Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem zrobienia wypieku, czy deseru z dodatkiem tego magicznego, zielonego proszku, który ma chyba tyle samo zwolenników co przeciwników, chodzi oczywiście o zieloną herbatę matcha. Osobiście nie mogłam stanąć po żadnej ze stron, dopóki jej nie posmakowałam. W sieci można znaleźć wiele pomysłów na wykorzystanie herbaty matcha, ale ja z uwagi na fakt, że nastał już sezon na serniki na zimno, zdecydowałam się na sernik z limonką i kokosem z bloga Doroty. Bardzo spodobało mi się to połączenie smaków i pomyślałam, że będzie najlepsze na pierwsze spotkanie z matchą.
Zanim zabrałam się za wykonanie, nie lada wyzwaniem było odnalezienie w sklepie głównego składnika, czyli herbaty, okazało się, że nawet w dużym mieście trzeba odwiedzić 3 delikatesowe sklepy żeby na nią trafić, mało tego, zobaczyć jeszcze, że kupuje się ostatnie opakowanie :) Jednak kiedy już uda się ją zdobyć i przejść do działania, można zacząć oceniać czy to Wasze smaki już po rozpakowaniu herbaty. Pachnie ładnie, można powiedzieć nawet "po prostu, jak herbata", choć da się wyczuć w niej coś specyficznego i tak, tę specyfikę zdecydowanie czuć w serniku. Herbata matcha zdecydowanie w cieście dominuje i jeśli chodzi o mnie, to smakuje naprawdę dobrze tylko w towarzystwie świeżych owoców, choć oczywiście zdania w rodzinie były podzielone :) Świadczy to o tym, że ile ludzi, tyle smaków, więc pozostaje mi polecić Wam spotkanie z matchą i ocenienie, czy lubicie się, czy może jednak nie :)
Warto eksperymentować! :)
Składniki (średnica formy ok. 20 cm):
Spód:
- 120 g kruchych ciastek kokosowych
- 30 g rozpuszczonego, ciepłego masła
Ciastka i masło zmiksować/pokruszyć w malakserze do otrzymania masy ciasteczkowej o konsystencji mokrego piasku. Formę o średnicy 20 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Na spód formy
wysypać masę ciasteczkową, wyrównać np. dnem kubka lub grzbietem łyżki,
schłodzić przez 30 minut w lodówce.
Masa serowa:
- 250 g serka mascarpone
- 250 g sera (potrójnie mielonego)
- 250 ml śmietanki kokosowej lub gęstego mleka kokosowego (ja użyłam tego drugiego - wykorzystujemy gęstą, białą masę kokosową - powstaje po ok. 12 h w lodówce)
- 1 łyżka zielonej herbaty matcha (proszku)
- 110 g cukru pudru
- 20 g żelatyny
- 60 ml wody
- skórka otarta z 1 limonki i sok z niej wyciśnięty
Śmietankę kokosową przełożyć do małego garnuszka, podgrzać,
niekoniecznie do wrzenia. Zdjąć z palnika, dodać przesianą zieloną
herbatę, wymieszać, najlepiej zmiksować blenderem - mieszanka powinna
być gładka, bez grudek, zielona (kolor zależy od herbaty). Do jeszcze ciepłej dodać
żelatynę i dokładnie wymieszać, by nie było grudek.
W misie miksera umieścić twaróg, mascarpone i zmiksować do otrzymania
gładkiej masy. Dodać cukier puder, otartą skórkę z limonki i sok z
limonki, zmiksować. Na sam koniec dodać mieszankę z zieloną herbatą i
żelatyną, dokładnie zmiksować. Masę serową przelać na schłodzony spód ciasteczkowy. Odłożyć do lodówki do całkowitego stężenia, najlepiej na całą noc.Gotowy sernik dekorujemy truskawkami.
Smacznego! :)
Nie miałam okazji jeść ani robić nic z tą herbatą, ale zawsze uwielbiam patrzeć na te wypieki, bo mają piękny kolor; ) Twój sernik prezentuje się świetnie; )
OdpowiedzUsuńmmmm..zjadłabym sobie coś takiego <3
OdpowiedzUsuńAleż piękny :)
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda ten sernik, super pomysł :)
OdpowiedzUsuń