Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czekolada gorzka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czekolada gorzka. Pokaż wszystkie posty

12 lutego 2016

Trufle czekoladowe.

W sklepach, w cukierniach i na rozmaitych stoiskach mamy potężny wybór walentynkowych prezentów, od zabawnych, przez romantyczne, aż po słodkie. Oczopląs murowany. Ciężko się na coś zdecydować, kiedy z każdej strony proponują nam masę różnych rzeczy. Ja proponuję iść krok dalej i zrobić np. słodki prezent samodzielnie :) To często oszczędność czasu i pieniędzy, a zachwyt osoby obdarowywanej na pewno będzie niewspółmierny do tego, który towarzyszyłby jej przy otrzymaniu kupnego prezentu :) Bo przecież najlepsze są własnoręcznie robione prezenty :) Nie mówiąc, już o tym, że przecież do serca podobno trafia się przez żołądek.. :)

Jeśli zatem macie ochotę zrobić słodką niespodziankę swojej Walentynce, to mam dla Was przepis na proste, szybkie i bardzo efektowne trufle czekoladowe. Do ich zrobienia wbrew pozorom nie potrzeba dużo czasu i umiejętności, powinna poradzić sobie z nimi nawet osoba, która po raz pierwszy zdecydowała się na tworzenie słodkich wyrobów w domu :) Naprawdę :) Przygotowanie masy to około 10 minut, później chłodzenie (kilka godzin, może być przez noc), a na końcu formowanie trufelek, które zajmie też nie więcej niż 10 minut, kolejne chłodzenie (zdecydowanie krótsze niż pierwsze) i gotowe :) Ostatni krok to już tylko piękne opakowanie gotowego prezentu, ale to już przecież sama przyjemność :) A później już tylko pozostaje popatrzeć na zadowolenie obdarowanej osoby ;)

Spróbujcie, warto! :)


Składniki:
  • 200 g gorzkiej czekolady (najlepiej 70%)
  • 125 ml śmietany kremówki
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 2 łyżeczki masła
+ kakao do obtoczenia

Śmietankę zagotowujemy, zdejmujemy z ognia, dodajemy połamaną na kawałki czekoladę, delikatnie mieszamy. Następnie dodajemy masło i cukier puder, mieszamy całość do powstania gładkiej, lśniącej masy. Wkładamy na kilka godzin do lodówki, do stężenia. Po tym czasie formujemy okrągłe trufle, obtaczamy w kakao. Wkładamy do szczelnie zamykanego pudełka, chłodzimy.

Smacznego! :)

19 stycznia 2016

Rustykalny tort czekoladowo - porzeczkowy z bezą.

Jestem wielką fanką prostych ciast, a co za tym idzie rustykalnych, "nagich" tortów, bez zbędnych dekoracji i sporej ilości kremu. Oczywiście miewam "odstępstwa od normy", ale tej formie jestem chyba najbardziej wierna w swoich upodobaniach. Tzw. naked cake's według mnie nie są ani trochę mniej urodziwe, wręcz przeciwnie, można sprawić, że przyćmią swą urodą nie jeden wystawny, kremowy, czy cukrowy tort.

Dlatego też kiedy musiałam wykonać swój pierwszy tegoroczny tort (bo w naszej rodzinie świętujemy już od stycznia :)), od razu zdecydowałam się właśnie na prosty, rustykalny torcik. Tym razem postawiłam na połączenie gorzkiej czekolady, kwaskowatej porzeczki i słodkiej bezy. Wyszło ciekawie, lekko i wbrew pozorom nie za słodko. Niestety albo i "stety" w zimowych miesiącach nie mamy bogactwa sezonowych owoców, więc trzeba czasem troszkę bardziej się wykazać i ratować się czymś, co przygotowało się w lecie, a także niezawodną czekoladą ;)

Jeśli także na dniach staniecie przed trudną decyzją jaki tort przygotować dla zimowego solenizanta, to polecam Wam, ten prosty, czekoladowy tort, nie zawiedziecie się, a do tego macie duże pole do popisu jeśli chodzi o dekorację, może jeśli ma być to kobieta, warto postawić na jej ulubione kwiaty? :)


Składniki (forma 20 cm):

Ciemny biszkopt rzucany:
  • 5 małych jajek lub 4 duże
  • 3/4 szklanki cukru
  • 2/3 szklanki mąki pszennej
  • 1/3 szklanki kakao
Białka oddzielamy od żółtek, ubijamy na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodajemy cukier, dalej ubijając. Dodajemy po kolei żółtka, nadal ubijając. Mąkę i kakao mieszamy, przesiewamy i delikatnie dodajemy do ciasta.
Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia. Wykładamy ciasto. Pieczemy w temperaturze 160 - 170ºC około 30 - 40 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka).
Gorące ciasto wyjmujemy z piekarnika, z wysokości około 60 cm opuszczamy je (w formie) na podłogę. Odstawiamy do uchylonego piekarnika do ostygnięcia. Całkowicie studzimy. Przekrawamy na 3 blaty.
Nasączamy ponczem (u mnie 1/2 szklanki gorącej wody + 3 łyżki cukru).

Krem czekoladowy:
  • 600 ml śmietany 30/36%
  • 300 g czekolady 70%
  • 50 ml mleka
+ słoiczek dżemu porzeczkowego (u mnie czerwona porzeczka), ok. 5 sztuk bezy, posiekana czekolada do dekoracji, ja do dekoracji użyłam także kilka małych gałązek gipsówki

Czekoladę rozpuszczamy z mlekiem w kąpieli wodnej. Odstawiamy do przestudzenia.
Ubijamy śmietankę na sztywno. Do śmietany dodajemy stopniowo czekoladę, delikatnie mieszając. Przekładamy blaty kremem i dżem oraz bezami. Kolejno pierwszy blat: dżem, 1/3 kremu, posypujemy 1 pokruszoną bezą, następnie analogicznie postępujemy z 2. Na trzeci blat wykładamy tylko krem, dekorujemy pokruszoną bezą i siekaną czekoladą ew. kwiatami.
Można podawać od razu, jednak dobrze żeby tort trochę schłodził się w lodówce.

Smacznego! :)


10 lipca 2013

Czekoladowa mini Pavlova z owocami lata.

Istna rozpusta. Inaczej nie da się tego opisać. Beza, czekolada, czereśnie, jagody i ostatnie truskawki (ostatnie, ale najsłodsze w całym sezonie!). To trzecia wersja Pavlovej, którą zrobiłam i powiem Wam szczerze: nie potrafię wybrać jednej, tej najlepszej. Wszystkie mają 1-wsze miejsce! :) W klasycznej lubię swego rodzaju "majestatyczność" (wszak to w pewnym sensie królowa), w tej w wersji rolady lubię delikatność i zawartość wody różanej, a w mini wersji, lubię mini :) czekoladę i ułożony na niej "granat" i "czerwień" - cudowne połączenie kolorystyczne i po prostu nie mogę się napatrzeć na desery udekorowane owocami w tych kolorach :)

Przepis jest połączeniem przepisów na klasyczną Pavlovą, roladę Rachel Allen i czekoladową mini Pavlovą Nigelli.

Składniki (4 sztuki o średnicy ok. 12 cm):
  • 4 białka
  • 225 g drobnego cukru do wypieków
  • 1 łyżeczka soku z cytryny
  • 2 łyżki kakao
  • 25 g startej na grubych oczkach gorzkiej czekolady
  • 200 ml śmietany kremówki
  • 1 łyżka cukru pudru
  • letnie owoce do przybrania (truskawki, jagody, czereśnie, maliny, porzeczki)
Białka ubijamy na sztywno. Do ubitych białek stopniowo dodajemy cukier. Do powstałej lśniącej bezy przesiewamy kakao, miksujemy na najniższych obrotach, następnie dodajemy startą czekoladę oraz sok z cytryny - delikatnie mieszamy, żeby beza nie opadła. Na blaszce układamy papier do pieczenia, rysujemy 4 okręgi o średnicy ok. 10 cm. Nakładamy bezę do każdego okręgu.
Pieczemy ok. 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (gdy beza się zarumieniła zmniejszyłam do 160).
Studzimy na kratce. Na wystudzone bezy nakładamy kremówkę ubitą z cukrem pudrem oraz letnie owoce. Podajemy od razu.

Smacznego! :)


19 marca 2013

Easter Cupcakes.

