Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Walentynki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Walentynki. Pokaż wszystkie posty

13 lutego 2016

Walentynkowe zawijane drożdżówki z wiśniami i grantem.

Walentynki warto rozpocząć wyjątkowo, najlepiej smakowitym, słodkim śniadaniem, powolnym, niespiesznym. Można w ten sposób celebrować czas spędzony wspólnie już od rana. Co prawda powinno być tak każdego dnia, albo chociaż każdej niedzieli, ale jak wiadomo nie każdy może sobie na to pozwolić, zatem warto wykorzystać do tego właśnie zbliżające się Walentynki, które dodatkowo w tym roku wypadają w niedzielę.

Robiąc na śniadanie drożdżówki można mile zaskoczyć swoją drugą połówkę - ciężko chyba byłoby znaleźć osobę, która nie byłaby zachwycona pachnącymi, świeżymi bułeczkami podanymi do porannej kawy :)) Ale także zrobić je wspólnie, bo nie ma nic przyjemniejszego niż wspólne pieczenie, czy gotowanie :) Jak sami zatem widzicie Walentynki mogą rozpocząć się bardzo przyjemnie :)

Ja mam dziś dla Was przepis na moje ulubione zawijane drożdżówki, zwane też ślimaczkami w wersji z wiśniami (z domowej konfitury) oraz "posypką" z granatu. Ułożone dodatkowo w kształt serca dają 150% miłości oddanej w śniadaniu :)) Bo kto nie chciałby się podzielić swoim sercem z ukochaną osobą, a w drugą stronę, kto nie chciałby go spróbować? ;)


Składniki (ok. 8 sztuk):
  • 50 g masła (w tym 25 g bardzo miękkiego)
  • 100 ml mleka
  • 250 g mąki + do podsypania
  • 35 g cukru + 3 łyżki
  • 20 g drożdży
  • 1 jajko
  • słoiczek konfitury wiśniowej
+ lukier i pestki granata do dekoracji

25 g masła rozpuszczamy w mleku na wolnym ogniu. Lekko podgrzewamy - zdejmujemy z ognia. W misce mieszamy mąkę, 35 g cukru i szczyptę soli. Drożdże kruszymy i dodajemy do mleka z masłem - rozpuszczamy. Rozpuszczone drożdże i jajko dodajemy do miski z mąką. Wyrabiamy mikserem (z hakami do ciasta drożdżowego) lub drewnianą szpatułka/łyżką na gładkie ciasto (można je trochę wyrobić dłońmi). Przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 45 minut.
Ciasto rozwałkowujemy na posypanym mąką blacie na prostokąt o wymiarach ok. 30x50 cm. 25 g bardzo miękkiego masła rozkładamy i rozsmarowujemy równomiernie na cieście (np. z pomocą pędzla kuchennego). Posypujemy 3 łyżkami cukru, rozkładamy konfiturę wiśniową. Ciasto rolujemy, zaczynając od dłuższego boku. Kroimy na 3 - 4 cm ślimaczki. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Blachę (np. w kształcie serca) wykładamy papierem do pieczenia i układamy ślimaczki dopasowując do kształtu serca, w minimalnych odległościach od siebie (i tak się złąc kiedy będą rosnąć). Pieczemy ok. 15 - 20 minut. Studzimy na kratce. Lekko ciepłe lukrujemy i posypujemy pestkami granata.

Smacznego! :) 

12 lutego 2016

Trufle czekoladowe.

W sklepach, w cukierniach i na rozmaitych stoiskach mamy potężny wybór walentynkowych prezentów, od zabawnych, przez romantyczne, aż po słodkie. Oczopląs murowany. Ciężko się na coś zdecydować, kiedy z każdej strony proponują nam masę różnych rzeczy. Ja proponuję iść krok dalej i zrobić np. słodki prezent samodzielnie :) To często oszczędność czasu i pieniędzy, a zachwyt osoby obdarowywanej na pewno będzie niewspółmierny do tego, który towarzyszyłby jej przy otrzymaniu kupnego prezentu :) Bo przecież najlepsze są własnoręcznie robione prezenty :) Nie mówiąc, już o tym, że przecież do serca podobno trafia się przez żołądek.. :)

