Składniki (na ok. 10-12 muffinów):
- 500g mąki chlebowej
- 1 łyżeczka soli
- 350 ml mleka
- 2 łyżki drobnego cukru do wypieków
- 15g świeżych drożdży lub 1 i 1/2 łyżeczki suchych (użyłam świeżych)
- kasza manna do oprószenia
Podgrzewamy mleko, do ciepłego mleka dodajemy drożdże i cukier oraz odrobinę mąki. Odstawiamy na klika minut aż drożdże zaczną procować
i mieszanka lekko się spieni. W międzyczasie do dużej misy wsypujemy mąkę i
sól. Wlewamy rozczyn do mąki i ręcznie, bądź za pomocą miksera z
hakiem do wyrabiania ciasta drożdżowego, wyrabiamy ciasto około 6-8
minut. Po tym czasie ciasto powinno utworzyć sprężystą kulkę (sprawdź
palcem czy po naciśnięciu wraca do poprzedniego kształtu).
Przekładamy
ciasto do naoliwionej miski, przykrywamy szczelnie folią i zostawiamy w
ciepłym miejscu na godzinę lub do czasu kiedy podwoi objętość. Po tym
czasie uderzamy ciasto pięścią, aby je odgazować, wyrabiamy jeszcze przez
chwilę. Blat posypujemy kaszą manną, wykładamy ciasto, przykrywamy je ręcznikiem
lub miską i zostawiamy na 30 minut.
Po tym czasie odkryj ciasto, następnie uformuj je w walec o
długości około 20 cm. Pokrój ciasto na plasterki
o grubości 2 cm, powinno się uzyskać około 10 - 12 plasterków. Przełóż każdy
plasterek na oprószony kaszą manną blat, obsyp wierzch muffina kaszą
manną i spłaszcz delikatnie dłonią tak do 1,5cm. Po ułożeniu wszystkich
muffinów przykryj lnianą ściereczką i zostaw na kolejne 30 min do
wyrośnięcia.
W międzyczasie
przygotowujemy patelnię, autorka przepisu zaleca żeliwną do grillowania bądź
smażenia. Po nagrzaniu patelni,
zmniejszamy ogień pod palnikiem do minimum i BEZ UŻYCIA TŁUSZCZU pieczemy
muffiny. Zaleca się piec około 10 min na każdej
stronie, powinny być lekko zbrązowione z każdej strony i przy stukaniu wydawać głuchy dźwięk (moje były nierówne - jedne blade, drugie brązowawe - nie chciałam ich spalić :)).
Upieczone powinny być zawinięte w lnianą ściereczkę lub ręcznik
papierowy, aby skórki nie były zbyt chrupiące. Te których nie zjadło się
prosto z patelni, po wystudzeniu, trzeba wypakować z ręczników, aby za
bardzo nie zwilgotniały.
Podajemy z jajkiem, serkiem topionym i wędliną lub też po prostu z masłem i dżemem (muffiny po rozkrojeniu można dodatkowo podpiec na patelni lub w tosterze - ja swoje podpiekałam też razem z zawartością :))
Smacznego! :)
ENGLISH MUFFINS - Smażone, drożdżowe bułeczki śniadaniowe, znane w Wielkiej Brytanii już w XIX wieku.
Łaaaa , ale pychotka musi być :D
OdpowiedzUsuńTrochę mnie przeraża długi opis przygotowywania, ale w weekendzik zamiast projektów czym dłuższe zajęcie tym lepsze .. ^^
wspaniałe :) już czekam na kolejny przepis śniadaniowy!!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądaja i doskonały ten pomysł z cyklem 'europejskich śniadań', z chęcią będę go śledzić i się inspirować:)
OdpowiedzUsuńOoo, super przepis :) Właśnie ostatnio myślałam o tym by takie muffiny upiec :)
OdpowiedzUsuńZjadlabym :-)
OdpowiedzUsuńooo, wyglądają pysznie! :)
OdpowiedzUsuńbajernackie! Super są, też muszę je spróbować:)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńJa ciągle nie mogę się do nich przekonać, choć u Ciebie bardzo fajnie wyglądają :) ale za to lubię angielskie "crumpets" - kaloryczne jak cholera ale smaczne!
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentują. Szkoda, że ja nie mam talentu do wypieków :(
OdpowiedzUsuńwyglądają bardzo apetycznie::)
OdpowiedzUsuńściskam
Zjadłabym..;)!
OdpowiedzUsuńMaedlein ♥ - Opis długi, ale nie są skomplikowane ;) Na pewno łatwiejsze niż projektowanie domów :D
OdpowiedzUsuńŁucja - Dziękuję :) kolejne przepisy już niedługo :)
agateq - Zapraszam :)
shinju - Polecam serdecznie :)
Bo(ro)n Appétit - Zapraszam do wypróbowania :)
ola - Dziękuję :)
Salvador Dali - Polecam! :)
Sosna - Coś innego :)
cook and look - Dziękuję :)
Sylvia - A ja jestem fanką :) muszę spróbować crumpets - co tam, że kaloryczne :D
Marlena Chojnowska - Są proste - spróbuj! :)
alea - Dziękuję i ściskam!
GrowingUp - Polecam! :)
Bardzo lubię angielskie muffiny, mam wrażenie że są tak syte że można na jednym przetrwać cały dzień :)
OdpowiedzUsuńwyśmienity ser Cheddar! :D
OdpowiedzUsuńbardzo ładne, zapamiętam ten przepis ;D