29 kwietnia 2015

Pizza na cienkim spodzie. Jak włoska.

Bardzo długo zbierałam się do opublikowania na blogu przepisu na pizzę. Wiecie dlaczego? Bo przeważnie robię ją na oko ;) Często rodzina i znajomi prosili mnie o przepis i wtedy musiałam po prostu ją zrobić i podać im przede wszystkim proporcje. I tym razem także postanowiłam się jednak zmotywować, odważyć składniki i podać także Wam dokładny przepis, na pizzę, która najbardziej przypomina mi tą, którą jadłam we Włoszech. Oczywiście nie da się zrobić identycznej, bo to kwestia mąki, pieca (nasze domowe piekarniki nie mają takiej mocy i bądź co bądź najczęściej są to urządzenia elektryczne, a nie opalane drewnem) oraz włoskich rąk, które ją wyrabiają ;)

Robię zasadniczo 2 - 3 rodzaje pizzy, a to jest jeden z nich. Pizza z tego przepisu jest dość cienka, nie łamie się i zawiera podstawowe składniki, czyli sos, mozzarellę i szynkę. Piecze się ją krótko w wysokiej temperaturze. Wszystkie te elementy składają się na to, że ten rodzaj najbardziej przypomina mi tą włoską.

Jeśli zatem w pizzeriach tych polskich, czy też włoskich zajadacie się taką pizzą, to warto przygotować ją w domu :)


Składniki (1 pizza o śr. ok. 25 cm):

Ciasto:
  • 10 g drożdży
  • 100 ml letniej wody
  • 150 g mąki pszennej
  • pół łyżeczki cukru
  • pół łyżeczki soli
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
Z drożdży, wody, cukru i 1 łyżki mąki robimy rozczyn. Odstawiamy na ok. 15 min, aż "ruszy".
1/2 część mąki mieszamy z solą, dodajemy rozczyn, mieszamy, dodajemy oliwę i pozostałą część mąki (dodajemy mąkę stopniowo, cały czas zagniatając i kontrolując ciasto - powinno mieć dość luźną konsystencję, ale nie może być klejące, można dać mniej lub więcej mąki). Obsypujemy miskę mąką i odstawiamy ciasto do wyrośnięcia na ok. 0,5 h. Przygotowujemy sos.

Sos:
  • 1 łyżka koncentratu pomidorowego
  • 1 łyżka ketchupu
  • 1 łyżka suszonej bazylii
  • 1/2 łyżki mielonego czosnku 
+ dodatki na pizzę, u mnie: 1/2 kulki mozzarelli pokrojonej w plastry, szynka szwarcwaldzka i świeża bazylia  

Na suchej patelni umieszczamy koncentrat i ketchup, dodajemy bazylię oraz czosnek, podgrzewamy do połączenia się składników.
Wyrośniętą pizzę wykładamy na papier do pieczenia i rozciągamy jak najcieniej palcami (palce można "maczać" w mące żeby sprawniej szło). Smarujemy spód sosem (zostawiamy puste brzegi), rozkładamy plastry lub kawałki mozzarelli i pieczemy ok. 5 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni (warto włożyć do pieca specjalny kamień do pizzy lub po prostu kafel podłogowy (będzie bardziej chrupiąca i wypieczona). Po 5 minutach nakładamy na pizzę szynkę, zmniejszamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy jeszcze ok. 5 minut (brzegi powinny być lekko rumiane).
Podajemy od razu z listkami świeżej bazylii.

Smacznego! :)

27 kwietnia 2015

Prosty torcik czekoladowy z kremem mascarpone.


Mam dziś dla Was przepis na jeden z najprostszych tortów jaki miałam okazję zrobić. Dla odmiany nie jest zrobiony „na biszkopcie”, jego podstawą jest murzynek, czy jak kto woli ambasador, czyli ciasto, które zna chyba każdy :)
 
Wiele osób boi się piec biszkopty, albo po prostu nie lubi, z różnych względów. Jest to zatem tort, który zadowoli właśnie głównie to osoby ;) Choć oczywiście nie tylko. Taki tort „na murzynku” to gratka także dla grupy pieczących, lubiących proste ciasta, bo nie ma chyba ciasta prostszego od murzynka :) Do tego jeszcze równie prosty krem, który nie ma prawa nie wyjść, czyli krem mascarpone i voila, tort gotowy! :)

Wersja robocza nazwy tego torcika brzmiała po prostu „ciasto na niedzielę”, bo upiekłam je na szybko, do tzw. niedzielnej, po południowej kawy i myślę, że dobrze do niego pasuje. Można nazwać je sobie tak „zastępczo” lub dodatkowo w swoim przepiśniku, ponieważ to ciasto z rodzaju tych „awaryjnych”, które szybko się przygotowuje, zawsze wychodzi, dobrze smakuje i uszczęśliwi dosłownie każdego fana słodkości :)
 
Udanego tygodnia!



Składniki (forma ok. 20 cm):

Ciasto:

  • 40 g wody
  • 130 g cukru
  • 25 g kakao
  • 90 g masła
  • 3 jajka (białka i żółtka osobno)
  • 60 g cukru
  • 100 g mąki
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Wodę zagotowujemy z cukrem i kakao, zdejmujemy z ognia, dodajemy masło pokrojone w kostkę, mieszamy do połączenia. Odstawiamy do wystudzenia. Białka ubijamy z cukrem, do wystudzonej masy dodajemy żółtka, a następnie mąkę wymieszaną z proszkiem. Na koniec do masy dodajemy ubite białka, mieszamy. Wykładamy ciasto do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 160 stopni przez ok. 1h (pod koniec pieczenia najlepiej sprawdzić patyczkiem czy ciasto jest gotowe). Odstawiamy ciasto do całkowitego wystudzenia. Zimne ciasto przekrawamy na 3 blaty, przygotowujemy krem.

Krem:

  • 330 ml śmietany kremówki
  • 125 g serka mascarpone
  • 1 łyżka cukru pudru
  • można dodać ew. ziarenka wyskrobane z ½ laski wanilii
+ kakao do posypania

Śmietankę ubijamy z serkiem na średnich obrotach, pod koniec ubijania dodajemy puder. Dzielimy krem na 3 części i przekładamy torcik. Przed podaniem posypujemy kakao, ew. podajemy ze świeżymi owocami.

Smacznego! :)

21 kwietnia 2015

Bajaderki.


Każdemu z nas (tak samo Wam, jak i mi :)) zdarzyło się wyjąć z piekarnika ciasto z zakalcem, zdarzyło się też na pewno, że upiekliście zbyt dużą porcję babki piaskowej, czy drożdżówki, albo zwyczajnie dostaliście ciasto tego typu od babci, mamy, czy cioci, po świętach lub urodzinach i nie macie już na nie ochoty. Jest jednak świetny przepis na "odświeżenie" i nadanie drugiego życia tym wypiekom. Mam na myśli oczywiście przepis na bajaderki.

Bajaderki to tzw. ciastka z resztek, często można spotkać je m.in. w cukierniach, nie są to jednak ciastka gorszej jakości. Jest to po prostu wykorzystanie pozostałości dobrej jakości ciasta, w przypadku cukierni np. skrawków biszkoptów - dzięki temu nie marnujemy żywności, można powiedzieć, że to taki swoisty kulinarny recykling ;) To samo warto zrobić w domu we wspomnianych wyżej przypadkach - nie wyrzucajmy - przetwarzajmy! :) Z "niechcianego" ciasta można jeszcze wyczarować naprawdę pyszne ciastka, które będą zajadane ze smakiem i znikną w oka mgnieniu, a ich dodatkową zaletą jest to, że za każdym razem mogą smakować inaczej. Wystarczy dodać inne bakalie, zmienić polewę z mlecznej czekolady na ciemną lub białą, albo obtoczyć nasze bajaderki w migdałach, a nie w wiórkach. Krótko mówiąc: ile gustów, tyle możliwych połączeń, eksperymentujcie! :)

