Wakacje nieubłaganie zmierzają ku końcowi, to ostatni sierpniowy, beztroski weekend ("to ostatnia niedziela", mogą zaśpiewać idący do szkoły.. :)), dla mnie będą wprawdzie trwać jeszcze miesiąc, ale wrzesień zawsze, mimo wszystko kojarzyć się będzie ze szkołą, jesienią i końcem wolności.
Ostatni dzień sierpnia uczcić warto czymś wyjątkowym, czyli słodkim chlebkiem malinowym na śniadanie :) Oczywiście nie jest to przepis tylko na dziś, bo przecież weekendowe śniadania można celebrować także we wrześniu, dopóki nie zabraknie na targu, czy w ogrodzie malin. Bo to one są tu najważniejsze, opowiadają za lekko kwaskowy smak i za wyjątkowy kolor tego nietypowego chleba :) Jedząc go warto mieć pod ręką kubek mleka lub filiżankę kawy, wtedy smakuje jeszcze lepiej :)
Uczniowie, rodzice, nauczyciele - oby ten nowy rok szkolny, był tak samo udany jak kończące się wakacje, do napisania we wrześniu, ja dołączę do Was za miesiąc! :)
Składniki:
- 15 g drożdży świeżych
- 3/4 szklanki letniego mleka
- 60 g cukru + do posypania
- 400 g mąki
- 50 g rozpuszczonego, wystudzonego masła + 2 łyżki do posmarowania
- 2 żółtka
- szczypta soli
- 150 g malin
Przygotowujemy rozczyn z drożdży, 1/2 szklanki mleka, łyżki cukru i łyżki mąki.
Odstawiamy na ok. 15 min aż ruszy. Mąkę wsypujemy do miski, dodajemy
sól, wlewamy rozczyn, resztę mleka i żółtka, mieszamy, następnie dodajemy masło. Zagniatamy gładkie ciasto. Przekładamy do obsypanej mąką miski, przykrywamy ściereczką. Odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na ok. 1 h. Wyrośnięte ciasto rozwałkowujmy na posypanym lekko mąką papierze do pieczenia (ułatwi to przeniesienie chlebka na blachę) na prostokąt o wymiarach ok. 50 x 30 cm. Smarujemy środek ciasta masłem, boki zostawiamy czyste po ok. 10 cm z każdej strony, wykładamy maliny na ciasto posmarowane masłem. Przeciwległe końce ciasta składamy (nakładając lekko na maliny), nieposmarowane boki nacinamy w paski
(ilość pasków powinna się zgadzać po jednej i drugiej stronie) i
nakładamy paski na siebie, na zmianę z jednej i drugiej strony, aż
utworzy się przeplatanka z prześwitami. Przekładamy chlebek delikatnie na blachę. Smarujemy lekko mlekiem. Odstawiamy na ok. 15 min do wyrośnięcia. Pieczemy 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Wyjmujemy, studzimy na kratce. Wystudzony chlebek lukrujemy i ew. posypujemy posiekanymi pistacjami.
Lukier:
- 200 g cukru pudru
- 2 - 3 łyżki gorącej wody
Cukier puder ucieramy z wodą do uzyskania gładkiej, dość gęstej masy (gęstość regulujemy poprzez dodanie pudru jeśli jest za rzadki lub wody, gdy jest za gęsty).
Smacznego! :)
Rewelacyjny chlebek i do tego te maliny. Pycha.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.
Pięknie wygląda i ten fantastyczny malinowy kolor<3
OdpowiedzUsuńPychota!!! ♡♡
OdpowiedzUsuń