Hibiskusowy puder znów w natarciu, tym razem przełamuje wspólnie z malinami słodycz Pavlovej :) Świetnie spisał się także w roli naturalnego barwnika do kremu, można powiedzieć, że ma same zalety :) Powstała zatem Pavlova w kolorze różu, z pistacjowymi "listkami", jest to wizja malinowego chruśniaka na bezie (to chyba jakieś zadatki artystyczne? :)) w wersji mini, a dlaczego mini?
O tym, że Pavlovą w naszym domu się wprost ubóstwia już wiecie, zawsze jest więc "problem" kto ma zjeść więcej lub mniej, gdy zrobię wersję "maxi" ;) Dlatego znów (tak jak w przypadku tart) postawiłam na wersję mini, czyli każdy je po równo i nikt nie jest pokrzywdzony, smak ten sam, a wygląd chyba jeszcze ładniejszy i bardziej zachęcający do zjedzenia niż przy standardowej wersji :)
Zachęcam do wypróbowania (nie tylko od święta, bo beza na prawdę da się lubić i zrobić bez stresu :)) i "pobawienia" się w domowego artystę :)
Składniki (6 porcji):
- 4 białka
- 250 g cukru kryształu
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
Białka
ubijamy w misce na sztywno. Stopniowo dodajemy cukier i miksujemy przez
ok. 5 minut. Dodajemy sok z cytryny i przesianą mąkę ziemniaczaną, delikatnie mieszamy. Na blaszce układamy papier do pieczenia, rysujemy 6 okręgów o średnicy ok. 7 cm. Nakładamy bezę do każdego okręgu.Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez ok. 2 - 3 min, następnie przez 25 minut w temp. 140 - 150 stopni. Wyłączamy piekarnik i trzymamy bezy w zamkniętym jeszcze przez 15 minut.
Studzimy na kratce. Przygotowujemy krem.
Krem:
-
100 ml śmietany kremówki (bardzo mocno schłodzonej)
- 50 g serka śmietankowego Almette
- 1 czubata łyżeczka cukru hibiskusowego
- maliny i posiekane pistacje do dekoracji
Kremówkę ubijamy z hibiskusowym cukrem pudrem na sztywno, następnie dodajemy serek Almette, miksujemy do powstania gładkiej masy. Wykładamy po 2 łyżki kremu na każdą bezę, dekorujemy malinami i pistacjami. Podajemy od razu.
Smacznego! :)
Przepis bierze udział w konkursie Almette:
Piękne! Zaskoczyłaś mnie :) ale nie do końca ponieważ jakoś czułam że maczał w tym palce Almette :)
OdpowiedzUsuńPiękna ta mini pavlova - rewelacja :)
OdpowiedzUsuńJakie one ładniutkie<3
OdpowiedzUsuń