9 marca 2014

Crème brûlée.

Pierwszy raz z crème brûlée miałam styczność na słodkich warsztatach z Kasią. Wtedy też poznałam świetny przepis na ten deser. Opracował go sam mistrz Deker. Wcześniej wiedziałam tylko jak to wygląda i że wywodzi się z Francji. Na warsztatach poznałam wyjątkowy smak tego deseru. Na stołach gości już od XVII wieku, a więc skoro przetrwał aż do XXI to musicie mi wierzyć, że jest naprawdę pyszny :) Jeśli jeszcze nie mieliście okazji poznać się z crème brûlée to zachęcam :)
Często myślimy, że jeśli deser ma zagraniczną nazwę, to jest skomplikowany do przygotowania. Ja tak samo myślałam właśnie o crème brûlée. Zdziwiłam się, że przygotowuje się je w jednym garnku, zupełnie tak jak moją ulubioną panna cottę. Trudność, o ile tak można to nazwać, polega wyłącznie na karmelizowaniu cukru, ponieważ potrzebny jest do tego palnik, a także fakt, że deser dość długo się chłodzi, a przecież wszyscy chcielibyśmy posmakować już teraz, zaraz :))


Składniki (6 porcji):
  • 250 ml śmietany kremówki (30/36%) w temp. pokojowej
  • 100 ml mleka
  • 4 żółtka
  • 1 laska wanilii
  • 100 g cukru
  • cukier brązowy (ok. 1 łyżki na porcję)
Mleko, cukier i wanilię doprowadzamy do wrzenia. Dodajemy śmietankę i żółtka - dokładnie wszystko mieszamy. Rozlewamy mieszankę do naczyń. Naczynia układamy w głębokiej blasze, zalewamy wodą do ok. 1/2 wysokości naczyń.
Wkładamy do piekarnika rozgrzanego 130 stopni i pieczemy przez ok. 45 min (masa musi się ściąć).
Wyjmujemy i studzimy na kratce. A następnie przez kilka godzin w lodówce (deser musi być dobrze schłodzony.
Desery posypujemy cukrem i karmelizujemy go za pomocą palnika gazowego.
Podajemy od razu. 

Smacznego! :)


Zapraszam także do obserwowania Happy Kitchen na:  

http://i1316.photobucket.com/albums/t605/Agata_Bielicka/fb_zps5381ab6c.pnghttp://i1316.photobucket.com/albums/t605/Agata_Bielicka/pinterest-icon-flower-red_zps02655f9f.pnghttp://i1316.photobucket.com/albums/t605/Agata_Bielicka/instagram_circle_gray-64_zpsf97bea57.png

4 komentarze:

  1. I ja właśnie tego karmelizowania się boję ;/ i nie mogę się za niego zabrać :) ale jak już przyjdzie na niego czas to zdecydowanie skorzystam z Twojego przepisu :) Wygląda doskonale!

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak był pyszny. Ja poznałam go kilka lat temu w ulubionej kawiarni - niestety nie mam palnika aby przyrządzić go w domu. Próbowałam wersji z grillem w piekarniku, ale to nie było to samo ;) Twój wygląda idealnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ci wyszedł! Ależ bym zjadła... :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...