Jednym z kilku popularnych, polskich przepisów jest ten na oponki serowe. Zawsze będą mi się one kojarzyły z wyjazdami do cioci na wieś. Kiedy tylko zapowiedzieliśmy się z wizytą, było praktycznie pewne, że już po przekroczeniu progu ciocinego domu, będzie czuć zapach smażących się oponek :) Dalej, po przejściu do kuchni już nie nos, ale oczy cieszył widok piętrzących się w miskach pyszności :)
Nie potrzeba było okazji, Tłustego Czwartku, ot zwyczajne spotkanie. Smażąc swoje oponki, pomyślałam, że kiedy spodziewamy się gości nie musimy piec ciasta, bo to można mieć w dzisiejszych czasach codziennie. Bardziej zadowolą ich "stare", dobre oponki. Przekonałam się o tym już w ten sam dzień, gdy z niezapowiedzianą wizytą wpadli znajomi. Ich komentarze "takiego czegoś to się nie spodziewaliśmy!" i "muszę wziąć jeszcze jednego", mówią same za siebie ;)
Źródło przepisu: Ivka w kuchni
Składniki (wychodzi ponad 30 sztuk):
- 500 g sera półtłustego
- 500 g mąki pszennej
- 100 g cukru
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
- 4 żółtka
- 1 czubata łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka octu, spirytusu lub rumu
- 200 ml gęstej kwaśnej śmietany
Mąkę przesiewamy na blat. Dodajemy przeciśnięty przez praskę ser, cukry, żółtka, ocet (spirytus lub rum), sodę oczyszczoną i śmietanę. Zagniatamy dość gładkie i elastyczne ciasto.
Blat oprószymy mąką i rozwałkowujemy ciasto na grubość około 1-1,5 cm. Za pomocą szklanki wykrawamy duże kółka, a w środku wykrawamy dziurkę kieliszkiem. Małe kółka możemy zagnieść ponownie lub usmażyć (wyjdą małe pączusie).
Smażymy oponki na rozgrzanym tłuszczu na złoty kolor (polecam domowy sposób na sprawdzenie czy temperatura jest odpowiednia - wrzucamy na rozgrzany tłuszcz obrany kawałek ziemniaka, jeśli zacznie się smażyć, możemy zaczynać :)). Usmażone oponki kładziemy na ręcznikach papierowych w celu odsączenia. Posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego! :)
Zapraszam także do obserwowania Happy Kitchen na:
Piękne Ci wyszły! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie serowe oponki! Najchętniej wpadłabym do Ciebie na kawkę i oponki :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mój ulubiony rodzaj pączków :)
OdpowiedzUsuńKusząco wyglądają.
OdpowiedzUsuńuwielbiałam je! W dzieciństwie mama nie robiła je tylko od święta, ale dość często na nasze prośby :)
OdpowiedzUsuńTylko zawsze denerwowało mnie to, ze na drugi dzień już nie były aż tak smaczne jak 1szego :(
Idealne!
OdpowiedzUsuńPrześliczne oponki!
OdpowiedzUsuń