Źródło: Weekendowa Cukiernia Łucji
- 300 g gorzkiej czekolady
- 200 g masła
- 5 jaj
- szklanka cukru
- czubata łyżka mąki pszennej
- 1/2 płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta chilli w proszku
- 100 g mlecznej czekolady (u mnie gorzka)
- 2 łyżki śmietanki 30 lub 36%
- konfitura wiśniowa gotowa lub 300 g wydrylowanych wiśni, 2 łyżki cukru, 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
- 200 g śmietanki 30 lub 36% (pominęłam)
Czekoladę i masło roztopić w kąpieli wodnej, odstawić do przestudzenia. Jaja utrzeć z cukrem na bardzo wolnych obrotach, tak by ich nie ubić, tylko utrzeć. Dodać przesianą mąkę, proszek do pieczenia i chilli. Wymieszać. Cały czas mieszając łączymy z ostudzoną masą czekoladową i wylewamy do tortownicy. Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 170-180 stopni, przez 30 minut (ja piekłam 10 min dłużej ze względu na mniejszą formę).
Sos czekoladowy: Czekoladę mleczną (u mnie gorzka) rozpuścić na parze i wymieszać ze śmietanką.
Konfitura wiśniowa: Wydrylowane wiśnie wrzucić do rondelka, zasypać cukrem. Podgrzewać delikatnie na wolnym ogniu, aż owoce puszczą sok, a cukier się rozpuści. Stale mieszać by owoce się nie przypaliły. Podgrzewać kilka minut, by część soku odparowała. Wsypać przesianą mąkę ziemniaczaną, dokładnie wymieszać, chwilę jeszcze gotować i zestawić z ognia.
Kremówkę ubić na sztywno, pod koniec ubijania dodać łyżkę cukru pudru (odpuściłam :))
Ciasto podawać na ciepło, polane sosem czekoladowym, z bitą śmietaną i konfiturą z wiśni.
Smacznego :)
Boskie ciasto:) Intensywnie czekoladowe z nutką pikanterii:)
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda pięknie. Z taką ilością czekolady to musi być pyszne.
OdpowiedzUsuńaż nabrałam na nie ochoty :) pięknie czekoladowe!! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy aż tak bardzo chciałabym się zasłodzić, ale.. nie no-zjadłabym taaakie! :D
OdpowiedzUsuńzachwyca wyglądem, no i z pewnością smakiem :) mmm... mogę wprosić się na kawałeczek? :)
OdpowiedzUsuńWygląda rzeczywiście na mooocno czekoladowe ciacho :D
OdpowiedzUsuńidealne na jakąś okazję:)
OdpowiedzUsuńO kurczę, to istne czekoladowe niebo! Tego chyba rzeczywiście nie da się zjeść więcej niż jeden-dwa kawałki chociaż... dla chcącego nic trudnego:D
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda! <3
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda, a smakuje pewnie jeszcze lepiej! :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekaw tego chili :D
OdpowiedzUsuńoj przepraszam kochana, przepraszam!! już Cię dopisuję :)a ciasto wyszło cudownie!! Dziękuję za udział i mam nadzieje, że ... wrócisz:)
OdpowiedzUsuńCałuję
Gosia