Jeśli zatem macie ochotę zrobić słodką niespodziankę swojej Walentynce, to mam dla Was przepis na proste, szybkie i bardzo efektowne trufle czekoladowe. Do ich zrobienia wbrew pozorom nie potrzeba dużo czasu i umiejętności, powinna poradzić sobie z nimi nawet osoba, która po raz pierwszy zdecydowała się na tworzenie słodkich wyrobów w domu :) Naprawdę :) Przygotowanie masy to około 10 minut, później chłodzenie (kilka godzin, może być przez noc), a na końcu formowanie trufelek, które zajmie też nie więcej niż 10 minut, kolejne chłodzenie (zdecydowanie krótsze niż pierwsze) i gotowe :) Ostatni krok to już tylko piękne opakowanie gotowego prezentu, ale to już przecież sama przyjemność :) A później już tylko pozostaje popatrzeć na zadowolenie obdarowanej osoby ;)

Spróbujcie, warto! :)


Składniki:
  • 200 g gorzkiej czekolady (najlepiej 70%)
  • 125 ml śmietany kremówki
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 2 łyżeczki masła
+ kakao do obtoczenia

Śmietankę zagotowujemy, zdejmujemy z ognia, dodajemy połamaną na kawałki czekoladę, delikatnie mieszamy. Następnie dodajemy masło i cukier puder, mieszamy całość do powstania gładkiej, lśniącej masy. Wkładamy na kilka godzin do lodówki, do stężenia. Po tym czasie formujemy okrągłe trufle, obtaczamy w kakao. Wkładamy do szczelnie zamykanego pudełka, chłodzimy.

Smacznego! :)

10 lutego 2016

Walentynkowy sernik w kształcie serca.

Wasza druga połówka jest łasuchem? Uwielbia słodkie? Ulubione ciasto to sernik? Trafiliście zatem idealnie! :) Dlaczego? Ponieważ zapraszam dziś po przepis, który sprawi, że tegoroczne Walentynki (choć nie tylko, bo takie wyjątkowe ciasto można zrobić zawsze, gdy znajdziecie stosowną okazję :)) będą bardzo udane :)

Przed Wami walentynkowy sernik w kształcie serca, z dodatkiem znanego i lubianego granatu, który nie od dziś uchodzi za owoc miłości.. :) Największym wymaganiem do jego zrobienia jest forma, jednak myślę, że nie jest to już teraz kłopot, ponieważ w tym "gorącym" okresie powinniście znaleźć sercowe formy w większości marketów, czy sklepów z artykułami gospodarstwa domowego, a przy dzisiejszych szybkich, internetowych zakupach zdążycie zamówić ją nawet właśnie w sklepie internetowym. I nie jest to tylko jednorazowy zakup, ponieważ sercowa forma przydaje się także przy innych okazjach, jak np. urodziny, czy rocznica ślubu, gdzie możecie bardziej zaszaleć i stworzyć np. taki tort :) Napisałam, że największe wymaganie to forma, ponieważ reszta idzie "jak z płatka". Sernik robi się dosłownie 5 minut. Wrzucacie wszystkie składniki do miski, mieszacie mikserem, przelewacie do formy i gotowe, no nie, przepraszam, jeszcze ok. 50 minut pieczenia, ale to przecież już praca piekarnika ;)

Mój walentynkowy sernik jest bardzo lekki, kolejne kawałki znikały z patery w szalonym tempie.. ;) Granat przełamuje jego słodkość i wychodzi z tego bardzo fajny deser, idealny na zwieńczenie walentynkowej kolacji :))

Polecam :) !



Składniki (średniej wielkości forma w kształcie serca, w najszerszym miejscu ma ok. 22 cm):
  • 500 g sera (użyłam wiaderkowego)
  • 200 ml śmietany kremówki
  • 4 białka
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1 łyżka cukru waniliowego
  • 1 łyżka mąki pszennej
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej 
+ pestki granatu do dekoracji

Wszystkie składniki umieszczamy w misce i miksujemy do połączenia na gładką masę. Wylewamy masę do formy. Pieczemy od 50 min w temp. 150 stopni. Gotowy sernik powinien być ścięty i sprężysty na wierzchu. Studzimy na kratce, a następnie najlepiej na całą noc wkładamy do lodówki.
Dekorujemy pestkami granatu oraz cukrem pudrem.

Smacznego! :)


12 lutego 2015

Mus czekoladowy (bez jajek).

