Przepis w całości cytuję z Domowe Wypieki (obłędny!)
Ciasto:
- 250g mąki pszennej typu 550
- 1 jajko
- szczypta soli
- 1 łyżka miękkiego masła
- 1 łyżka octu
- 100ml mleka
- ok. 1,5 kg jabłek (powinny być kwaśne)
- 100g rodzynek
- 3 łyżki rumu
- 100g cukru
- 70g bułki tartej
- 50g masła
- ok. 200g masła
- olej
- jako dodatek: cukier puder, sos waniliowy, lody waniliowe, bita śmietana
Rodzynki wymieszać z cukrem i rumem. Odstawić na bok. 50g masła roztopić, dodać bułkę tartą i przysmażyć na złoty kolor. Odstawić do ostygnięcia. Jabłka umyć, obrać, pokroić na ćwiartki, usunąć gniazda nasienne i pokroić na jak najcieńsze plasterki. Jabłka wymieszać z rodzynkami w rumie i cukrze.
200g masła roztopić. (Najlepiej trzymać garnek na najmniejszym ogniu, aby było ciągle płynne lub gdy zacznie zastygać lekko je podgrzać).
Po 30min. ciasto podzielić na pół. Połowę ciasta wyłożyć na posypaną mąką ściereczkę i rozwałkować jak najcieniej, a kolejno rozciągnąć w rękach, tyle ile się da ;) (Ręce włożyć pod ciasto i delikatnie rozciągać w każdą stronę, zaczynając od środka. U mnie rozciągnięte ciasto miało wymiar 50x 47cm). Przez ciasto musi być widoczny wzór ściereczki. (Jeśli by się zdarzyło, że zrobi nam się gdzieś niechcący dziura, to najlepiej odciąć z brzegu kawałek ciasta i dokładnie ją zakleić, a nie zagniatać i wałkować od początku). Gdyby brzegi były grubsze od reszty ciasta, można je obciąć lub rozwałkować wałkiem. Ciasto posmarować cienko roztopionym masłem, używając pędzelka. Na cieście rozłożyć połowę bułki tartej, pozostawiając ok. 3cm odstęp od brzegów. Na bułkę wyłożyć połowę jabłek, uważając, aby jabłka były w miarę suche. (Jeśli jabłka będą suche, wtedy upieczone ciasto będzie chrupiące. W przeciwnym wypadku niepotrzebnie namoknie). Krótsze boki ciasta należy założyć na nadzienie. Następnie zwinąć ciasto w roladę, wzdłuż dłuższego boku. (Można pomóc sobie ściereczką przy zwijaniu). Ciasto przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia złączeniem do dołu. Posmarować z góry cienko roztopionym masłem.
Piec w nagrzanym piekarniku ok. 45 min. w temperaturze 200°C. (Strudel musi się dobrze zarumienić. Najlepiej obserwować go po 30min. pieczenia). Strudel wyciągnąć i ponownie posmarować roztopionym masłem. W czasie pieczenia przygotować w ten sam sposób drugie ciasto. Upieczonego strudla pozostawić na ok. 30min., kolejno pokroić w dość grube kawałki i podawać na ciepło z ulubionym dodatkiem. (Gdy ostygnie, można go jeść również na zimno lub ponownie podgrzać).
Smacznego! :)
lo strudel è il dolce che amo di più in assoluto, sai?!
OdpowiedzUsuńChe delizia il tuo........
Un caro saluto!
No właśnie ja się go trochę boję... Ale może kiedyś w końcu zbiorę się na odwagę :)
OdpowiedzUsuńTwój wygląda perfekcyjnie :)
pysznie wygląda :) ja ostatnio też tak naciągałam ciasto do pity :) świetna zabawa, rąk mi brakowało!
OdpowiedzUsuńAch, muszę go upiec na święta!
OdpowiedzUsuńJadłam! Jest pyszne :)
OdpowiedzUsuńBardzo wiele o tym wypieku słyszałam, nie jest to mój klimat smakowy, ale chciałabym kiedyś go przygotować:)
OdpowiedzUsuńMmmm zachciało mi się ciasta <3
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym spróbowała tego cudeńka :)
OdpowiedzUsuńKuś mnei, kuś :-)
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie! :D
OdpowiedzUsuń