Dlaczego? Bo były to moje pierwsze warsztaty kulinarne odkąd prowadzę bloga, bo miałam możliwość poznania koleżanek "po fachu" i mogłam podpatrzeć pracę dwóch przemiłych Panów, których do tego momentu znałam tylko z ekranu telewizora :)
W słodkich warsztatach poza mną wzięły udział Ada z Pora Coś Zjeść, Ilona z Uwielbiam Gotować, Natalia z Poezji Smaku oraz Sylwia prowadząca bloga Ostra na Słodko. A nasze kameralne, "babskie" grono pracowało pod wodzą mistrza cukiernictwa pana Tomasza Dekera i szefa kuchni Nestle pana Piotra Murawskiego :)
Tyle tytułem wstępu, a teraz konkrety: co tam robiłyśmy? :)
Wszystko zaczęło się od małego testu. Na stole pojawiły się dwie szarlotki. Pozornie identyczne. Ale tylko pozornie, bo do zrobienia jednej z nich wykorzystano masło, zaś do drugiej Kasię do pieczenia. My, miałyśmy za zadanie rozpoznać, która jest która :) Zadanie nie było łatwe, bo w szarlotkach więcej było jabłek niż ciasta, ale dałyśmy radę - szarlotka na maśle była nieco bardziej krucha, jednak obie były równie pyszne! :)
Następnie szef Piotr powiedział nam kilka słów o wartościach odżywczych margaryny oraz przedstawił prosty przepis na zrobienie jej w domu. Po podaniu przepisu, przeszedł do czynów i w kilka minut zrobił dla nas kremową margarynę z dodatkiem ziół. Muszę powiedzieć, że byłam pod wrażeniem wykonania i smaku :)
Po tym wszystkim przyszedł czas na to, żeby się wykazać :) Szybkie rozdysponowanie przepisów i do pracy! :) Mi w udziale przypadł popularny deser creme brulee :) A dziewczyny przygotowywały m.in. keks, kruche babeczki z owocami, sernik nowojorski i tartę orzechową.
Podczas, gdy nasze wypieki i desery spędzały czas w piekarnikach, pan Tomasz zaczął realizować kolejny punkt naszego programu, czyli pokaz temperowania czekolady i tworzenia czekoladowych pralin. Tego po prostu nie da się opisać, to trzeba zobaczyć! :) To było prawdziwe przedstawienie, niewątpliwie pan Tomasz jest mistrzem w swoim fachu :) Temperowana czekolada po prostu z nim "współpracowała", a czekoladki z nadzieniem z marakui i orzechów były przepyszne! (a wyglądały tak pięknie, że aż szkoda było je jeść :))
Ale żeby nie było za miło, czekał na nas jeszcze jeden test! :) Tym razem musiałyśmy odgadnąć co znajduje się w 12 małych buteleczkach i tylko za pomocą węchu! Zadanie prawie jak dla Top Chef'a ;) Jednak dałyśmy radę, miałyśmy problem tylko z dwoma zapachami: miodu gryczanego i kopru, który pachniał jak ogórki kiszone ;)
Wypieki już czekają na degustację, a tu kolejne zadanie! Przygotowujemy i dekorujemy czekoladą torciki, które zabierzemy ze sobą i poczęstujemy bliskich (żeby nie powiedzieli, że niczego się nie nauczyłyśmy ;)) Ozdobiłyśmy je minimalistycznie na wzór torciku pana Dekera pralinami, czekoladą i karmelem, zresztą sami zobaczcie :)
Na koniec oczywiście odbyła się degustacja naszych wypieków, cóż tu dużo pisać, było pysznie! :)
Jeszcze długo będę wspominać nasze słodkie warsztaty, bo spędziłam je w naprawdę fajnym gronie - uśmiechy praktycznie nie schodziły z naszych twarzy :)
Dziękuję marce Unilever i agencji Blomedia za zaproszenie, a w stronę dziewczyn z Blomedia kieruję wielki ukłon za sprawną organizację warsztatów :)
Na koniec, coś jeszcze, taka "wisienka na torcie", czyli film! :) Zapraszam od obejrzenia naszych poczynań :))
Ach tylko pozazdrościć takich wspaniałych warsztatów :-)
OdpowiedzUsuńTakich warsztatów można zazdrościć, zdjęcia bardzo ładne, relacja jeszcze lepsza.
OdpowiedzUsuńOjojoj nawet nie wiesz jak bardzo Ci zazdroszczę :) Teraz głowa pełna inspiracji, prawda :) ?!
OdpowiedzUsuńDziewczyny, powiem Wam szczerze, że jak dostałam zaproszenie, to sama sobie zazdrościłam!!! :) Głowa pełna wspomnień i nowych pomysłów :) Uściski! :)
OdpowiedzUsuńByło fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńświetna sprawa :) zazdroszczę!
OdpowiedzUsuń