Mamy dziś Tłusty Czwartek, ale mój "limit" robienia i wstawiania tu tłustych słodkości w tym roku już się wyczerpał i skupiam się tylko na przepisach "serduszkowych". Musiałam sobie jakoś rozdzielić te dwie okazje i tak zamiast pączka mamy dziś czekoladowy mus :) Taki deser może być też oczywiście alternatywą dla wszystkich otaczających nas dziś kalorycznych pyszności ;)

Do tego musu potrzebujemy tylko dwóch składników. Mając zawsze (na tzw. "czarną godzinę") śmietankę 30-to procentową w lodówce i jedną lub dwie tabliczki czekolady w szafce możemy go zrobić, kiedy tylko przyjdzie nam ochota na coś słodkiego (jest to wtedy "czarna godzina", zwana inaczej "spadkiem cukru" :)).

Ten mus jest nieco oszukany, ponieważ nie zawiera jajek, ale za to przygotujemy go dużo szybciej, a przepis przekona także osoby, które nie lubią skomplikowanych opisów wykonania :) Jest jeszcze jedna zaleta tego deseru: taki mus będzie też idealnym zamiennikiem dla osób, które mają mieszane uczucia co do dodawania surowych jajek do deserów.

Moja dzisiejsza wersja musu czekoladowego jest odświętna, bo przygotowana głównie z myślą o Walentynkach i osobach poszukujących inspiracji na desery, dlatego też są rozetki z bitej śmietany i truskawki. W takiej postaci można ten deser podać oczywiście też np. znajomym, czy rodzinie, która wpadnie z wizytą, ale przy wspomnianym wyżej nagłym "spadku cukru" można pałaszować sam mus i nie bawić się w dekoracje, bo szkoda czasu.. (jednak mimo wszystko nie ukrywam, że rozetka, choć mała i kawałek truskawki nadają całości jeszcze lepszego smaku ;))


Składniki (u mnie wyszło 8 małych porcji "na 3 łyżeczki", używając kokilek wyjdą 4):
  • 330 ml śmietany kremówki (30/36%)
  • 150 g czekolady (u mnie 100 g gorzkiej i 50 g mlecznej)
  • truskawki lub inne owoce do dekoracji
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Odstawiamy do wystudzenia.
Kiedy czekolada przestygnie, zaczynamy ubijać śmietankę. Śmietanka powinna być ubita na sztywno, odkładamy ok. 5 łyżek gotowej śmietany (będzie potrzebna do udekorowania deserów).
Do śmietany dodajemy stopniowo czekoladę, delikatnie mieszając. Przekładamy mus do naczyń i wstawiamy do lodówki na ok. 2h do schłodzenia.
Gotowy mus dekorujemy rozetkami z bitej śmietany i ćwiartkami truskawek, desery można też lekko oprószyć kakao.

Smacznego! :)

11 lutego 2015

Walentynkowy koktajl czekoladowy (shake czekoladowy).

Na blogu są już walentynkowe desery, ciasta i ciasteczka, a co powiecie na walentynkowy koktajl? :)

Przeglądając stary zeszyt z przepisami mojej cioci natrafiłam na przepis pod takim właśnie tytułem i postanowiłam go przetestować. Jest banalnie prosty do przygotowania, a efekt końcowy jest naprawdę smakowity i zaskakujący.

Nie jest to zwykły czekoladowy shake, jest to zdecydowanie jego wersja walentynkowa, podkręcona odrobiną alkoholu i cynamonu, które nadają mu wyrazistości i wyjątkowości. Myślę, że taki koktajl może być fajnym zwieńczeniem romantycznej kolacji i spokojnie może spełnić też rolę deseru ze względu na sporą zawartość czekoladowych lodów :)

A jeśli ktoś nie planuje przygotowywać wystawnej, ale chce mimo wszystko zaskoczyć swoją drugą połówkę i popisać się trochę kulinarnie, to ten koktajl będzie świetnym pomysłem, bo w jednej szklance zamknięte są wszystkie najważniejsze "składniki Walentynek", czyli czekolada, lody, dobry alkohol i co najistotniejsze znany afrodyzjak: cynamon :)

Pamiętajcie: w prostocie siła,  a najważniejsze, że robicie coś z sercem, może być to nawet zwykły koktajl :) !


Składniki (2 szklanki ok. 200 ml):
  • 250 g lodów czekoladowych
  • 1 szklanka mleka
  • 2 łyżki rumu lub whisky
  • 1 łyżeczka kakao
  • szczypta cynamonu
Wszystkie składniki miksujemy za pomocą blendera na gładki koktajl, rozlewamy do szklanek, dekorujemy kakao i truskawkami.

Smacznego! :)

10 lutego 2015

Czekoladowy tort w kształcie serca (na Walentynki i nie tylko).

