Rzadko oglądam telewizję, a jak już oglądam to zwykle trafiam na program kulinarny. Tak było i tym razem. "Kudłaci kucharze" zainspirowali mnie swoją podróżą do Niemiec i tamtejszym chlebem ziemniaczanym, choć nie tylko (czym jeszcze, okaże się wkrótce :)). Kiedyś słyszałam już o chlebie z ziemniaków, ale jakoś mi się to połączenie "gryzło". Wszystko się zmieniło, kiedy zobaczyłam jak wytwarzali go kudłaci panowie i co z tego wyszło. W domu nie było akurat ziemniaków, ani drożdży, więc zostawiłam sobie pieczenie na kolejny dzień, ale uwierzcie, gdyby były, robiłabym natychmiast!
Jest nieco czasochłonny, bo trzeba obrać i ugotować ziemniaki, później je wystudzić i dopiero zacząć robić prawidłowy chleb, ale warto dla takiego bochenka. Odkąd trwa moja przygoda z wypiekaniem pieczywa chyba nie jadłam tak lekkiego i smacznego chleba. Myślę, że żaden wielbiciel domowego pieczywa nie będzie zawiedziony. U nas na pewno zagości jeszcze nie raz :)
- 300 g obranych ziemniaków
- 300 g mąki pszennej
- 18 g drożdży świeżych
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka nasion czarnuszki
- 1 łyżka oleju
Obranych ziemniaków powinno być dokładnie 300 g. Kroimy je w sporą
kostkę i zalewamy wodą w rondelku. Gotujemy na średnim ogniu, aż zmiękną
(10-15 minut). Po ugotowaniu ziemniaki odcedzamy nad miską, aby płyn z
gotowania nam pozostał - wykorzystamy go do zaczynu. Ziemniaki
odparowujemy i robimy z nich (za pomocą tłuczka) puree dodając sól i olej. Studzimy.
W 75 ml przestudzonej wody, pozostałej po odcedzeniu ziemniaków,
rozpuszczamy drożdże i cukier, dodajemy łyżkę mąki. Odstawiamy na 10 - 15 minut w ciepłe miejsce, aż drożdże "ruszą". W dużej misce mieszamy zaczyn z puree
ziemniaczanym, a następnie stopniowo dodajemy mąkę, aż do uzyskania kulki
ciasta (wychodzi ciasto podobne do tego na kopytka). Powstałą kulę wyrabiamy na stolnicy przez 10 minut, podsypując
ewentualnie mąką (najmniej jak się da). Ciasto powinno być jednolite i
sprężyste. Odstawiamy do wyrośnięcia, w lekko natłuszczonej misce na 60
minut.Po tym czasie wykładamy ciasto na stolnicę i dzielimy na trzy równe części. Z każdej formujemy wałek o długości około 30 - 35 cm. Zaplatamy warkocz. Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Przenosimy warkocz.
Przykrywamy go ściereczką i odstawiamy do ponownego wyrastania na ok. 30 minut.
Chleb pieczemy w piekarniku nagrzanym do 220 stopni przez 30-35 minut. Po wyciągnięciu studzimy na kratce.
Smacznego :)
Chlebek bierze udział w akcji Na zakwasie i na drożdżach, która w lipcu gości na blogu Łucji z bloga Fabryka Kulinarnych Inspiracji :)
Fantastyczny! *.*
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszedł!! Piekłam już chleby z ziemniakami i faktycznie są pyszne, a do tego długo zachowują świeżość!
OdpowiedzUsuńCiekawy chlebek, jestem przekonana, że mojej rodzinie bardzo by smakował: )
OdpowiedzUsuńLubię chleby na ziemniakach. Piekę takie, jak mi zostają ziemniaki z obiadu - nie chce mi się specjalnie kilku ziemniaczków gotować do chleba ;)
OdpowiedzUsuń