masą batonikową przekładamy blaty tortu 1 i 2, na 3 blacie wykładamy część masy czekoladowej, resztę wykładamy na boki i wyrównujemy.

      Dekorujemy wg. uznania np. pokrojonym na kawałki batonikiem.

      Smacznego! :)


      8 października 2013

      Apple Orange Pie.

      My mamy nasze cynamonowe szarlotki i jabłeczniki, a Amerykanie mają swój apple pie. Składają się na nie jabłka i kruche ciasto zupełnie tak jak u nas, ale w sumie wychodzi zupełnie coś innego, zupełnie niepodobnego do ciast, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni. A gdyby dodać jeszcze jabłka Golden Delicious lub Granny Smith zamiast np. Renet to różnica byłaby ogromna :) Jeśli w jakimkolwiek teleturnieju padło pytanie o najpopularniejszy amerykański, słodki wypiek, to już wiecie, że nie ma innej odpowiedzi niż właśnie jabłkowy paj! :)

      Jeszcze słowo o tym, dlaczego w nazwie są pomarańcze ;) Szukając odpowiedniego przepisu natknęłam się na amerykańskich stronach na kombinację jabłka + pomarańcze, bardzo mi się spodobała i postanowiłam spróbować jak to smakuje :) Mój paj jest składową wielu przepisów, z czego wyszła jedna, bardzo dobra (moim zdaniem ;)) całość. I tak jak każda amerykańska gospodyni ma swój przepis, mam też ja! :)


      Składniki:

      Ciasto (korzystałam z tego przepisu z White Plate):
      • 150 g zimnego masła
      • 1 żółtko
      • 1 jajko
      • 30 g drobnego cukru lub cukru pudru
      • 240 g mąki
      • szczypta soli
      Wszystkie składniki szybko zagnieść - można to zrobić w mikserze. Krótkie zagniatanie sprawi, że ciasto będzie kruche. Zwinąć w kulę, zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez 30 minut. W tym czasie przygotowujemy farsz.

      Farsz:
      • 4 - 5 dużych jabłek
      • 3 łyżeczki cukru
      • 2 łyżeczki przyprawy do piernika
      • 1 łyżka skórki pomarańczowej
      • 2 łyżki soku z pomarańczy 
      • garść rodzynek (sparzonych i odsączonych) - można pominąć
      • odrobina soku z cytryny (ok. 0,5 łyżeczki)
      • 1 - 2 łyżki masła
      Jabłka kroimy na grube plasterki, wrzucamy do rondelka, zasypujemy cukrem i przyprawą do piernika, dodajemy masło, sok z pomarańczy i cytryny oraz skórkę pomarańczową. Smażymy aż składniki ładnie się połączą, a całość będzie pachniała pomarańczowo :) Ok. 8 - 10 min. Zdejmujemy z ognia, studzimy.
      Wyjmujemy ciasto z lodówki. Dzielmy na 2 części - w proporcjach 40% i 60%.
      Formę do Apple pie, talerz ceramiczny lub formę do tarty o średnicy 24-26 cm wykładamy większą częścią ciasta - w tym celu należy je rozwałkować - najłatwiej zrobić to używając dwóch kawałków folii spożywczej i wałkując między nimi. Dzięki takiej metodzie ciasto łatwo będzie można przełożyć do formy.
      Piekarnik nagrzewamy do 180 st C.
      Ciasto nakłuwamy widelcem, przykrywamy kawałkiem papieru do pieczenia i wsypujemy suchą fasolę (dzięki niej ciasto nie będzie się podnosić podczas pieczenia). Wstawiamy do piekarnika na 15 minut.

      Na wystudzony spód wykładamy farsz i przykrywamy go pozostałą częścią ciasta (rozwałkowaną w taki sam sposób jak pierwsza część), sklejamy, dociskając mocno brzeg np. za pomocą widelca. Na wierzch można położyć np. wycięte z ciasta listki tak jak ja, czy też pozostawić gładki lub naciąć na środku krzyżyk.
      Pieczemy tak przygotowane ciasto ok. 30 min (musi się ładnie zarumienić). Studzimy na kratce (my jedliśmy jeszcze ciepłe :)).

      Smacznego! :)

       

      4 października 2013

      Jabłkowe ciasto Sally Schmitt z żurawiną i sosem śmietankowym.

