Zastanawialiście się kiedyś co może myśleć Wasz pupil? Bo coś myśli na pewno (nie uznaję teorii, że jest inaczej). Wie kiedy mówi się do niego i o nim, kiedy robi się coś dla niego i z myślą o nim. Często odnoszę wrażenie, że bardzo chciałby coś powiedzieć, ale może tylko zamerdać ogonem, albo spojrzeć głęboko w oczy.
A co może dziać się w psim rozumku, gdy widzi mnie wkładającą kolejne ciasto do piekarnika? Zajrzyjmy do "psiego pamiętnika", czyli co myśli mój Muffi, kiedy wchodzi do kuchni: "W kółko pieczesz tylko dla Was, bezy, biszkopty, a ja? Może upiekłabyś też coś dla mnie? Może jakieś ciastka? A nie tylko te kupne i kupne.. Ja też zjadłby coś innego." No i ma rację. Bo skoro gotujemy mu domowe obiadki, to czemu nie upiec też domowych ciastek/przekąsek?
Pieczenie dla pupili to na Zachodzie normalna sprawa, na tamtejszych blogach można znaleźć mnóstwo przepisów na zdrowe, domowe przekąski. Do wyboru, do koloru. Ja skusiłam się na jedną z prostszych, nieco ją przerobiłam i upiekłam coś, co bardzo posmakowało mojemu małemu przyjacielowi :) Ale było trochę stresu, bo to pierwszy raz i przecież mogło nie przypaść mu do gustu. Wzięłam przestudzone ciacho, podałam mu i czekałam na reakcję, teraz "chwila prawdy" - weźmie, czy odwróci się i odejdzie? Nie zawiódł mnie - powąchał i schrupał! Rozpierała mnie duma! :)
Myślę, że to nie pierwsze ciastka i zapoczątkują one jakąś serię, bo pomysłów jest wiele, a w domu mam chętnego do degustacji :)
Inspiracja: the kitchn
Składniki (ok. 40 ciasteczek):
- 1/2 szklanki mąki pszennej razowej
- 1/2 szklanki mąki żytniej
- 1/2 szklanki mąki pszennej
- 1/2 szklanki płatków owsianych (górskich)
- 1/2 szklanki roztopionej, przestudzonej słoniny
- 1 jajko
- 1/2 szklanki zimnej wody
Studzimy na kratce.
Częstujemy pupila! :)
P.S Ciastka przechowujemy w zamkniętym, szczelnym pojemniku.
Nie pokażę Wam mordki, bo jestem zajęty chrupaniem moich ciastek! ;)
Urocze <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń