24 listopada 2014

Migawki z Poznania i relacja ze słodkich warsztatów z Janem Niezbędnym.

Tak jak pisałam Wam przy okazji wpisu z rogalami marcińskimi, w końcu miałam okazję wybrać się do ich stolicy, czyli Poznania. Moja wizyta jednak nie była nastawiona wyłącznie na posmakowanie tych słynnych słodkości w miejscu ich powstawania, ale przede wszystkim na udział w wygranych warsztatach z Janem Niezbędnym. Traf chciał, że trafiłam tam akurat w weekend poprzedzający święto rogala, tj. 11 listopada i z wielu mijanych miejsc uśmiechały się do nas szeroko, kusząc swoim wyglądem, ale po kolei :)


Nasza wizyta była bardzo krótka, trwała zaledwie 24 godziny, w tym czasie można było poznać Poznań jedynie "w pigułce". Zatrzymaliśmy się na słynnych Jeżycach (cóż to za przyjemność choć przez chwilę poczuć się jak jedna z bohaterek "Jeżycjady", pokonując te same ulice dzielnicy i podziwiając te same, piękne kamienice!), a na obiadokolację wybraliśmy się do PyraBaru, na pyry, no bo cóż innego smakować będąc w stolicy "Pyrlandii"!? :) Cudem udało nam się trafić na wolny stolik (chyba na nas czekał :)), bo w lokalu, podczas naszej wizyty nie widzieliśmy żeby stolik był wolny przez dłużej niż 3 minuty!


Po przejrzeniu karty postanowiliśmy sprawdzić jak robi się w PyraBarze placki ziemniaczane i nie zawiedliśmy się. Po pierwsze zaskoczyła nas ilość dania, po drugie jego sytość, a po trzecie fakt, że dostaliśmy to wszystko za niedużą sumę. Zresztą sami zobaczcie:


Jeśli zamierzacie odwiedzić Poznań to mogę jak najbardziej polecić to miejsce :)


Podczas ekspresowego zwiedzania nie mogliśmy nie zobaczyć Starego Rynku i choć nie dane nam było podziwiać koziołków, to i tak miło będziemy wspominać widok pięknych, kolorowych kamienic oraz okazałego ratusza.


Poznańska wizyta nie mogła obyć się oczywiście bez rogali, jednak po sytym, ziemniaczanym posiłku musieliśmy pozostawić sobie przyjemność ich spróbowania dopiero na śniadanie :)


A po śniadaniu, w drogę, na warsztaty z Janem Niezbędnym, czyli przechodzimy do drugiej części mojej wizyty! :)


Słodkie, świąteczne warsztaty odbyły się w poznańskiej akademii Spot To Eat, przeprowadziła je dla nas przesympatyczna Kasia , którą możecie znać z bloga W Krainie Smaku.


Razem z pozostałymi uczestniczkami miałyśmy możliwość wybrania świątecznych słodkości, które chcemy wypróbować, do wyboru był m.in. keks, piernikowe cookies, a ja wraz z Anitą z Nerd's Kitchen, z którą miałam przyjemność współpracować wybrałyśmy piernikowe trufle oraz świąteczne ciasto z mikrofali, które zrobiło niesamowitą furorę na warsztatach (niebawem podzielę się z Wami przepisem na to świetne ciacho :)). Jako że przepisy mogłyśmy dowolnie modyfikować, trufle postanowiłyśmy wzbogacić o suszoną żurawinę, a ciasto z mikrofali o mieszankę orzechów (laskowych, włoskich, a także migdałów). Obie propozycje spodobały mi się na tyle, że na pewno odtworzę je w domu :)


Po wykonaniu i udekorowaniu naszych smakołyków, miały one profesjonalne sesje fotograficzne, a na koniec mogłyśmy zapakować swoje słodkości - pomogła nam w tym Ada, którą z kolei możecie znać z bloga W kuchni Karmel-itki :) Uwierzycie, że moje trufelki są zapakowane w torebkę do pieczenia od Jana Niezbędnego? :)  Okazuje się, że świetnie nadają się nie tylko do pieczenia mięs ;)


Będę wspominać bardzo miło to spotkanie, warto było pokonać prawie 300 km, żeby poznać nowe smaki, a także blogerki znane wyłącznie z ekranu komputera :) Bardzo dziękuję Kasi za przeprowadzenie inspirujących warsztatów oraz marce Jan Niezbędny za możliwość uczestnictwa w tym wydarzeniu :)

Fotografie: Marek Bielski oraz ja i moja druga połówka :)

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...