Zatem jak widzie warto mieć przepis na bajaderki pod ręką - w zakładkach w przeglądarce internetowej, czy w papierowym przepiśniku, ponieważ jest to przepis, dzięki, którego nie zmarnuje się żaden okruszek czerstwego ciasta i dodatkowo będzie zjedzony ze smakiem :)


Przepis Doroty

Składniki (na bardzo dużą porcję bajaderek, ja zrobiłam z 1/3 ponieważ tyle miałam ciasta):
  • 800 - 900 g ciasta lub ciastek (drożdżowego, kruchego, piaskowego, "zakalca" :)) - suchego, bez dodatku kremu)
  • 1/2 szklanki mleka
  • 1/2 szklanki cukru
  • 3 - 4 łyżki kakao
  • 125 g masła
  • 350 - 400 g dżemu (gęstego) lub marmolady
  • 4 łyżki kremu czekoladowego, orzechowego (typu Nutella)
  • ok. 50 ml alkoholu
  • 1/2 szklanki rodzynek (sparzonych i odsączonych)
  • wiórki kokosowe, drobno posiekane orzechy, płatki migdałowe do obtoczenia
  • polewa czekoladowa do obtoczenia
Ciastka/ciasto drobno kruszymy. Mleko, cukier, kakao i masło zagotowujemy, odstawiamy do przestudzenia. Pokruszone ciasto mieszamy z dżemem, kremem, alkoholem, rodzynkami i przestudzoną masą kakaową. Wyrabiamy, następnie formujemy kulki, obtaczamy w polewie czekoladowej i np. wiórkach kokosowych. Odstawiamy do stężenia.

Smacznego! :)

17 kwietnia 2015

Drożdżówki z serem i rodzynkami.

Pogoda na razie nie dopisuje, kwiecień pokazuje swoje przysłowiowe oblicze i mamy "trochę zimy, trochę lata", ale ja jestem myślami już przy pierwszych wypadach na pikniki i grillowych biesiadach w przydomowych ogródkach. Trzeba być dobrej myśli, że może uda się zorganizować coś już na początku maja :)

Mam dla Was dziś zatem przepis na drożdżówki z serem i rodzynkami, które możecie zapakować do piknikowego kosza i zjeść "w terenie". Są to klasyczne drożdżówki, które powinny przypaść do gustu dosłownie każdemu. Oczywiście tak jak każde ciasto drożdżowe wymaga trochę cierpliwości, uwagi i czasu, ale tak jak każde już po upieczeniu cieszy swoim zapachem i smakiem, a kiedy dodatkowo będziemy zajadać się takimi drożdżówkami gdzieś na świeżym powietrzu będą smakowały jeszcze lepiej :)

Taki wypiek jest także świetnym pomysłem na weekendowe, wiosenne śniadanie, do którego podamy szklankę mleka lub filiżankę gorącej kawy :)

Mam nadzieję, że choć trochę pobudziłam Waszą wyobraźnię i kubki smakowe, i w najbliższym czasie skusicie się na drożdżówki z serem i "odpalicie" swoje piekarniki :)


Składniki (ok. 7 drożdżówek):

