Źródło: Pracownia Wypieków
- 150 g aktywnego zakwasu żytniego, dokarmionego 10-12 h wcześniej*
- 300 g mąki pszennej
- 100 g mąki pszennej razowej (lub orkiszowej)
- 170-200 g wody
- 2 łyżki oliwy
- 1 łyżeczka miodu
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka świeżych drożdży (lub suszonych)
- 2 łyżki pestek dyni (opcjonalnie)
Ciasto przełożyć do miski wysmarowanej oliwą, przykryć ściereczką i odstawić do wyrastania na ok. godzinę. Ciasto powinno podwoić objętość.
Kiedy ciasto jest wyrośnięte, delikatnie posmarować wnętrza dłoni oliwą i odrywając kawałki ciasta formować bułeczki. Bułeczki ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zostawiając między nimi ok. 4 cm odstępy.
Piekarnik nagrzać do 230 st C. Wstawić bułeczki i piec ok. 12 minut - do zrumienienia. Bułeczki dość znacznie rosną jeszcze w piekarniku.
Po upieczeniu ostudzić na kuchennej kratce.
Smacznego! :)
*zakwas, którego używam ma konsystencję gęstego jogurtu. Ilość wody w tym przepisie należy dostosować do gęstości ciasta - powinno być raczej luźne, ale łatwe do formowania. W żadnym razie nie może się rozpływać na boki.
Bułeczki dołączam do wrześniowej listy Wisły "Na zakwasie i na drożdżach"
Cudne. :-)
OdpowiedzUsuńOj, tak, tak domowe pieczywo nie ma sobie równych :D
OdpowiedzUsuńśliczne maleńkie bułeczki :) porywam tą z miodem !!
OdpowiedzUsuńŚliczne i takie idealnie okrąglutkie!
OdpowiedzUsuńPodobają mi się! dzięki za przepis - wypróbuję!:)
OdpowiedzUsuńMówisz, że takie expresowe? To wypróbuję na pewno, bo pięknie wyglądają:-)
OdpowiedzUsuńDomowe = najlepsze, zdecydowanie! :)
OdpowiedzUsuńDroczilka - Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńola in the kitchen - Zdecydowanie :)
Łucja - Bierz Kochana :)
judik - Dziękuję :)
Luka Li - Polecam! :)
Marzena - Polecam! :)
Magda - Dokładnie! :)