Dlaczego takie połączenie? W znanym z tv programie Top Chef profesjonalni szefowie dostali za zadanie skonstruowanie dania z figą, makiem i pasternakiem, utkwiło mi to w pamięci i kiedy zaczęły pojawiać się figi, a w ogródku był jeszcze pasternak, postanowiłam zmierzyć się z tym zadaniem w mojej małej, amatorskiej kuchni. Założeniem jednak nie było typowe, restauracyjne danie, a deser "swojski" i babciny, prosty jak samo powiedzenie :)
Dlaczego babciny? Bo pieczenie ciast babkowych, w keksówce kojarzy mi się właśnie z nią. Szybko "zakręcone", często przemieszane dwa rodzaje ciast (smaków) i poutykane owoce. U babci najczęściej było to ciasto marmurkowe z jabłkami i raczej w jej czasach nie do pomyślenia było połączenie ciasta pasternakowego, makowego i poutykanie w nich fig! Ale dziś już mało co zaskakuje i nawet babcia zjada takie ciasto ze smakiem :)
Na koniec jeszcze słowo wyjaśnienia co do samego pasternaku, bo jest to warzywo raczej mało znane i rzadko kojarzone z ciastem. Wygląda jak pietruszka, ale w smaku podobny jest do marchewki, dlatego też świetnie nadaje się do ciasta, bo skoro można upiec marchewkowe, to dlaczego nie pasternakowe? :) Jest równie słodki i po dodaniu korzennych przypraw może ze swoją pomarańczową koleżanką śmiało konkurować :)
Składniki (mała keksówka):
- 4 jajka
- 1/2 szklanki cukru
- 1/2 szklanki oleju
- 1,5 szklanki mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 1/2 szklanki suchego maku
- 1/2 szklanki startego na grubych oczkach pasternaku
- przyprawy korzenne: imbir, cynamon, gałka muszkatołowa - po ok. 1/2 łyżeczki każdej przyprawy
- 2 figi pokrojone w plasterki
Smacznego! :)
rewelacja!piękne zdjęcia...a ciasto hmmm kusi aby spróbować!
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas http://kluskowopl.blogspot.com/
Po zapowiedzi na instagarmie byłam niezmiernie ciekwa, co z tego wyjdzie. Bardzo fajny piegus wyszedł:-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie to wszystko połączyłaś w jedno, jestem ciekawa, jak smakuje, choć z Twojego opisu wynika, że śmiało mogę sobie je upiec: ))
OdpowiedzUsuńPysznie to wymyśliłaś :) Chętnie bym spróbowała!
OdpowiedzUsuń