Amerykańskie donaty to propozycja dla tych, którzy chcieliby podnieść swoje "statystyki Tłustoczwartkowe" (o których piszę tu) i w przeciwieństwie do mnie nie lubią się z drożdżami. Dlaczego? Bo Amerykanie poszli na łatwiznę i zamiast drożdży dodali po prostu proszek do pieczenia :) Donaty to powszechnie znane z filmów, seriali i.. marketów pierścienie :) Są smaczne, mają chrupiącą skórkę i apetycznie wyglądają, ale ja jednak wolę nasze pączki (które wg. Wikipedii EN są ich polskimi odpowiednikami). Być może kiedy podąża się ulicami New Yorku i po drodze zjada się donata w jednej z kawiarni na Manhattanie smakuje on lepiej (nawet nie może, a na pewno bo to oryginał), ale ja jak na razie nie miałam okazji spróbować (i nie zanosi się na to żebym miała okazję), więc zostaję przy naszych "paczkach" jak mawiają Amerykanie :) P.S Miałam ochotę napisać więcej, ale wyszedłby z tego felieton ;)
Składniki (na 15 sztuk):
500 g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
3 jajka
250 g brązowego cukru
200 g śmietany 18%
0,5 łyżeczki cynamonu
szczypta soli
+ olej do smażenia
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i sodą oczyszczoną. Jajka z cukrem ubijamy na pulchną masę. Mieszamy ze śmietaną i cynamonem. Do masy dodajemy mąkę, zagniatamy ciasto. Przykrywamy ciasto folią i wkładamy na godzinę do lodówki. Schłodzone ciasto ponownie zagniatamy na oprószonym mąką blacie i rozwałkowujemy na grubość ok. 1,5 cm. Wycinamy szklanką krążki, a następnie w krążkach kieliszkiem lub zakrętką od napoju wycinamy dziurki. Donaty odstawiamy na ok. 10 min żeby "obeschły". W szerokim garnku rozgrzewamy olej, smażymy donaty z każdej strony przez ok. 45 sekund na złoty kolor. Osączamy je na papierowym ręczniku.
Lukier:
1 szklanka cukru pudru
4 - 5 łyżek gorącej wody
Cukier
puder ucieramy z wodą do gładkości. Gęstość lukru regulujemy przez dodatek
wody lub cukru. Donaty "moczymy" w lukrze i posypujemy dowolną cukrową posypką. Odstawiamy do zastygnięcia lukru.
Nasz braciszek uwielbiam doughnuts :) sa pyszne :)
OdpowiedzUsuńmoja mama jest Donata. zawsze się śmiejemy, że to jej oponki :p
OdpowiedzUsuńTo ja muszę wymyślić jakieś autorskie ciastka o nazwie "Agatki" :D
Usuńjakbyś pociągneła rózowym lukrem to Homer Simpson jak nic! slicznie!
OdpowiedzUsuńMoże przy okazji robienia innych donatów, będą bardziej cukierkowe :) Aczkolwiek myślę, że Homer skusiłby się też na białe ;)
UsuńWyglądają naprawdę... amerykańsko :) Nigdy nie jadlam donatów, ale na takie bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za komentarz na moim blogu. Takie donuts musze wyprobowac, bo sama zazwyczaj robie na drozdzach
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają, choć ja też wolę nasze polskie, drożdżowe pączki :-)
OdpowiedzUsuń