      Magazyn Kuchenny tak zauroczył mnie tym ciastem, że z niecierpliwością czekałam na zamówioną żurawinę. Jeśli chcecie poczytać o jego historii zapraszam właśnie do nich (swoją drogą po przeczytaniu tej notki nabierzecie 100% pewności, że musicie je upiec - jeśli moje słowa nie wystarczą ;)), ja od siebie powiem tylko tyle: warto je upiec w ten jesienny czas, bo jest absolutnie rewelacyjne! :) A i jeszcze Czytelniku Drogi, tak jak napisała mi Bee: "pamiętaj o sosie!" :) Bo bez niego to ciasto jest po prostu "samotne" :)

      P.S Jeszcze słowo ode mnie o sosie: jeśli w Waszych domach robiło się śmietankowe cukierki z patelni, to ten sos Was zauroczy i przywoła smak z dzieciństwa ;)


      Składniki (na okrągłą formę 22-23 cm, użyłam 24 cm):
      • 85 g (6 łyżek) masła, miękkiego + trochę do smarowania
      • 165 g (¾ szklanki) drobnego cukru
      • 1 duże jajko
      • 225 g (1½ szklanki) mąki
      • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
      • ¼ łyżeczki soli
      • ¼ łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
      • 125 ml (½ szklanki) mleka
      • 2-3 jabłka, kwaskowate
      • 1 szklanka żurawiny, świeżej lub rozmrożonej
      • do posypania: 1 łyżka cukru zmieszana z ¼ łyżeczki cynamonu
      Okrągłą formę z wyjmowanym dnem wysmaruj masłem i wyłóż papierem do pieczenia.
      Piekarnik rozgrzej do 175ºC.
      Masło i cukier ubij mikserem do białości. Dodaj jajko i ubijaj, aż składniki się połączą. Maślaną masę mieszaj ręcznie z mąką przesianą wcześniej z proszkiem do pieczenia, solą i gałką muszkatołową.  W trakcie mieszania dolewaj po trochu mleko.
      Jabłka obierz, wykrój z nich gniazda nasienne, a resztę pokrój w niezbyt grube półksiężyce.
      Ciasto wlej do formy, wyrównaj wierzch. W ciasto powtykaj pionowo kawałki jabłek formując z nich okrąg. Wolną przestrzeń pośrodku i po brzegach ciasta posyp żurawiną. Całość przysyp cukrem wymieszanym z cynamonem.
      Piecz 50-60 minut, do suchego patyczka. Przestudź przez kwadrans w foremce, następnie wyłóż na kratkę. Podawaj z ciepłym sosem śmietankowym.

      Słodki sos śmietankowy:
      • 2 szklanki śmietanki kremówki
      • ½ szklanki cukru
      • 100 g masła
      Wszystkie składniki podgrzewaj powoli w garnuszku, mieszając, do rozpuszczenia cukru. Następnie zwiększ ogień, zagotuj i gotuj 5-8 minut, aż sos zacznie gęstnieć.
      Podawaj na ciepło, do ciasta z jabłkami.

      Smacznego! :)



      1 października 2013

      Proste ciasto dyniowe.

      1 października to idealny dzień na opublikowanie przepisu na ciasto dyniowe :) W sklepach i na targach pojawia się coraz więcej tych pomarańczowych piękności, z których można wyczarować nie tylko piękną dekorację, ale też pyszne ciasto :) Jest zdecydowanie jesienne, chociaż też odrobinę zimowe przez dodanie przyprawy do piernika (przypomina dzięki temu trochę piernik :)), jest takie jak dynia: łączy te dwie pory roku :)


      Przepis (zmodyfikowany) pochodzi ze strony "Z piekarnika" klik

      Składniki (forma 20 cm):

      • 2 szklanki mąki pszennej
      • 1 szklanka cukru
      • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
      • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
      • 2 łyżeczki cynamonu 
      • 1/2 łyżeczki przyprawy do piernika lub przyprawy dyniowej*
      • szczypta soli
      • 4 jaja
      • 1 szklanka puree dyniowego*
      • 1 szklanka oleju 
      Dekoracja:
      • pokrojone drobno i uprażone na niewielkiej ilości oliwy pestki dyni (ok. 50 - 70 g)
      • 50 g czekolady mlecznej 
      • 2 - 3 łyżki śmietanki kremówki  
      * Możemy także zrobić ciasto z "pajęczyną": robimy wtedy niezbyt gęsty czekoladowy lukier i pokrywamy nim ciasto tak jak polewą, a następnie tworzymy pajęczynę z gęstego, białego lukru (szczegóły jak to zrobić i jak to wygląda z ciemną pajęczyną znajdziecie TU).
      Mieszamy dokładnie mąkę, cukier, cynamon, sól, proszek do pieczenia i sodę. Jajka miksujemy z olejem, dodajemy przestudzoną dynię, a następnie dodajemy składniki sypkie. Mieszamy, wylewamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180°C na około 40 minut. Sprawdzamy patyczkiem, czy upieczone. Studzimy na kratce.
      Wystudzone ciasto oblewamy czekoladą rozpuszczoną z dodatkiem śmietanki w kąpieli wodnej i posypujemy prażonymi  pestkami dyni.

      Smacznego! :)

      * Poradnik dla początkujących "dyniomaniaków" znajdziecie TU, znajdziecie tam m.in. informacje jak zrobić puree i przyprawę dyniową.


      Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...