Jest to mój mały eksperyment kulinarny, który stworzyłam na konkurs "Słodka prawda o stewii, czyli kulinarne inspiracje NESTEA". Zanim opowiem Wam o deserze, kilka słów o samej stewii, która jest bardzo ciekawą rośliną. Pochodzi z Ameryki Południowej, gdzie jest uprawiana już od lat, ale w Unii Europejskiej możemy używać jej dopiero od 2011 roku. Stewia to roślina o bardzo dużej zawartości związków słodzących - stewiozydów, dlatego też zaczęła być stosowana do słodzenia napojów i potraw. Jest też dużo mniej kaloryczna od zwykłego cukru, co czyni ją jeszcze bardziej "atrakcyjną". Czym jest stewia, pokrótce wyjaśnione, teraz czas na deser.
Do panna cotty nie dodałam jak to się zwykle robi śmietany kremówki (jest tylko minimalna ilość), a jogurtu naturalnego, nie słodziłam jej też tradycyjnym cukrem, a właśnie stewią (możecie użyć zamiennie miodu). Chciałam zrobić deser jak najmniej kaloryczny i o dużo mniejszej zawartości tłuszczu, ale taki, który pozostanie słodki i pyszny :) Całość zwieńczyła galaretka z nowej, zielonej herbaty o smaku cytrynowym marki Nestea, która także zawiera ekstrakt z liści stewii i jak łatwo się domyślić również zawiera mniej kalorii :)
To połączenie okazało się trafne i choć nie zawierało tradycyjnego cukru, smakowało także i mi, osobie, która zużywa pokaźne ilość białego kryształu w swoich wypiekach :) Deser jest lekki, ale mimo to sycący i słodki choć go nie zawiera. Myślę, że moja panna cotta będzie świetną alternatywą dla wielbicieli słodkości, którzy nie mogą spożywać cukru lub walczą z jego nadmiarem w codziennej diecie :)
Składniki (4 porcje):
Panna cotta:
- 3/4 szklanki mleka
- 1/4 szklanki śmietany kremówki
- 1 szklanka jogurtu naturalnego (typu greckiego)
- 3 łyżeczki miodu lub kilka listków świeżej stewii (można użyć też płynnej, w proszku lub kryształkach)
- 2 łyżeczki żelatyny
- 1/4 szklanki gorącej wody
Galaretka z zielonej herbaty:
- 250 ml cytrynowej zielonej herbaty Nestea ze stewią
- 2 łyżeczki żelatyny
- 1/4 szklanki gorącej wody
Żelatynę rozpuszczamy w gorącej wodzie, odstawiamy. Zieloną herbatę Nestea podgrzewamy na małym ogniu (nie gotujemy). Do ciepłej herbaty energicznie mieszając dodajemy rozpuszczoną żelatynę, odstawiamy do wystudzenia. Zimną, lekko tężejącą galaretkę rozlewamy do naczyń z panna cottą. Całość chłodzimy ok. 2 h w lodówce. Przed podaniem dekorujemy listkami mięty i cytryną.
Smacznego! :)
Ale ładnie podana! Zjadłabym sobie taką, to na pewno: )
OdpowiedzUsuńAgatko jednym słowem stworzyłaś deser idealny :D
OdpowiedzUsuńCharakterystyczny smak zielonej herbaty na pewno wzbogaca i orzeźwia panna cottę :)
OdpowiedzUsuń