Zatem próbujmy! Mam dziś dla Was przepis na tartę, oczywiście truskawkową z dodatkiem orzeźwiającego kremu cytrynowego na bazie lemon curd. Połączenie słodkich truskawek i lekko kwaskowego kremu okazało się strzałem w dziesiątkę. Dodatkowo jest to pozycja lekka, podawana po schłodzeniu, po prostu idealna na ciepłe dni, które teraz będą mam nadzieję codziennością. Gdyby jeszcze pieczony spód zastąpić spodem ciasteczkowym, nie będziecie musieli używać do jej przygotowania piekarnika i dodatkowo nagrzewać mieszkania ;)
Spróbujcie, jeśli jesteście fanami truskawek i lemon curd! ;)
Składniki (forma 20 cm):
Ciasto:
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1/3 szklanki cukru pudru
- 1 żółtko
- 100 g twardego masła
Gotowe ciasto wstawiamy do lodówki na ok. 30 - 40 min. Po schłodzeniu rozwałkowujemy na grubość około 5 mm. Wykładamy ciastem formę do tarty. Nakłuwamy widelcem. Pieczemy w piekarniku z termoobiegiem w temperaturze 170ºC ok. 20 minut (aż się zarumieni) - dobrze jest ciasto wyłożyć papierem do pieczenia i obciążyć fasolą lub specjalnymi kulkami żeby się nie wybrzuszyło. Studzimy na kratce. Przygotowujemy krem cytrynowy.
Krem cytrynowy z lemon curd:
- ok. 200 g kremu lemon curd (użyłam domowego)
- 250 g mascarpone
- 75 g ubitej śmietanki kremówki
Lemon curd ucieramy z mascarpone na gładką, jednolitą masę. Następnie dodajemy ubitą śmietankę i delikatnie mieszamy szpatułką, aż składniki się połączą. Wykładamy krem na upieczony spód. Całość dekorujemy świeżymi truskawkami.
Smacznego! :)
Biorę całą, nawet bez próbowania. Wiem, że jest pyszna!:)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysl na krem!
OdpowiedzUsuńUwielbiam lemon curd.
Musze zapamietac, bo przyda sie na letnie miesiace...
:)
Ależ urocza :)
OdpowiedzUsuńWitam. Robiłam dzisiaj tę tartę (ale jeszcze jej nie próbowałam) i mam pytanie. Czy spód po upieczeniu ma być miękki czy może go nie dopiekłam. Pierwszy raz w życiu robiłam tartę i nie jestem pewna. Piekłam z obciążeniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciasto po upieczeniu może być lekko miękkie, ale przede wszystkim nie może być surowe. Jeśli po ściągnięciu obciążenia nie widać surowego ciasta, to ciasto powinno być okej, a jeśli widać, to jeszcze dopiekamy najlepiej bez obciążenia. Mój piekarnik piecze dość "szybko", wystarcza koło 20 min, u Pani ten czas mógł być nieco dłuższy. Pozdrawiam.
Usuń