Robiłam te babeczki z myślą o wiośnie i trochę też nawet o lecie. Moje myśli mocno się jednak zagalopowały.. Wszyscy wiemy dlaczego: za oknami widzicie to samo co ja, czyli niekończacą się zimę.. Miało być wiosennie, słonecznie i pastelowo, niestety jest ponuro i zimno. Mam nadzieję, że chociaż te optymistyczne cupcakes z kolorowymi jajeczkami, leżącymi na babeczkach straciatella (prawie jak lodyyy! :)) poprawią mi i Wam choć troche nastrój i wprowdzą do Świąt i nie chodzi mi o Gwiazdkę ;)


Składniki (przepis na babeczki z czekoladą z KUKBUK'a nr 2: na 12 malutkich, u mnie 6 normalnych):
  • 30 g masła
  • jajko
  • 80 g cukru
  • 150 ml jogurtu
  • 120 g mąki pszennej
  • szczypta soli
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • tabliczka posiekanej drobno czekolady mlecznej (u mnie gorzka)
Rozpuszczamy masło - studzimy, jajko mieszamy trzepaczką z cukrem, dodajemy masło oraz jogurt na dwa razy. W drugim naczyniu mieszamy składniki sypkie (mąkę, proszek do pieczenia, sól) oraz czekoladę. Dodajemy zawartość naczynia z mokrymi składnikami - mieszamy tylko do połączenia składników. Pieczemy 15 min w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Studzimy na kratce.

Krem:

  • 100 ml śmietany kremówki
  • 3 łyżki cukru pudru
+ kolorowe jajeczka do dekoracji, ew. odrobina żółtego barwnika do kremu


Śmietanę ubijamy na sztywno, dodajemy cukier puder dalej miksując. Tak przygotowanym kremem dekorujemy babeczki robiąc gniazdka rękawem z końcówką w kształcie gwiazdki. W gniazdkach układamy jajeczka :)

Gotowe! :)



24 lutego 2013

Tarta z gruszkami w czekoladzie.

Wyjątkowo pyszna, rodem z Francji, lecz strasznie niefotogeniczna (przynajmniej dla mnie sfotografowanie jej było wyzwaniem) - tarta z gruszkami w czekoladzie (albo bardziej w czekoladowym musie), na chrupiącym kakaowym spodzie. Mus rozpływa się w ustach, spróbujecie i będziecie chcieli do niej wracać i nie zrażajcie się, że nieciekawie wygląda ;) Przepis znalazłam w inspiracjach do Weekendu Czekoladowego 2013 na blogu Atiny, w którym postanowiłam wziąć udział (przepis z tegoż wydarzenia w roku 2011, pochodzi stąd - delikatnie zmodyfikowałam) :)



Składniki na ciasto (forma do tarty 26 cm):
  • 120 g masła
  • szczypta soli
  • 50 g cukru pudru
  • 50 g cukru
  • 20 g startych migdałów (użyłam drobno pokrojonych płatków migdałowych)
  • 1 opakowanie cukru waniliowego
  • 1 żółtko
  • 170 g mąki
  • 1 łyżka kakao
 Składniki na masę (mus czekoladowy):
  • 300g gorzkiej czekolady (dałam 200 g gorzkiej i 100 g mlecznej)
  • 5 jajek
  • 50g masła
  • 1 łyżka mąki
  • 4 gruszki 
W misce mieszamy mąkę, cukier puder, cukier, migdały, sól, cukier waniliowy i kakao. Dodajemy pokrojone w kostkę masło i żółtko. Wyrabiamy jak na kruszonkę (możemy dodać odrobinę wody żeby ciasto lepiej się skleiło). Formujemy kulkę i odstawiamy na pół godziny do lodówki.
Dobrze schłodzone ciasto wkładamy między dwa kawałki foli i wałkujemy na okrągły placek. Wykładamy nim natłuszczoną foremkę do tart. Obciążamy ciasto fasola i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180°C przez 20 minut. W czasie gdy ciasto na tartę się piecze przystępujemy do przygotowania masy czekoladowej.
W kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę. Dodajemy do niej masło i mieszamy do chwili gdy wszystko się rozpuści. Dodajemy do czekolady po jednym żółtku i mąkę. Na końcu dodajemy białka ubite na pianę. Mieszamy.
Gdy ciasto się upiecze wyciągamy je z piekarnika i pozostawiamy do przestygnięcia. Wykładamy na nie masę czekoladową i układamy na niej pokrojone gruszki.
Pieczemy w 180°C przez 10 minut. Czekolada ma pozostać w środku lekko luźna. Ja piekłam moja tartę ok. 15 min - wszystko zależy od tego jaki posiadacie piekarnik. Po upieczeniu ciasto należy schłodzić (najlepiej całą noc).
 

