Wypiek najprostszy z najprostszych, idealny dla początkujących, którzy nie chcą podjąć się robienia tradycyjnych pączków, ale także dla tych którzy stronią od "tłustości", ale chcieliby mieć choć namiastkę pączka w ten najsłodszy dzień w roku :) Dlaczego jest to taki przystępny przepis? Ponieważ jest to kolejny karnawałowy wypiek na blogu, który nie wymaga wyrabiania, ani wyrastania, ale przede wszystkim smażenia, za którym wielu z nas nie przepada.. ;)
Muffiny jak pączki to małe, słodkie pyszności, które sprawdzą się zarówno jeśli podamy je swoim gościom (lub sobie :)) do kawy - powinna zaskoczyć ich taka forma powszechnie znanego im pączka, czy też w przypadku, gdy zechcemy je zabrać do szkoły, czy pracy, ponieważ są świetną przekąską w ciągu dnia (i przy tym "wiemy, co jemy" :)).
Już wcześniej napisałam, że mino wszystko jest to jednak tylko namiastka prawdziwego pączka, bo brakuje mu drożdży, odpowiedniej dla pączka lekkości, tradycyjnej "obwódki" i lukru, ale wyglądem trochę przypomina domowego pączka mojej babci i przez dodatek konfitury różanej jest mu do niego jeszcze ciut, ciut bliżej :))
Podsumowując, jeśli nie macie jeszcze pomysłu na jutrzejsze słodkości i nie chcecie spędzić wielu godzin w kuchni, to muffiny pączkowe będą dla Was "strzałem w dziesiątkę" :) Polecam :)
Składniki (12 sztuk):
- 2 małe jajka
- 150 ml mleka
- 90 ml oleju
- 270 g mąki pszennej
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 100 g cukru pudru
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
- ok. 1/3 słoiczka konfitury z płatków róż
W jednej misce mieszamy mokre składniki: jajka, mleko i olej, a w drugiej suche: przesianą mąkę, proszek, cukier puder i przyprawy oraz cukier waniliowy. Łączymy mokre składniki z suchymi, krótko mieszając, do połączenia składników.
Formę do muffinów smarujemy masłem (silikonowych nie trzeba) i nakładamy do każdego wgłębienia odrobinę ciasta, nakładamy konfiturę (wg uznania), przykrywamy resztą ciasta (powinno sięgać do ok. 3/4 wysokości foremki).
Pieczemy ok. 20 minut w temp. 180 stopni. Muffiny od razu po upieczeniu przekładamy na kratkę, moczymy w rozpuszczonym maśle, a następnie w mieszance cukrowej. Odkładamy do przestudzenia.
Smacznego! :)
Świetne muffinki :) Bardzo fajne jako pączki.
OdpowiedzUsuńRobiłam podobne :) Pyszne były ! Pozdrawiam tłustoczwartkowo :D
OdpowiedzUsuń