Nie musi być to od razu chleb na zakwasie. Dużo łatwiej jest sprostać wymaganiom chleba pieczonego na drożdżach, a już najprostszy bochenek zrobiony własnoręcznie rzuca na kolana i napawa dumą młodego piekarza, bo ma wyjątkowy smak i pięknie pachnie podczas pieczenia. To zdecydowanie dwa główne powody, dla których zabieram się za domowe pieczywo.
Pamiętam swoją radość, gdy wyjęłam z piekarnika swój pierwszy chleb, moment kiedy go kroiłam, chociaż jeszcze dobrze nie wystygł i smak jego chrupiącej przylepki (te przylepki to kolejny powód dla którego warto :)).
Gdy upiecze się pierwszy bochenek, już zawsze będzie pamiętało się jego smak, przestaje się obojętnie przechodzić koło przepisów na nowości i coraz bardziej ciągnie do piekarnika żeby upiec kolejny, i kolejny.Aż w końcu dorasta się do postawienia większego kroku - zrobieniu zakwasu.
Chleb na zakwasie to zupełnie inna bajka. To już pewnego rodzaju magia. Sam zakwas i jego pielęgnacja to już niesamowita frajda. Są wzloty i upadki przy jego tworzeniu, to fakt, ale nie można się zniechęcać, bo kiedy nasz zakwas zaczyna "żyć" i współpracować, efekty rekompensują całą pracę i pokłady cierpliwości jakie wkłada się w jego zrobienie. Jeśli jednak nie macie chęci lub odwagi na stworzenie własnego jest wyjście: Zakwasowa Mapa Polski. Może w Waszej najbliższej okolicy ktoś już go ma i chętnie się podzieli, a także da dodatkowy zastrzyk energii do jego wykorzystania i upieczenia chleba? :)
Bochenkowi upieczonemu na zakwasie nie brakuje zupełnie nic, jest jak z piekarni, albo i lepszy. Ma wspaniałe dziury (gdy zakwas nie jest już "młodzikiem" :)), jeszcze bardziej chrupiącą skórkę, niż ten na drożdżach, no i w domu podczas pieczenia, i po nim roztacza się zapach piękniejszy niż w niejednej perfumerii ;)
Na blogu już od jakiegoś czasu znajduje się zakładka Happy Bakery, w której znajdziecie przepisy na pieczywo, które upiekłam do tej pory, są tam zarówno przepisy na chleby na drożdżach, jak i na zakwasie oraz inne wypieki np. bułeczki czy bagietki.
To co podejmujecie wyzwanie? :)
Chleb, który widzicie, to bochenek pieczony na zakwasie żytnim z dodatkiem kminku. Pieczywo, które ma w składzie kminek jest wyraziste w smaku, mi osobiście bardzo odpowiada. Przepis (z moją modyfikacją) pochodzi z Biblii Chleba Mistrza Hamelmana, która po świętach zasiliła moją kulinarną biblioteczkę :)
Składniki (2 bochenki):
Zaczyn:
- 301 g wody
- 363 g mąki żytniej razowej (użyłam żytniej chlebowej)
- 17 g zakwasu (żytniego, wcześniej dokarmionego)
- 317 g wody
- 545 g mąki pszennej chlebowej
- 17 g soli
- 17 g kminku
- 4 g drożdży instant (dałam odrobinę świeżych 1 - 2 g)
- zaczyn
Wkładamy ciasto do miski i odstawiamy na 1 h.
Po upływie tego czasu formujemy dwa foremki okrągłe lub owalne o podobnej wielkości i wkładamy do koszyków na ok. 50 - 60 min.
Pieczemy w naparowanym piekarniku przez 15 min w temp. 240 stopni, a następnie przez 20 - 25 min w temp. 230 stopni.
Studzimy na kratce.
Smacznego! :)
Zapraszam także do obserwacji Happy Kitchen na:
Bardzo lubię własne chlebki, muszę nastawić na zakwas :)
OdpowiedzUsuńPiękny, pyszny chlebuś...na dobry początek roku. :-)
OdpowiedzUsuńChleb piękny. Czy tak dokładnie musi być wszystko do 1 g?
OdpowiedzUsuńStaram się zazwyczaj ważyć w granicy błędu +/- 3 g w dół lub w górę nie więcej, trzymam się raczej receptury Mistrza, bo chleby są dość wymagające.
UsuńA moim noworocznym postanowieniem było ograniczenie spożywania chleba. A tu takie wyzwanie chleb na zakwasie (którego nie mam, żeby nie kusiło) Chyba... ;)
OdpowiedzUsuńMożna ograniczyć, ale robić go samodzielnie z odpowiednio dobranych składników :))
UsuńBardzo apetyczny chleb ,z zakwasem jeszcze nie próbowałam ,ale może czas zacząć ...Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPolecam :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńAle mi się marzy taki chlebek na kolację! Wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Częstuj się :)
UsuńNajlepszego w nowym roku :D Chlebek wygląda idealnie i z chęcią go upiekę bo jest dosyć szybki w przygotowaniu :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu! :)
Usuńooo.. Szczęśliwego Nowego! :)
OdpowiedzUsuńPieczenie chleba-uwielbiam, są cudowne aromaty w domu :)
Ale zakwasu nie będę robić, o nie! Raz próbowałam i nie wyszło :(
Dziękuję :) A co do zakwasu, mi wyszedł za drugim podejściem, próbuj! :)
Usuńlubię kminek w chlebie, Twój wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńchleb na zakwasie jest dla mnie zdecydowanie najsmaczniejszy
Z chęcią zaczniemy nowy rok od postanowienia, żeby wreszcie piec własne pieczywo! :)
OdpowiedzUsuńNasz dom często pachnie chlebem, uwielbiamy kminek - z przyjemnością wypróbuję ten przepis
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Piękny ten bochenek! : )
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na domowe wypiekanie chleba. *.*
To właśnie jedno z moich postanowień noworocznych :) ! Piękny Ci wyszedł, nie mogę się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńMnie nie trzeba namawiać.... od zeszłego roku piekę chleby i nie sądzę, żeby to mi się kiedykolwiek znudziło :)! Z przepisów jak najchętniej skorzystam :)!
OdpowiedzUsuńChlebek wygląda po prostu idealnie! I ten kminek... Mmmm...
OdpowiedzUsuńMarta - Dziękuję :) Chleb na zakwasie ma w sobie to coś :)
OdpowiedzUsuńBasJula - Dziewczyny! Do piekarników! :) Cieszę się, że mój wpis ma taki pozytywny odzew :)
ankawell - Dom pachnący chlebem, to radosny dom :) Pozdrawiam ciepło :)
Martha - Polecam Ci serdecznie domowe wypiekanie - daje tyleee radości :)
moja pasja smaku - Super! :) Czekam na efekty, będę do Ciebie zaglądać :)
ugotujmyto.pl - To się zdecydowanie nie nudzi, tylko czasu czasem brakuje.. :)
Poezja Smaku - Dziękuję :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńpiękny chlebek :) wspaniale wyrośnięty, ale bym teraz zjadła!!
OdpowiedzUsuńJakie to szczęście, że mamy wreszcie tę książkę po polsku.
OdpowiedzUsuńTwoje pięknie sfotografowane, udane wypieki są wielką zachętą do pieczenia chleba w domu.
Dziękuję za udział w listach "Na zakwasie i na drożdżach"