Teraz mam "wolną" głowę i od razu wpadają do niej lepsze pomysły na wypieki, jak choćby na ten tort. A jest to tort wyjątkowy, bo przygotowany właśnie z okazji końca mojej edukacji. Wyjątkowy też dlatego, że był chyba najbardziej spontaniczny w mojej "cukierniczej" karierze i tym samym był chyba (wg osób, które miały okazję go spróbować) najlepszy odkąd prowadzę bloga.
Połączenie bardzo słodkiej białej czekolady z dość mdłą gruszką i solonymi pistacjami okazało się strzałem w dziesiątkę, bo wszystko razem smakowało po prostu świetnie, a co najważniejsze tort był lekki jak przysłowiowe piórko i jedna osoba, która usiadłaby do tego tortu średnicy 20 cm, mogłaby zjeść od razu połowę (niezależnie czy byłaby to kobieta, czy mężczyzna) - mówię jak najbardziej poważnie :)
W tym torcie okazało się również, że gruszka jest niedocenianym składnikiem, bo można jej spokojnie dodać do tortu, a także go nią przyozdobić. A co do ozdób, to przyszło mi coś do głowy!Myślicie pewnie, że to niepraktyczne postawić całą gruszkę jako dekorację tortu, jednak nic bardziej mylnego! Pamiętacie torty sprzed kilkunastu lat, które miały na szczycie ozdobne róże z cukru lub opłatka i inne tym podobne cuda? Każdy chciał dostać kawałek "z różą" ;) Podobnie jest z gruszkami, ale jest mniej słodko i zdrowiej ;)
Zatem jeśli szykuje się Wam okazja do zrobienia tortu, to polecam wykorzystanie gruszek! :)
Składniki (średnica 20 cm):
Biszkopt:
- 4 duże jajka lub 5 małych
- 3/4 szklanki cukru
- 3/4 szklanki mąki pszennej
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia. Wykładamy ciasto. Pieczemy w temperaturze 160 - 170ºC około 30 - 40 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka).
Gorące ciasto wyjmujemy z piekarnika, z wysokości około 60 cm opuszczamy je (w formie) na podłogę. Odstawiamy do uchylonego piekarnika do ostygnięcia. Całkowicie studzimy. Przekrawamy na 3 blaty.
Nasączamy syropem pozostałym z gotowania gruszek (przepis niżej).
Krem z białej czekolady (warto przygotować krem przed upieczeniem biszkoptu):
- 400 ml śmietany kremówki
- 200 g białej czekolady
- 2 dość miękkie gruszki pokrojone w kostkę
Połamaną czekoladę wrzucamy do rondelka, zalewamy śmietaną i podgrzewamy na małym ogniu aż czekolada się rozpuści - nie gotujemy! (jeśli nie rozpuści się całkowicie to przecieramy ją przez sito). Studzimy mieszankę w chłodnym miejscu, następnie wkładamy na kilka godzin do lodówki (musi być dobrze schłodzona - można włożyć na całą noc). Zimną, czekoladową śmietankę ubijamy na sztywno.
Przekładamy blaty kremem i pokrojoną w kostkę gruszką (1 gruszka na jeden blat), wykładamy krem również na wierzch. Dekorujemy całymi gruszkami* i posiekanymi pistacjami.
Gruszki do dekoracji* (warto przygotować je wcześniej, muszą przestygnąć przed ułożeniem na torcie):
- 3 szklanki wody
- 1,5 szklanki cukru
- sok wyciśnięty z 1/2 cytryny
- 3 - 4 obrane i wydrążone gruszki z pozostawionymi ogonkami (dość twarde)
Gruszki wciskamy delikatnie w krem, posypujemy pistacjami. Wstawiamy całość do schłodzenia w lodówce.
Smacznego! :)
Bardzo miły dla oka tort, a i smaki obiecuje przyjemne :-) Do białej czekolady i gruszek mam dużą słabość.
OdpowiedzUsuńTotalnie moje smaki!
OdpowiedzUsuńSliczny tort...
:)
Wygląda bosko!
OdpowiedzUsuńNie dość, że wygląda idealnie, to zapewne smakuje wyśmienicie !:)
OdpowiedzUsuńTe gruszki są idealnym zwieńczeniem tego tortu!: )
OdpowiedzUsuńAgatko przede wszystkim gratuluję obronionej pracy inżynierskiej :)
OdpowiedzUsuńTorcik jak zawsze u Ciebie cudnej urody!! Jadłabym :D
Poproszę kawałeczek, taki z gruszką ;) Cudowny tort !!!
OdpowiedzUsuńTe gruszki to najchętniej od razu byśmy zjadły :D Wspaniale wygląda :)
OdpowiedzUsuńGratuluje! Tort wygląda fantastycznie! :D
OdpowiedzUsuńTort wygląda i smakuje genialnie :D
OdpowiedzUsuń