W październiku witam się z Wami kolejnym, sezonowym sernikiem. Ostatnio w serniku wylądowało
jabłko, a tym razem do masy serowej zawędrowała śliwka, kolejny raz przekonałam się, że pieczony sernik dobrze smakuje nie tylko z samym serem, ale też z sezonowymi owocami (jednak człowiek całe życie się uczy - od niejedzenia go w ogóle, bo przecież jest "be", przez zajadanie się klasykami, aż po dodanie do niego owoców :)) Charakteru dodała Pani Śliwce czekolada w formie polewy.
Wszystkie trzy smaki, czyli ser, śliwka i czekolada połączyły się w tak pyszną całość, że ten sernik w ostatni weekend pojawił się na naszym stole dwa razy! Tak, dobrze przeczytaliście ;) Jeden był w sobotę, drugi w niedzielę, pierwszy bez okazji, jako ciasto "do kawy", a kolejny, ponieważ na drugi dzień spodziewaliśmy się gości i nie było sensu wymyślać innego ciasta, bo on był tak dobry :)
To chyba najlepsza możliwa zachęta do jego upieczenia :) Weekend tuż, tuż, śliwki są jeszcze dostępne na targach i w sklepach, więc nie ma co się zastanawiać, tylko działać! ;)
Składniki (forma 20 cm):
Spód:
- 100 - 110 g herbatników typu petit beurre
- 50 g rozpuszczonego, ciepłego masła
Herbatniki kruszymy na bardzo drobne kawałki (prawie piasek), dodajemy masło, mieszamy do powstania "mokrego piasku". Wykładamy formę papierem do pieczenia, a następnie układamy ciastka na spód. Wstawiamy do lodówki, przygotowujemy masę serową.
Masa serowa (składniki w temp. pokojowej):
- 500 g sera (trzykrotnie mielonego, ja tym razem użyłam wiaderkowego)
- 125 g mascarpone (1/2 opakowania)
- 4 jajka
- 3/4 szklanki cukru
- 100 ml śmietany kremówki (30/36%)
- ok. 1/2 kg śliwek (pokrojonych na połówki)
Sery mieszamy w misce. Jajka ubijamy z cukrem na puszystą masę, stopniowo łyżka po łyżce, cały czas miksując dodajemy ser. Na koniec miksując na wolnych obrotach dodajemy śmietanę. Wykładamy masę na schłodzony spód i układamy na niej połówki śliwek, tworząc z nich dwa okręgi: większy i mniejszy. Pieczemy ok. 50 min w temp. 160 - 170 stopni. Studzimy w uchylonym piekarniku, a następnie przez całą noc na kratce. Rano przygotowujemy polewę.
Polewa czekoladowa:
- 50 g czekolady (można pomieszać gorzką i mleczną)
- 1 łyżka masła
Czekoladę rozpuszczamy z masłem w kąpieli wodnej. Polewamy sernik cienkimi strużkami czekolady. Odstawiamy na ok. 0,5 h do zastygnięcia.
Smacznego! :)
Biorę bez mrugnięcia okiem nawet!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na sernik. Aż się dziwię, że udało się go sfotografować, bo ja najpewniej bym nie zdążyła, tak szybko by zniknął :-)
OdpowiedzUsuń