Motyw serca jest najpopularniejszym walentynkowym motywem i często sięga się po nie także przy tworzeniu walentynkowych ciast, czy deserów. Po raz kolejny sięgnęłam także ja. "Odkurzyłam" moją kilkuletnią foremkę do pieczenia w jego kształcie i wymyśliłam sobie tort.

Wczoraj były zatem serca najprostsze z najprostszych, ale mimo wszystko efektowne. Dziś z kolei jedno serce wymagające nieco więcej pracy i wysiłku, ale efekt chyba jest tego wart :) Myślę, że na widok takiego obłędnie czekoladowego serca nie jedno serce zabije szybciej ;)

Tort jest obłędnie czekoladowy, bo czekolada to podobno składnik, który jest kwintesencją walentynkowych deserów, zachwyci zatem każdego miłośnika czekolady, obchodzącego to święto :)

W tytule napisałam jednak, że to tort nie tylko na Walentynki, bo przecież serce (oczywiście w przenośni :)) można podarować komuś na urodziny, rocznicę ślubu albo pierwszego pocałunku :) I tak mój pierwszy sercowy tort nie powstał na 14 lutego, lecz był prezentem na rocznicę ślubu moich rodziców - jak dziś pamiętam, jak szukałam w Internecie specjalnej foremki w kształcie serca - 5 lat temu znalezienie jej nie było tak proste jak dziś, no i ceny były często nieco zbyt wygórowane na kieszeń nastolatki, ale jednak udało się ją kupić, a przede wszystkim była na czas :) W moim przypadku sprawdza się zatem powiedzenie, że jak się coś kupi, to się ma i tym sposobem, teraz, prowadząc bloga już nie musiałam szukać sercowej formy, żeby pokazać Wam pomysł na walentynkowy tort, bo miałam ją w szafce :)


Składniki (forma okrągła 20 cm lub mała forma serce ok. 20 cm wys. i 15 cm szer.):

Ciemny biszkopt rzucany:
  • 5 małych jajek lub 4 duże
  • 3/4 szklanki cukru
  • 2/3 szklanki mąki pszennej
  • 1/3 szklanki kakao
Białka oddzielamy od żółtek, ubijamy na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodajemy cukier, dalej ubijając. Dodajemy po kolei żółtka, nadal ubijając. Mąkę i kakao mieszamy, przesiewamy i delikatnie dodajemy do ciasta.
Dno formy smarujemy tłuszczem i obsypujemy mąką (boków nie smarujemy!), jeśli korzystacie z tortownicy wykładamy ją papierem do pieczenia lub także smarujemy tłuszczem i obsypujemy dno mąką. Wykładamy ciasto do formy (moja forma jest dość niska więc podzieliłam masę na pół i piekłam biszkopty w dwóch turach - po ok. 20 minut każdy w temp. 170 stopni). Jeden biszkopt w wysokiej formie lub tortownicy pieczemy w temperaturze 160 - 170ºC około 30 - 40 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka).
Gorące ciasto wyjmujemy z piekarnika, z wysokości około 60 cm opuszczamy je (w formie) na podłogę. Odstawiamy do ostygnięcia. Całkowicie studzimy. Jeśli piekliście w okrągłej formie, to czas na wycięcie serca. Przekrawamy na 3 lub 4 blaty - u mnie 4, każdy biszkopt podzieliłam na 2.
Nasączamy ponczem (u mnie 1/2 szklanki gorącej wody + 3/4 kieliszka whisky ).

Krem czekoladowy (warto przygotować krem przed upieczeniem biszkoptu):
  • 500 ml śmietany kremówki
  • 300 g czekolady gorzkiej
+ 100 ml ubitej śmietany kremówki do dekoracji (z dodatkiem czerwonego lub różowego barwnika)

Połamaną czekoladę wrzucamy do rondelka, zalewamy śmietaną i podgrzewamy na małym ogniu aż czekolada się rozpuści - nie gotujemy! (jeśli nie rozpuści się całkowicie to przecieramy ją przez sito). Studzimy mieszankę w chłodnym miejscu, następnie wkładamy na kilka godzin do lodówki (musi być dobrze schłodzona). Zimną, czekoladową śmietankę ubijamy na sztywno.
Przekładamy blaty kremem, dekorujemy też wierzch i boki. Boki tortu można lekko posypać kakao. Górę tortu ozdabiamy rozetkami z bitej śmietany z dodatkiem barwnika.
Można podawać od razu, jednak dobrze żeby tort trochę schłodził się w lodówce.

Smacznego! :)



9 lutego 2015

Kruche, walentynkowe serca na patyku (z dżemem truskawkowym).