Ciasto:
  • 20 g świeżych drożdży
  • 3/4 szklanki ciepłego mleka
  • 300 g mąki pszennej
  • 100 g cukru
  • 2 żółtka
  • 50 g masła (rozpuszczonego i wystudzonego)
  • 2 łyżeczki skórki cytrynowej
  • 2 łyżeczki soku z cytryny
  • szczypta soli
Masło rozpuszczamy na małym ogniu, odstawiamy do wystudzenia. Przygotowujemy rozczyn. Drożdże rozpuszczamy w 1/2 szklanki mleka, dodajemy łyżeczkę cukru i łyżkę mąki, mieszamy i odstawiamy na ok. 15 min, aż mieszanka "ruszy".Rodzynki zalewamy wrzątkiem, odstawiamy na 5 minut, odsączamy.
W dużej misce mieszamy mąkę, sól i cukier. Dodajemy rozczyn, żółtka, pozostałe mleko, sok i skórkę z cytryny, mieszamy ciasto drewnianą szpatułką lub łyżką, na koniec dodajemy masło i mieszamy do połączenia składników. 
Wyjmujemy ciasto i wyrabiamy je na blacie oprószonym mąką, aż będzie elastyczne (może być odrobinę klejące) - ważne, żeby ciasto było dobrze wyrobione i "napowietrzone". Odkładamy ciasto do miski oprószonej mąką, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia (musi podwoić objętość) na 1 - 1,5 h w ciepłe miejsce. Przygotowujemy nadzienie.

Nadzienie:
  • 250 g sera (użyłam półtłustego)
  • 2 żółtka
  • 10 łyżek cukru pudru
  • 2 łyżki śmietany kremówki (30/36%)
  • 1/2 szklanki rodzynek (uprzednio sparzonych wrzątkiem i odcedzonych)
Twaróg rozgniatamy widelcem, dodajemy żółtka, śmietanę i cukier puder, mieszamy. Na koniec dodajemy rodzynki.
Wyjmujemy wyrośnięte ciasto i ponownie lekko wyrabiamy. Formujemy z ciasta dość długi wałek i dzielimy na 7 części. Każdą cześć rozwałkowujemy na kwadraty o boku ok. 10 cm. Nakładamy po ok. 1,5 łyżki nadzienia i formujemy koperty, mocno sklejając na środku. Układamy drożdżówki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i odstawiamy do ponownego wyrastania na ok. 20 minut. Po tym czasie smarujemy drożdżówki białkiem rozkłóconym z wodą. Pieczemy ok. 25 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Studzimy na kratce, przed podaniem posypujemy cukrem pudrem.

Smacznego! :)

9 kwietnia 2015

Fiołkowa tarta panna cotta.

Witajcie po Świętach :) Mam nadzieję, że nie jesteście zbytnio przejedzeni i w weekend skusicie się na wypróbowanie nowego przepisu ;) A warto, naprawdę, ponieważ zaczął się już fiołkowy sezon :) !

Na fiołki możecie natknąć się na polankach z miastem, w ogródku pod domem, czy w drodze do pracy, śliczne, maleńkie, fioletowe kwiatuszki cieszą nasze oczy swoim wyglądem, a mogą zadowolić także podniebienia :)

W ubiegłych latach na blogu pojawił się już tort i konfitura z fiołków, a także fiołkowa pavlova z truskawkami, dziś dołącza do tego grona fiołkowa tarta panna cotta. Kusi swoim wyglądem, ale także delikatnym smakiem. Tak jak pisałam już przy okazji wcześniejszych fiołkowych przepisów, wymagają one nieco cierpliwości i uwagi, ponieważ kwiaty nie tylko trzeba zabrać, ale także pozbawić zielonych części. Jednak widok gotowego wypieku wynagradza te trudy ;)
Jeśli chcecie spróbować jadalnych kwiatów, najlepiej zacząć właśnie od fiołków, przede wszystkim dlatego, że pięknie pachną i deser z ich dodatkiem jest jeszcze bardziej wyjątkowy :)

Spróbujcie, ta tarta pachnie wiosną i sprawia, że stół na którym ją podacie staje się piękny i radosny! :)


Składniki (prostokątna forma do tarty):

Ciasto:
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1/3 szklanki cukru pudru
  • 1 żółtko
  • 100 g twardego masła 
Kroimy masło na małe kawałki. Mąkę i cukier puder przesiewamy na blat. Robimy zagłębienie i dodajemy pokrojone w kostkę masło i żółtko. Siekamy składniki nożem, a następnie zaczynamy szybko zagniatać ciasto.
Gotowe ciasto wstawiamy do lodówki na ok. 30 - 40 min. Po schłodzeniu rozwałkowujemy na grubość około 5 mm. Wykładamy ciastem formę do tarty. Nakłuwamy widelcem. Pieczemy w piekarniku z termoobiegiem w temperaturze 170ºC ok. 20 minut (aż się zarumieni) - dobrze jest ciasto wyłożyć papierem do pieczenia i obciążyć fasolą lub specjalnymi kulkami żeby się nie wybrzuszyło. Studzimy na kratce.
Przygotowujemy panna cottę. 

