Składniki (1 słoiczek):
- 150 g płatków fiołków (im więcej tym lepiej),
- 500 g cukru,
- 2 łyżki pektyny owocowej (lub środka żelującego na bazie naturalnej pektyny owocowej),
- sok wyciśnięty z jednej cytryny,
- 750 g wody
Płatki fiołków rozetrzeć z sokiem cytrynowym i łyżką cukru, aż zaczną puszczać sok, po czym dodać pektynę i wymieszać. Cukier zagotować z wodą na syrop. Kiedy lekko zgęstnieje i na powierzchni pojawią się okrągłe perełki powietrza, dodać utarte fiołki. Gotować około 20 minut na średnim ogniu, aż konfitura zgęstnieje. Zestawić z ognia i mieszać do czasu, aż zniknie piana. Gorącą konfiturą wypełnić czyste i wyprażone słoiki. Pasteryzować w piekarniku lub wodzie 5-7 minut.
Smacznego! :)
Fiołkowa? Tu mnie zaskoczyłaś! Ale jak najbardziej pozytywnie! Ciekawa jestem smaku :) ...
OdpowiedzUsuńŚwietne, ale bym sprobowala takiej <3 wygląda nieziemnsko!
OdpowiedzUsuńCiekawie i oryginalnie ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam fiołkowej konfitury, w ogóle nie używałam ich w kuchni! Niesamowity pomysł i efekt :)
OdpowiedzUsuńDo głowy przychodzi mi jedno określenie: genialne!:)
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko!
Nie mam bladego pojęcia o smaku fiołków... a co dopiero konfitury fiołkowej, ale mam wrażenie, że jest smaczna, no i ma ładny kolor - tak poza tym^^
OdpowiedzUsuńwspaniała :) ale Ci zazdroszczę :) ja nie mam fiołków :<
OdpowiedzUsuńfiołkowe? ulala.. brzmi super egzotycznie:) osobiście bym się bała, ale spróbować z chęcią bym spróbowała! :)
OdpowiedzUsuńKurczę, chyba od roku planuję zrobić ten tort :P
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam wszystkim za miłe słowa, genialna jest głównie autorka przepisu :) polecam wypróbować! :)
OdpowiedzUsuń