Czasem bywa tak, że składniki na danie/ciasto/deser, pojawiają się w domu "znienacka" i mimowolnie układają się w głowie w całość. Tak było właśnie z tą panna cottą. Kremówka została w lodówce po robieniu tortu urodzinowego dla Chrześniaka, mleczko kokosowe przyjechało z mamą z zakupów, a późne, wrześniowe maliny z babcią, po wizycie u cioci. Nie musiałam ustawiać ich koło siebie, zastanawiać się całą noc co z tego wszystkiego zrobić, za bardzo lubię panna cottę, żeby nie wpaść na pomysł jej zrobienia od razu :)
Składniki (4 porcje):
200 ml śmietany kremówki
300 ml mleczka kokosowego
50 g cukru
2,5 łyżeczki żelatyny
1/3 szklanki gorącej wody
100 g malin + kilka do przybrania
100 ml mleczka kokosowego
50 g cukru
wiórki kokosowe
Śmietankę zagotowujemy z mleczkiem i cukrem. Zdejmujemy z ognia. Żelatynę rozpuszczoną w gorącej wodzie, wlewamy do śmietankowej mieszanki, energicznie mieszamy, żeby składniki dobrze się połączyły. Rozlewamy płyn do naczynek. Odstawiamy do wystudzenia w chłodne miejsce (nie do lodówki!) na ok. 1 - 1,5 h. Po tym czasie przykrywamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki do całkowitego stężenia na kilka godzin lub na całą noc. Przed podaniem przygotowujemy mus malinowy. Maliny rozgniatamy blenderem, dodajemy cukier (można dodać więcej niż 50 g jeśli są zbyt kwaskowe) oraz mleczko kokosowe. Panna cottę podajemy polaną musem malinowym, udekorowaną świeżymi malinami i wiórkami kokosowymi. Smacznego! :)
uwielbiam kokosowy smak:)
OdpowiedzUsuńŻe też u mnie takich produktów nie ma, to i pomysłów na wykorzystanie brak:) Bo jak na złość żadnego składnika w lodówce nie posiadam...
OdpowiedzUsuńwow!!!!!
OdpowiedzUsuńMusiała być pyszna! Kokosowej jeszcze nie robiłam ;)
OdpowiedzUsuńGenialny deser! Pychotka :-)
OdpowiedzUsuńKokosowej jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńjest absolutnie fantastyczna :) moje smaki!! obowiązkowo do zrobienia!
OdpowiedzUsuńChyba jesteśmy obie w jakimś kokosowo-pannacottowym stanie umysłu, bo ja tez właśnie taką zajadam :-) Tylk dodatki inne :-)
OdpowiedzUsuńKokos i maliny? Połączenie idealne! Ależ pyszny deser Ci wyszedł! :)
OdpowiedzUsuńkokos i maliny to chyba duet idealny :-)
OdpowiedzUsuńCudna panna cotta! : )
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda!
ulalal.. cudeńko wytowrzyłaś, musiało być niesamowicie smakowite i kremowe :)
OdpowiedzUsuńŚwietna panna cotta i w dodatku pięknie uwieczniona. :-)
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod koleżanką ;) CUDEŃKO i tyle
OdpowiedzUsuńO kurcze, ale to musiało być pyszne! :D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i zapewne smaczny deser!
OdpowiedzUsuńJak to przepysznie wygląda! aż chcę wbić łyżeczkę! i ZJEŚĆ:)
OdpowiedzUsuńOd 40 minut siedzę na Twoim blogu i nie mogę oderwać wzroku od zdjęć :) Bomba :) !
OdpowiedzUsuń