Zaczynamy bardzo słodki tydzień. Nie często zdarza się, że prawie dzień po dniu obchodzi się dwa wydarzenia związane z dużą ilością słodyczy (dosłownie i w przenośni). Tłusty Czwartek to niekwestionowany król słodkości i tłustości, ale zaraz po nim mamy Walentynki, które także można nazwać słodkim świętem, ponieważ w tym jednym dniu w roku ilość otaczającej nas słodyczy przekracza wszelkie normy :) Słodkie misie, słodkie wyznania na kartach od Walentego, słodkie koszulki i wiele innych. Ja zaś proponuję Wam na ten dzień zwykłe kruche ciastka z dżemem, choć w niezwykłej formie :) Oczywiście też są słodkie, ale wyróżnia je to, że są zrobione własnoręcznie i nie pachną tak komercją, bo przecież w ich zrobienie naprawdę wkładamy serce :)

Serduszkowe ciastko na patyku można zapakować w przeźroczystą folię, obwiązać wstążką i podarować każdemu kogo się kocha lub bardzo lubi (osbie na której zależy Wam tak najbardziej na świecie, warto podarować cały serduszkowy bukiet - zachwyt gwarantowany! :)). Można wręczyć go drugiej połówce, mamie, dziadkowi, czy najlepszej koleżance, niech nie będzie to tylko dzień miłości i wielkich wyznań, a zwyczajnej życzliwości :) Bo przecież warto wywołać uśmiech na czyjejś twarzy - od święta i nie tylko, bo to przecież przepis "na uśmiech", który możecie wykorzystać każdego dnia ;)

Ciastka posmakują każdemu, są lekkie i pyszne, warto przygotować ich więcej, bo ich jedzenie jest naprawdę "wciągające" - możecie złapać się na tym, że będziecie chcieli posmakować swojego wyrobu przed wręczeniem bliskim osobom, a tu zamiast jednego ciacha zniknie 5! :) Ja użyłam do nadziania swoich serc dżemu truskawkowego, Wy możecie użyć zupełnie innego, zgodnie z Waszymi preferencjami, czy upodobaniem osoby/osób obdarowywanych :)

Tymczasem życzę Wam słodkiego tygodnia :)


Składniki (na ok. 20 ciasteczkowych lizaków) - jeśli nie posiadacie patyków do lizaków można zrobić zwykłe ciastka:
  • 100 g zimnego masła pokrojonego na małe kawałki
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1/3 szklanki cukru pudru
  • szczypta soli
  • 1 żółtko (białko zostawiamy do posmarowania)
  • konfitura/dżem o smaku truskawkowym (lub np. wiśniowa, malinowa, w kolorze miłości :))
Mąkę, cukier puder i sól siekamy z masłem, dodajemy żółtko i szybko zagniatamy gładkie ciasto. Wkładamy do lodówki na co najmniej godzinę.
Po tym czasie wykładamy ciasto i rozwałkowujemy na blacie delikatnie oprószonym mąką na placek o grubości ok. 3 mm. Wykrawamy ciastka o kształcie serc. Następnie na 1/2 części ciastek nakładamy konfiturę,, układamy patyczek i nakładamy drugie ciastko, sklejamy, dociskamy widelcem robiąc wzorek i cienko smarujemy rozkłóconym białkiem.
Przekładamy ciastka delikatnie na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 175 stopni przez 20 - 25 min.
Studzimy na kratce.

Smacznego! :)

11 czerwca 2014

Tiramisu z truskawkami i białą czekoladą.

Wersję tiramisu podaną w dużym naczyniu można nazwać zarówno deserem, jak i zwyczajnie ciastem, bo na pierwszy rzut oka tak właśnie wygląda. Ale zostało do niego "przyłatane" jeszcze inne określenie, a mianowicie.. zapiekanka. Zdziwieni? Spójrzcie na zdjęcia ;)

Pewnie już się domyślacie, ale spieszę z wyjaśnieniem. Otóż podczas jego wykańczania moja mama zapytała czy robię zapiekankę, bo ścieram ser na truskawki.. ;) Ale nie obawiajcie się, całość nie trafiła do piekarnika i nie była zapiekana, spędziła za to kilka godzin w lodówce i na wierzchu nie ma sera, tylko po prostu biała czekolada :) Podobieństwo jest jednak łudzące i można "postraszyć" trochę rodzinę, czy znajomych, że zrobiliście dla nich słodką zapiekankę z truskawkami i serem ;)

Na blogu gości już przepis na tiramisu, ale z malinami, jednak zostawmy go sobie na sierpień (wiem, wiem, już teraz można kupić maliny, ale to nie to samo, co te zerwane z własnego ogródka ;)) i póki co korzystajmy z wysypu truskawek, które świetnie komponują się z tym deserem. 