Smacznego! :)


19 lutego 2013

Sernikobrownies z wiśniami.

Dzielę się z Wami tym co robię już od ponad miesiąca, a jeszcze nie pojawiło się tu żadne ciasto (o zgrozo!), nadrabiam więc zaległości :) Sernikobrownies z wiśniami, w pierwotnej wersji na Moich Wypiekach, jest z malinami, ale przyznam się, że nigdy z tymi owocami go nie robiłam, bo jakoś  inne owoce wpadały mi w ręce :) Były borówki i wiśnie, ale na maliny pewnie kiedyś też przyjdzie czas :) Wybaczcie, że znów jest czekolada, że znów wiśnie, ale w ostatnich dniach po prostu królują w domu :)

P.S Zapraszam też do polubienia bloga na Facebook'u :)


Składniki:

  • 200 g gorzkiej czekolady
  • 200 g masła
  • 400 g cukru pudru
  • 5 jajek
  • 110 g mąki pszennej
  • 400 g sera kremowego (można użyć zwykłego twarogu wcześniej zmielonego)
  • cukier waniliowy lub 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • słoiczek wiśni (wcześniej odsączonych)

Blaszkę 20 x 30 cm (może być mniejsza) smarujemy masłem i wykładamy papierem. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub mikrofali, studzimy.

W misce misce ucieramy ser, cukier (150 g), 2 jajka i cukier waniliowy. Masa powinna mieć gładką konsystencję. W drugiej misce masło i 250 g cukru pudru miksujemy na gładką masę. Następnie dodajemy 3 jajka - wbijając po jednym i dobrze miksując przed dodaniem kolejnego. Wlewamy roztopioną czekoladę, dalej miksujemy. Następnie dodajemy mąkę, mieszamy. 3/4 mikstury wykładamy do blaszki. Wylewamy masę serową na masę czekoladową. Na wierzch wylewamy resztę masy czekoladowej i układamy wiśnie (masa czekoladowa jest dość gęsta, dlatego ciężko się ją wylewa i wyrównuje, należy to robić ostrożnie).

Pieczemy w temperaturze 170ºC przez 45 - 60 minut (u mnie ok. 50 min). Studzić w ciepłym, ale otwartym piekarniku.

 
Smacznego :)



Przepis pochodzi z bloga Moje Wypieki (zmodyfikowany). 

17 lutego 2013

Babeczki czekoladowe z wiśniami.

Przepis, który wdarł się do naszego domu przypadkiem. 3 czekoladowe babeczki pojawiły się u nas w piątkowy wieczór. Zawładnęły naszymi kubkami smakowymi i nie pozostało mi nic innego, tylko zrobić je w większej ilości. Szybki sms: "Dziękujęmy, pyszne. Proszę o przepis." I tak na drugi dzień nie tylko u kuzynki, ale też u nas bajecznie pachniało czekoladą! :)



Składniki (na 8 dużych babeczek - moje papilotki były niestandardowe, 12 małych):
  • 200 g gorzkiej czekolady
  • 3 jajka
  • 180 g cukru
  • 5 łyżek wody
  • 140 g masła
  • 60 g mąki pszennej
  • 20 g mąki ziemniaczanej
  • 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 5-6 odsączonych wiśni ze słoika lub świeżych, wydrylowanych do każdej babeczki
120 g cukru wsypujemy do rondelka, dodajemy wodę i podgrzewamy na małym ogniu do powstania dość gęstego syropu. Dodajemy masło, rozpuszczamy w syropie, dalej podgrzewając. Na końcu dodajemy połamaną w kostki czekoladę. Zdejmujemy z ognia. Lekko studzimy.
Jajka ubijamy z pozostałym cukrem. Dodajemy wcześniej przygotowaną masę do masy jajecznej. Następnie dodajemy obie mąki zmieszane z proszkiem do pieczenia. Foremkę do muffinek wypełniamy papilotkami. Rozlewamy ciasto. Do każdej babeczki wkładamy wiśnie. Babeczki pieczemy ok. 20 - 25 minut w temperaturze 180 stopni. Studzimy na kratce.

Smacznego! :)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...