Pomimo, że nie jest równiutki i nie wygląda jak egzemplarz z najlepszej cukierni w Nowym Jorku i tak jest najlepszym sernikiem, który zrobiłam w swojej kulinarnej karierze, i jestem z niego niesamowicie dumna. Pierwszy raz zdarzyło mi się upiec tak wymagające ciasto jakim jest sernik, w sposób tak spontaniczny, ponieważ jednego dnia kupiłam grudniową Kuchnię (z przepiękną, śnieżną sesją Pauliny Kolondry, gdzie pojawił się m. in. ten sernik - zdjęcie miało dużą siłę przyciągania :))), a na drugi dzień rano już "kręciłam" :) Jest dość czasochłonny, wymaga cierpliwości i "mocnych nerwów" w czasie pieczenia (w kąpieli wodnej), bo myśli wypełniają pytania "czy na pewno dobrze obłożyłam folią, czy nie przecieknie? itp. itd." Ale jeśli jeszcze nie wybraliście i wciąż zastanawiacie się jaki sernik upiec na Święta, to jest to zdecydowanie dobra opcja i choć dość innowacyjna w stosunku do tych tradycyjnych, warta wypróbowania :)
Składniki (tortownica 20 cm) - przepis pochodzi z Magazynu Kuchnia 12/2013 z moimi modyfikacjami:
Spód:
- 250 g pokruszonych, kakaowych herbatników typu petit berry
- 125 g stopionego i schłodzonego masła
Składniki mieszamy i rozkładamy na tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Podpiekamy w piekarniku nagrzanym do 160 stopni przez ok. 5 - 10 minut. Studzimy.
Masa serowa:
- 100 g białej czekolady, posiekanej
- 100 g jogurtu naturalnego
- 2 jajka
- 1 laska wanilii
- skórka otarta z cytryny
- 500 g twarogu (3xmielonego lub serka z wiaderka)
- 100 g cukru
Czekoladę mieszamy z jogurtem w miseczce, rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Ubijamy jajka z ziarenkami wyskrobanymi z laski wanilii i skórką cytrynową. Ucieramy twaróg z cukrem na najniższych obrotach. Dodajemy ciepłą czekoladę, zwiększamy obroty do średnich i ucieramy 2 -3 min. Dodajemy masę jajeczną i ucieramy aż wszystkie składniki się połączą. Wylewamy masę na podpieczony spód. Formę szczelnie owijamy z zewnątrz folią aluminiową, stawiamy na głębokiej blasze wypełnionej gorącą wodą (powinna sięgać mniej więcej do 3/4 wys. tortownicy). Pieczemy 40 min w temp. 160 stopni.
Wierzch:
- 100 g białej czekolady
- 100 ml śmietany 18%
- 100 ml śmietany kremówki (30/36%)
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, ciepłą miksujemy z obiema rodzajami śmietany. Smarujemy gorący sernik. Znów wstawiamy do piekarnika i pieczemy jeszcze 5 - 10 min. Po wyjęciu studzimy całkowicie, a następnie wstawiamy na godzinę do lodówki. Dopiero potem kroimy na porcje.
Smacznego! :)
Z białą czekoladą musiał rozpływać się w ustach ! Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńświetnie wygląda:) chętnie zjadłabym kawałek:)
OdpowiedzUsuńŚliczny sernik! : )
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają zdjęcia na blogu...i patera. : - )
widziałam ten sernik :) i mam go w pamięci, ale powiem Ci szczerze że ten Twój chyba na dłużej w niej zostanie :) przepięknie Ci wyszedł!!!
OdpowiedzUsuńWspaniały Ci wyszedł, musiał smakować obłędnie :)
OdpowiedzUsuń"z białą czekoladą" - i tu mnie masz :) sernik wygląda baaardzo apetycznie, ale mi smaku narobiłaś :)
OdpowiedzUsuń