Składniki (na dużą ceramiczną formę, ilość wystarczy też na 4 małe pucharki):
  • ok. 20 podłużnych biszkoptów
  • 60 ml mocnej kawy (podwójne espresso)
  • 50 ml amaretto
  • 3 żółtka
  • 250 g mascarpone
  • 3 łyżki cukru
  • 300 g truskawek
  • 50 g białej czekolady
Przygotowujemy kawę, studzimy. Do kawy dolewamy amaretto. Wlewamy mieszankę do głębokiego i szerokiego naczynia, moczymy biszkopty. Każdy biszkopt "obtaczamy" w płynach przez dosłownie kilka sekund! (nie mogą zbytnio namięknąć). Odkładamy biszkopty na tacę.
Żółtka ucieramy z cukrem do białości na puch. Stopniowo łyżka po łyżce dodajemy do masy jajecznej serek mascarpone.
Układamy w naczyniu warstwy: biszkopty, masa serowa, ćwiartki truskawek i 25 g startej czekolady. Z kolejną postępujemy analogicznie (u mnie wyszły 2 warstwy). Przykrywamy całość folią aluminiową i wstawiamy na kilka godzin do lodówki żeby deser dobrze się schłodził.

Smacznego! :)

1 kwietnia 2014

Fondant z masłem orzechowym od Donny Hay.

Dziś małe wyłamanie od przygotowań wielkanocnych. Ale nie do końca, bo chociaż nie jest to tradycyjny wypiek, to jako świąteczny, poobiedni deser sprawdzi się idealnie (oczywiście jeśli chcecie trochę poeksperymentować i zaskoczyć rodzinę :))
Fondant z masłem orzechowy, bo właśnie o nim mowa, jest wynikiem wspólnego pieczenia z Donną Hay, zaproponowanego przez Kasię z Plate of Joy. Kasia pokazała bardzo apetyczne zdjęcie deseru wymyślonego przez Donnę i rzuciła hasło "pieczemy?" Nie mogłam się oprzeć. Tym bardziej, że od jakiegoś czasu chodził za mną smakołyk pokroju lava cake :)
Przepisy Donny są świetne, tak samo było i w tym przypadku, fondant wyszedł pyszny, choć nieziemsko słodki (jest to coś dla zdecydowanych czekoladocholików :)), po zjedzeniu jednej porcji przez dłuższy czas nie myśli się o słodkościach, ani nawet o jedzeniu ;) Spełnia więc w 100% swoją funkcję i jest idealnym zwieńczeniem posiłku jakim powinien być dobry deser :)


Składniki (na 6 kokilek o wym. ok. 9 cm szerokości i 5 cm wysokości):
  • 200g gorzkiej czekolady
  • 100g masła
  • 2 jajka 
  • 2 żółtka
  • 110g drobnego cukru
  • 35g przesianej mąki
  • 8 łyżek masła orzechowego (dałam po 2 łyżeczki do każdego naczynka) 
+ kakao do oprószenia

Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 200 stopni. Kokilki smarujemy masłem i oprószamy kakao.

Czekoladę i masło rozpuszczamy w kąpieli wodnej, aż składniki stworzą gładką, jednolitą masę - studzimy.

Jajka i żółtka ucieramy z cukrem. Dodjemy masę czekoladową oraz mąkę - dokładnie mieszamy.

Każdą kokilkę napełniamy masą czekoladową do ok. 3/4 wysokości, następnie dodajemy po 2 łyżeczki masła orzechowego (topimy masło w masie).

Wstawiamy do piekarnika na ok. 14 - 15 min (wg. Donny na 16 - 18, ale wszystko zależy od tego jaki mamy piekarnik).

Gorące fondanty wyjmujemy ostrożnie z naczynek. Oprószamy kakao. 

Smacznego! :)

9 marca 2014

Crème brûlée.

Pierwszy raz z crème brûlée miałam styczność na słodkich warsztatach z Kasią. Wtedy też poznałam świetny przepis na ten deser. Opracował go sam mistrz Deker. Wcześniej wiedziałam tylko jak to wygląda i że wywodzi się z Francji. Na warsztatach poznałam wyjątkowy smak tego deseru. Na stołach gości już od XVII wieku, a więc skoro przetrwał aż do XXI to musicie mi wierzyć, że jest naprawdę pyszny :) Jeśli jeszcze nie mieliście okazji poznać się z crème brûlée to zachęcam :)
Często myślimy, że jeśli deser ma zagraniczną nazwę, to jest skomplikowany do przygotowania. Ja tak samo myślałam właśnie o crème brûlée. Zdziwiłam się, że przygotowuje się je w jednym garnku, zupełnie tak jak moją ulubioną panna cottę. Trudność, o ile tak można to nazwać, polega wyłącznie na karmelizowaniu cukru, ponieważ potrzebny jest do tego palnik, a także fakt, że deser dość długo się chłodzi, a przecież wszyscy chcielibyśmy posmakować już teraz, zaraz :))


Składniki (6 porcji):
  • 250 ml śmietany kremówki (30/36%) w temp. pokojowej
  • 100 ml mleka
  • 4 żółtka
  • 1 laska wanilii
  • 100 g cukru
  • cukier brązowy (ok. 1 łyżki na porcję)
Mleko, cukier i wanilię doprowadzamy do wrzenia. Dodajemy śmietankę i żółtka - dokładnie wszystko mieszamy. Rozlewamy mieszankę do naczyń. Naczynia układamy w głębokiej blasze, zalewamy wodą do ok. 1/2 wysokości naczyń.
Wkładamy do piekarnika rozgrzanego 130 stopni i pieczemy przez ok. 45 min (masa musi się ściąć).
Wyjmujemy i studzimy na kratce. A następnie przez kilka godzin w lodówce (deser musi być dobrze schłodzony.
Desery posypujemy cukrem i karmelizujemy go za pomocą palnika gazowego.
Podajemy od razu. 

Smacznego! :)


Zapraszam także do obserwowania Happy Kitchen na:  

http://i1316.photobucket.com/albums/t605/Agata_Bielicka/fb_zps5381ab6c.pnghttp://i1316.photobucket.com/albums/t605/Agata_Bielicka/pinterest-icon-flower-red_zps02655f9f.pnghttp://i1316.photobucket.com/albums/t605/Agata_Bielicka/instagram_circle_gray-64_zpsf97bea57.png

13 lutego 2014

Waniliowa panna cotta z galaretkowym sercem.

Przed Walentynkami nie mógłby zabraknąć w mojej kuchni deseru na tę okazję :) Jest to moja ulubiona panna cotta w wyjątkowej serduszkowej oprawie :) Po raz kolejny inspirowałam się wpisem zamieszczonym na zagranicznym blogu, tym razem zawędrowałam do Hiszpanii :) Uznałam, że muszę chociaż spróbować zrobić te serduszka, bo wyglądały przeuroczo! :) Było z nimi trochę "zabawy", ale zdecydowanie była to przyjemność :) A efekt napawa dumą :) Myślę, że każdy kto zostanie obdarowany takim deserem, będzie pod sporym wrażeniem :)) Spokojnie zdążycie zrobić go na jutrzejszy wieczór :)


12 lutego 2014

Walentynkowa Pavlova z granatem.

Wczoraj było łatwo, dziś trochę trudniej :) Ale jak to mówią "dla chcącego nic trudnego" i prawdopodobnie, jeśli ktoś z Was założy sobie, że Pavlovą zrobi, i że mu się uda, to tak właśnie będzie (i ja głęboko w to wierzę!). Bo tak na dobrą sprawę, potrzeba naprawdę tylko dobrych chęci żeby wyszła idealna :) Na blogu możecie znaleźć już przepis na Pavlovą, ale w wersji z truskawkami, a że teraz nie mamy na nie sezonu, proponuję wykorzystać granat :) Jeśli podacie swojej drugiej połówce taki deser, uważajcie! Grozi to wybuchem miłości! :))) Obiło mi się kiedyś o uszy, że granat jest jej symbolem, musiałam zapytać "wujka Google", czy pamięć mnie nie myli, żeby nie wprowadzać Was w błąd ;) Nie myliłam się :) Granat to owoc wprost idealny do wykorzystania w dniu Świętego Walentego :) W ramach ciekawostki powiem Wam jeszcze, ze w Grecji życzy się nowożeńcom szczęścia, dobrobytu i płodności rzucając na podłogę granat i rozgniatając go! A to wyczytałam w starej, dobrej Wikipedii ;)


