Jesteście ich wielkimi fanami, zupełnie tak jak ja. I choć mają niewiele wspólnego z prawdziwymi sernikami (łączy je tylko taka sama, biała masa), to są chyba jednym z najpopularniejszych wiosenno - letnich deserów (choć przekonałam się, że niekoniecznie, bo sernik truskawkowy jest w czołówce Waszych ulubionych przepisów niezależnie od pory roku ;)).
"Sernik" na zimno był kiedyś jedynym zjadanym przeze mnie sernikiem. Dlaczego? Bo nie miał w sobie twarogu, czy też inaczej mówiąc białego sera. Byłam jego zagorzałą przeciwniczką, ale już masa na serkach homo była "mniam". Ot, taki dziecięcy wymysł. Pozostał sentyment i dlatego teraz z przyjemnością robię go, gdy tylko zaczyna robić się ciepło :) Jest jednak pewna różnica: kombinuję ze smakami i nie stawiam tylko na ten z dodatkiem truskawek :)
Tym razem padło na pierwszą sezonówkę, czyli rabarbar, który na dobre rozpanoszył się w ogrodach, na targach, ale przede wszystkim w kuchni. Zrobiłam z niego słodko - kwaśny mus. Słodki przez dodatek truskawkowej galaretki (znowu one! :)) i kwaśny z wiadomego powodu ;) Te dwa smaki jak zawsze świetnie się uzupełniły i w całości z delikatną, serkową masą powstał nowy, pyszny deser. Idealny na rodzinne spotkanie na świeżym powietrzu, czy do niedzielnej, po południowej kawy.
To jak? Spróbujecie? :)
Składniki (tortownica 20 cm):
Spód:
- biszkopty (użyłam okrągłych)
Masa serowa:
- 350 g waniliowego serka homogenizowanego (typu 'Danio')
- 125 ml śmietany kremówki
- 2 łyżki cukru pudru
- 2 czubate łyżki żelatyny
Masę serową wylewamy na biszkopty. Wkładamy do lodówki do stężenia. W tym czasie przygotowujemy mus.
Mus rabarbarowy:
- ok. 5 - 6 łodyg rabarbaru (oczyszczonych i pokrojonych)
- 3 łyżki cukru
- 1 galaretka truskawkowa
Rabarbar zasypujemy cukrem i gotujemy na małym ogniu, aż całkowicie się rozpadnie. Studzimy. Galaretkę przygotowujemy wg. instrukcji na opakowaniu, ale zmieniamy ilość wody z 500 ml do 400. Kiedy przestygnie wrzucamy do niej rabarbar, mieszamy i odstawiamy żeby całość delikatnie zgęstniała. Wylewamy tężejący mus na sernik.
Ponownie wkładamy do lodówki do całkowitego stężenia. Przed podaniem dekorujemy rozetkami z bitej śmietany.
Smacznego :)
Uwielbiam serniki na zimno, to jedne z moich ulubionych ciast, więc bardzo mnie cieszy fakt, że właśnie zaczyna się sezon na nie :) Twoja propozycja prezentuje się bardzo smakowicie! Słodko, delikatnie i orzeźwiająco :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńTen mus wygląda świetnie, zresztą cały sernik prezentuje się pysznie: ))
OdpowiedzUsuńI mamy kolejną świetną pozycję z rabarbarem :D Szkoda, że muszę zadowolić się samymi zdjęciami :P
OdpowiedzUsuńDzięki :D To zupełnie tak jak ja u Ciebie :P
UsuńUwielbiam i rabarbar, i serniki... Spróbowałabym z największą rozkoszą :)
OdpowiedzUsuńchętnie bym spróbowała :) wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana, częstuj się :)
UsuńWygląda przepięknie, uwielbiam serniki na zimno. :) Mój pierwszy rabarbar powędrował do ciasta drożdżowego. <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja też robiłam w tym tygodniu drożdżowe z rabarbarem <3
UsuńPiękny, wygląda bardzo delikatnie i apetycznie :)
OdpowiedzUsuń