Pozdrawiam Was ciepło! :)
Składniki (tort średnicy 20 cm):
Biszkopt rzucany:
- 4 duże jajka
- 3/4 szklanki cukru
- 3/4 szklanki mąki pszennej
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
Białka
oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania
stopniowo dodawać cukier, dalej ubijając. Dodawać po kolei żółtka, nadal
ubijając. Mąki wymieszać, przesiać i delikatnie wmieszać do ciasta (ja
to robię na bardzo wolnych obrotach miksera).
Tortownicę
o średnicy 20 - 22 cm wyłożyć papierem do pieczenia (ja piekłam w 20
cm, biszkopt urósł do wysokości formy). Boków formy niczym nie smarować,
papierem wykładamy tylko dno. Wyłożyć ciasto. Piec w temperaturze 160 -
170ºC około 30 - 40 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka).
Gorące
ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm opuścić je (w
formie) na podłogę. Odstawić do uchylonego piekarnika do ostygnięcia.
Całkowicie wystudzić. Przekroić na 3 blaty. Nasączyć mieszanką 50 ml limoncello, 50 ml gorącej wody i 2 - 3 łyżeczki soku z cytryny.Budyniowy krem cytrynowy:
- 1/2 litra mleka
- 3/4 szklanki cukru
- 16 cukru waniliowego
- skórka otarta z 1,5 cytryny
- kilka kropel aromatu waniliowego
- 1 łyżka masła
- 3 jajka
- 2 łyżki mąki pszennej
- 5 łyżek mąki ziemniaczanej
- sok wyciśnięty z 1,5 cytryny
- 200 g masła (miękkiego, w temperaturze pokojowej
Do garnka wlewamy mleko, dodajemy cukier waniliowy, aromat, skórkę cytrynową, łyżkę masła i gotujemy. W tym czasie ucieramy mikserem jajka z cukrem, dodajemy obie mąki i mieszamy. Mieszankę wlewamy na gotujące się mleko. Energicznie mieszamy żeby budyń się nie przypalił i aby nie powstały grudki. Gdy masa się zagotuje, zdejmujemy garnek z ognia i odstawiamy budyń do całkowitego wystudzenia.
Do wystudzonego budyniu łyżka po łyżce, miksując na średnich obrotach dodajemy sok cytrynowy.
Masło ucieramy do białości na puszystą masę, stopniowo łyżka pod łyżce dodajmy budyń (to ważne, bo inaczej krem może się zwarzyć). 1/3 kremu wykładamy na pierwszy blat i dociskamy delikatnie drugim, analogicznie postępujemy z kolejnym blatem. Resztę kremu wykładamy na boki i górę tortu (niedokładnie, bo wykończymy tort bitą śmietaną).
Śmietanę ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodajemy cukier puder i barwnik. Dekorujmy tort zabarwioną śmietaną i pokruszonymi bezami, tworząc bezową chmurę (bezy kruszymy bezpośrednio przed podaniem, inaczej zmiękną i nie będzie zamierzonego efektu ;)).
Smacznego! :)
Zapraszam także do obserwowania Happy Kitchen na:
Woow! Wygląda bajecznie :)!!!
OdpowiedzUsuńcudny ten torcik i bardzo pomysłowy :D
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaa!
OdpowiedzUsuńBezowy śnieg! Znam 'ten patent'. Swego czasu na wielu tortach robionych przez moje ciotki taki śnieg się pojawiał i oczywiście najbardziej go uwielbiałam:) Mocno cytrynowy powiadasz? To już nic więcej nie mów, bo jestem wystarczająca zachwycona, cudo:)
Nie dziwi mnie, że znasz ten patent, przecież kochasz bezy to musisz go znać ! :)
Usuńidealny! prawdziwe cudo!
OdpowiedzUsuńPatrząc na ten tort jestem w niebie. Marzę, że leżę na chmurce ogrzewana promieniami słońca i zajadam spory kawał tortu. Wiadomo w niebie się nie tyje :)
OdpowiedzUsuńDobry tok myślenia z tym brakiem tycia w niebie :) Trzeba sobie tak wyobrażać za każdym razem, gdy je się coś słodkiego :))
UsuńCo wejście na blogi, to trafiam na torty, a co jeden, to piękniejszy od następnego. Twój wygląda przesmacznie :)
OdpowiedzUsuńAle śliczna dekoracja; )
OdpowiedzUsuńWspaniale się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie! : )
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia na blogu i bardzo przyjemna estetyka!
Boski tort. *.*
Dziękuję, bardzo mi miło :)) !
UsuńBoskość nad boskościami :-) Ten tort wygląda absolutnie wspaniale :-)
OdpowiedzUsuńBeza i cytryna to idealne połączenie, uzupełniają się idealnie :)
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie. Połączenie smaków rewelacja.
OdpowiedzUsuń