Fiołkowa panna cotta:
  • 150 ml śmietany kremówki 30%
  • 150 ml mleka (3,2%)
  • 3 łyżki cukru
  • 50 g fiołków (samych płatków)
  • 2 łyżeczki żelatyny
  • 1/3 szklanki gorącej wody
+ płatki fiołków do dekoracji

Śmietankę zagotowujemy z mlekiem i cukrem. Dodajemy fiołki, zdejmujemy z ognia. Żelatynę rozpuszczoną w gorącej wodzie, wlewamy  do śmietankowej mieszanki, energicznie mieszamy, żeby składniki dobrze się połączyły. Odstawiamy do całkowitego wystudzenia, przelewamy panna cottę przez sito i przecieramy fiołki, wyciskając z nich fioletowy sok, który ma nadać delikatny fiołkowy smak deserowi, a następnie lekko tężejącą panna cottę wylewamy na wystudzony spód. Całość wstawiamy do lodówki, aż panna cotta całkowicie stężeje (ok. 2 godziny). Gotową tartę dekorujemy płatkami fiołków.

Smacznego! :)


4 kwietnia 2015

Wielkanocna drożdżowa owieczka z kajmakiem. I życzenia na Wielkanoc.

W przeddzień Świąt Wielkanocnych mam dla Was nietypową wersję ciasta drożdżowego, można powiedzieć, że to taki zamiennik drożdżowej baby. Owieczka z kajmakiem to wyjątkowy wypiek na wielkanocny stół, który nie tylko cieszy oko, ale przede wszystkim świetnie smakuje :) Wyobraźcie to sobie: drożdżówka i kajmak - czy może być lepsze połączenie na Wielkanoc? :) To tak jakby połączenie dwóch tradycyjnych składników w odmiennej formie. Dodatkowym plusem jest fakt, że długo zachowuje świeżość i można cieszyć się jej smakiem przez całe Święta :)

Drożdżowa owieczka wywoła uśmiech na twarzy dorosłych członków rodziny, ale przede wszystkim ma zachwycać tych najmłodszych i przy okazji niejako zachęcać do spróbowania innej słodyczy poza czekoladowymi zajączkami ;)

Jako że jest to już ostatni wpis przed Świętami, chciałabym złozyć Wam najserdeczniejsze życzenia: zdrowych, pogodnych i rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy, wypełnionych pysznymi potrawami, słodkościami, a przede wszystkim miłością! :) 

~Agata 


Składniki:
  • 50 g masła
  • 200 ml mleka
  • 500 g mąki + do podsypania
  • 70 g cukru
  • 42 g drożdży
  • 1 jajko
  • 1/2 opakowania masy kajmakowej (ok. 200 g)
+ cukier puder do oprószenia i rodzynki do zrobienia oczu

Masło rozpuszczamy w mleku na wolnym ogniu. Lekko podgrzewamy - zdejmujemy z ognia. W misce mieszamy mąkę, 70 g cukru i szczyptę soli. Drożdże kruszymy i dodajemy do mleka z masłem - rozpuszczamy. Rozpuszczone drożdże i jajko dodajemy do miski z mąką. Wyrabiamy mikserem (z hakami do ciasta drożdżowego) lub drewnianą szpatułka/łyżką na gładkie ciasto (można je trochę wyrobić dłońmi). Przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 45 minut.
Odrywamy mały kawałek, który posłuży za twarz, a pozostałe ciasto rozwałkowujemy na posypanym mąką blacie na prostokąt o wymiarach ok. 30x50 cm (odkrawamy mały prostokąt - posłuży do zrobienia uszu). Masę kajmakową rozkładamy i rozsmarowujemy równomiernie na dużym i małym placku (np. z pomocą pędzla kuchennego lub szpatułki). Oba rolujemy, zaczynając od dłuższego boku. Kroimy na ślimaczki. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Blachę wykładamy papierem do pieczenia i układamy ślimaczki obok siebie tworząc grzbiet i ogonek. Następnie doklejamy buzię i uszy. Wkładamy rodzynki służące za oczy.  Pieczemy ok. 15 - 20 minut. Studzimy na kratce, przed podaniem posypujemy cukrem pudrem. 

