Kończę ten rok na blogu dość przewrotnie. Po "szale" świątecznych wypieków pojawia się przepis na konfiturę. Można powiedzieć, że zupełnie nie w sezonie na mieszanie w garach owoców. Bo kto to słyszał, żeby zimą robić konfitury?! Ale jednak te z pomarańczy da się zrobić, a mało tego powinno, bo przecież to właśnie teraz cytrusów mamy dostatek i mają przystępną cenę :) Konfitura z pomarańczy ma specyficzny smak, bo nie jest bardzo słodka, ma za to lekko gorzkawy posmak, ale czyni to ją dość oryginalnym smakołykiem :) Dodałam do niej wanilię, ponieważ lubię jej dodatek w przetworach i mogę śmiało powiedzieć, że pomarańcze świetnie się z nią "dogadały" ;)
Konfitura miała zdążyć przed Gwiazdką, jako pomysł na jadalny prezent, ale się nie wyrobiła ;) Mam jednak nadzieję, że za rok ten przepis zostanie "odkopany" i być może ktoś z Was podaruje bliskiej osobie pomarańczowy słoiczek w prezencie :)
A jeśli już mowa o prezentach i podsumowaniu mijającego roku, to ja od staruszka o imieniu 2013 dostałam wielki prezent - BLOGA. I oby jego młodszy kolega 2014 nie zabrał mi weny do jego prowadzenia :) Bo ten prezent (który poniekąd sama sobie sprawiłam ;)) dał (i daje) mi wiele radości i wspaniałych znajomości :) Ale roczek "kończymy" za tydzień i to wtedy przyjdzie czas na większe podsumowania :)
WSZYSTKIEGO NAJSŁODSZEGO W NOWYM ROKU! :)
Składniki:
- 4 pomarańcze
- 1 cytryna
- 2 czubate szklanki cukru
- 3 szklanki wody
- 1 laska wanilii
Pomarańcze i cytrynę dokładnie myjemy i parzymy wrzątkiem. Osuszamy papierowym ręcznikiem. Kroimy każdego pomarańcza i cytrynę na 4 części. Każdą cząstkę z miąższem oddzielamy od skórki, a skórkę oddzielamy od białej części (albedo). Skórkę i miąższ kroimy na drobną kostkę i wrzucamy do garnka. Laskę wanilii przekrawamy wzdłuż i wydrążamy ziarenka. Wrzucamy ziarenka i laskę do pomarańczy. Zalewamy to wszystko wodą i gotujemy na małym ogniu przez ok. 1,5 h. Odstawiamy na 10 - 12 h (lub na całą noc).
Drugiego dnia znów gotujemy owoce na małym ogniu, ale już z dodatkiem 1 szklanki cukru, doprowadzamy do wrzenia. Wyławiamy laskę wanilii. Odstawiamy na 1 - 2 h.
Po upływie tego czasu dodajemy kolejną szklankę cukru, zagotowujemy. Konfitura powinna mieć już odpowiednią gęstość. Przekładamy ją do wyparzonych, czystych słoiczków i odstawiamy do góry nogami (możemy też pasteryzować).
Smacznego! :)
Konfitura pomarańczowa faktycznie jest wspaniała - robię bardzo podobną, tyle że z kardamonem.
OdpowiedzUsuńA w nowym roku życzę Ci samych wspaniałości i duuużo uśmiechu. Niechaj Happy Kitchen rozkwita! Niech Ci się darzy! :-)
Konfitura pysznie się zapowiada i jak w końcu się ogarnę to kto wie może taką sobie zrobię :)
OdpowiedzUsuńJakie to proste, a zapewne przepyszne;)
OdpowiedzUsuń