Składniki: 
  • 6 białek
  • 300 g cukru
  • 1 łyżka skrobi ziemniaczanej (lub kukurydzianej )
  • 1 łyżeczka soku z cytryny (lub białego octu winnego)
  • 100 ml śmietany kremówki (bardzo mocno schłodzonej)
  • 125 g mascarpone
  • ew. 1 łyżka cukru pudru
  • pestki wydrążone z 1 granata
Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia. Na papierze rysujemy okrąg o średnicy ok. 20 cm (najlepiej odrysować od spodu tortownicy). Wypełniamy okrąg bezą. Wstawiamy bezę do nagrzanego do 180ºC piekarnika i po ok. 3 - 5 minut (jak złapie kolor - delikatnie się przyrumieni) przykręcamy temperaturę do 140 - 150ºC w zależności od mocy naszego piekarnika. Pieczemy ok. 1,5 godziny. Studzimy w uchylonym piekarniku.
Wystudzoną bezę kładziemy na paterze dnem do góry, delikatnie zrywamy papier. Odwracamy.
Ubijamy kremówkę z łyżką cukru pudru (lub bez), następnie stopniowo dodajemy serek mascarpone. Wykładamy śmietanę na bezę. Dekorujemy pestkami granata formując serce lub serca :) Podajemy od razu.

Smacznego :) !



Zapraszam także do obserwowania Happy Kitchen na:  

http://i1316.photobucket.com/albums/t605/Agata_Bielicka/fb_zps5381ab6c.pnghttp://i1316.photobucket.com/albums/t605/Agata_Bielicka/pinterest-icon-flower-red_zps02655f9f.pnghttp://i1316.photobucket.com/albums/t605/Agata_Bielicka/instagram_circle_gray-64_zpsf97bea57.png

11 lutego 2014

Proste maślane ciastka na Walentynki.

Są wśród nas tacy, którzy chcą podbić serce ukochanej osoby czymś wyjątkowym, skomplikowanym do wykonania, ale są też tacy, którzy nie czują się na siłach i chcą zrobić coś prostego, jednak i jedni, i drudzy na pewno włożą całe swoje serce w to co zrobią :) Dla tych, którzy stawiają na prostotę mam dziś ciasteczka - maślane, z wanilią, ozdobione lukrem królewskim. Możecie zrobić je samodzielnie, ale najlepiej jak zrobicie je wspólnie z drugą połówką, nie muszą być idealne (nie musicie tworzyć dekoracji z lukru królewskiego - chociaż polecam - jest z tym sporo zabawy, ale potrzeba też cierpliwości ;)), jednak ważne, że spędzicie czas razem :) A później też razem, będziecie osładzać sobie życie pysznymi ciasteczkami :)


Składniki (ok. 25 ciastek):
  • 125 g zimnego masła pokrojonego na kawałki
  • 70 g cukru pudru
  • 150 g mąki
  • ziarenka wydrążone z 1/2 laski wanilii
  • szczypta soli
  • 1 żółtko
Wszystkie składniki szybko zagniatamy, zawijamy w folię i wkładamy do zamrażarki na godzinę.
Wyjmujemy ciasto, obficie oprószamy mąką blat i rozwałkowujemy na grubość ok. 0,5 cm. Wykrawamy ciastka o dowolnym kształcie. Układamy gotowe na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 170 stopni przez ok. 7 - 8 min.
Studzimy na kratce.
Przygotowujemy lukier królewski.

Lukier królewski:
  • 1 białko
  • 250 g cukru pudru
+ ew. barwnik

Białko ubijamy, aż powstaną "wstążki". Następnie cały czas miksując stopniowo dodajemy puder i dowolny barwnik (ilość zależna jest od koloru jaki chcemy uzyskać). Przekładamy lukier do rękawa cukierniczego z okrągłą, małą końcówką.
Dekorujemy ciasteczka, na początku obrysowujemy kształt (tu lepszy jest gęściejszy lukier - dodajemy nieco więcej pudru), następnie wypełniamy środek. Możemy posypać dowolną posypką - u mnie cukier błyszczący :) i odstawiamy do wyschnięcia.

Smacznego! :)


Zapraszam także do obserwowania Happy Kitchen na:  

http://i1316.photobucket.com/albums/t605/Agata_Bielicka/fb_zps5381ab6c.pnghttp://i1316.photobucket.com/albums/t605/Agata_Bielicka/pinterest-icon-flower-red_zps02655f9f.pnghttp://i1316.photobucket.com/albums/t605/Agata_Bielicka/instagram_circle_gray-64_zpsf97bea57.png
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...