Smacznego! :) 

2 kwietnia 2015

Mini mazurki orzechowe z czekoladą i kajmakiem.

Witajcie po dłuższej przerwie :) Cisza na blogu była spowodowana małymi zmianami, ponieważ zmieniłam miejsce zamieszkania i kompletnie nie miałam czasu na przygotowanie wpisów.
Od wczoraj oficjalnie Happy Kitchen nadaje z Trójmiasta :)

Jako że piekłam wielkanocne słodkości jeszcze przed wyprowadzką i zdążyłam między pakowaniem zrobić im zdjęcia, nie mogłam ich pozostawić "samych sobie" i musiałam znaleźć teraz trochę czasu na obróbkę zdjęć i napisanie przepisu.

Dziś mam dla Was mazurki w wersji mini, choć bardzo obfite w składniki. Mazurki na orzechowych spodach z warstwą czekolady, kajmaku, całymi orzechami i migdałami, czyli dużo słodyczy zamknięte na małej powierzchni, ale o to przecież chodzi w mazurkach, żeby były bardzoo słodkie :)  Myślę, że będą miłą, wielkanocną odmianą dla wielbicieli czekolady "z okienkiem", która też ma w sobie całe orzechy ;)

A jeśli robicie sobie zajączkowe upominki, takie małe mazurki w kształcie jajeczek mogą być świetnym pomysłem na wielkanocny prezent - wystarczy zapakować je w przeźroczystą folię i obwiązać ładną wstążeczką - szybko, prosto i efektownie :) Polecam :)


Składniki (ok. 10 sztuk):

Orzechowe spody:
  • 3/4 szklanki mąki pszennej
  • 1/3 szklanki cukru pudru
  • 40 g drobno zmielonych orzechów (pomieszałam włoskie i laskowe, z przewagą włoskich)
  • 50 g twardego masła
  • 1 czubata łyżeczka masła orzechowego
  • 1 żółtko
Z podanych składników szybko zagniatamy gładkie ciasto. Zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na ok. 45 minut.
Rozwałkowujemy ciasto na posypanym mąką blacie i wykrawamy mazurki w kształcie jajek (ja odrysowałam jajko na papierze, wycięłam i odcinałam ciasto nożem). Układamy spody na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w niedużych odstępach (nie rosną zbyt mocno).
Pieczemy ok. 10 min w temp. 170 stopni, aż będą rumiane.
Studzimy na kratce.

Polewa czekoladowa:
  • 50 g czekolady gorzkiej
  • 1/2 łyżki masła
Czekoladę i masło rozpuszczamy w kąpieli wodnej do powstania gładkiej, lśniącej masy. Dekorujemy wystudzone spody. Odkładamy i przygotowujemy masę kajmakową.

Masa kajmakowa:
  • 100 g masy kajmakowej
  • 1 łyżka mleka
  • 70 g całych orzechów (uprzednio podprażonych na suchej patelni)  
+ płatki migdałowe do dekoracji

Masę kajmakową mieszamy z mlekiem w rondelku - podgrzewamy na małym ogniu, wrzucamy orzechy, mieszamy, aż masa pokryje dobrze orzechy. Zdejmujemy z ognia, odstawiamy na minutę, a następnie nakładamy masę na mazurki i dekorujemy migdałami.

Smacznego! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...