23 sierpnia 2014

Magdalenki z hibiskusem i malinami.

Zawzięłam się i w końcu upiekłam ciastka! Bo latem przecież też można piec ciasteczka, a nie tylko robić lekkie desery na zimno. Była ku temu szczególna okazja, bo w ostatnich dniach lato przestało być prawdziwym latem i bardziej niż lodów, czy sernika na zimno z kawą mrożoną, chciało się ciepłych ciastek na maśle z gorącą herbatą (i nie przywołuję w ten sposób jesieni ;))

A że "urodził się" w mojej głowie pomysł na magdalenki z hibiskusowym pudrem, to nie musiałam się długo zastanawiać nad ich zrobieniem, kiedy aura wprost sprzyjała. Jednak od początku, dlaczego hibiskus? Ładnych parę miesięcy temu zobaczyłam go u Anny Marii i przepadłam, wiedziałam, że jak tylko stanie na mojej drodze ten piękny, suszony kwiat, to będzie mój i będę go mielić na puder. No i wpadł mi w ręce na targu, leżał pośród setek innych przypraw, wprawdzie poszłam tylko po wanilię, ale on też musiał znaleźć się w koszyku :)

No i zmieliłam, dodałam do magdalenek z malinami, żeby było maślano i podwójnie kwaśnie :) I myślę, że choć jeden Francuz skusiłby się na taką, kiedy zobaczyłby ten uroczy fiolet na ladzie w cukierni :)


Składniki (12 sztuk):
  • 2 małe jajka
  • 65 g cukru
  • 100 g mąki
  • 5 g proszku do pieczenia
  • 10 g hibiskusowego cukru pudru (ok. 5 kwiatów hibiskusa mielimy w młynku z 50 g cukru pudru, intensywność koloru zależy od ilości kwiatów)
  • 10 g miodu
  • 30 ml mleka
  • 100 g masła (rozpuszczonego i wystudzonego)
+ hibiskusowy cukier puder do posypania

Jajka ubić z cukrem. Mąkę, proszek do pieczenia i hibiskusowy cukier puder wymieszać razem w osobnej misce. Miód wymieszać z mlekiem i schłodzonym, rozpuszczonym masłem. Następnie dodać do jajek i dokładnie wymieszać. W dwóch częściach dodać mąkę. Wszystko zakryć folią i odstawić do lodówki na kilka godzin lub całą noc. Po upływie kilku godzin (u mnie 3h) lub następnego dnia rozgrzać piekarnik do 190C, natłuścić blaszkę na magdalenki i nakładać łyżką (najlepiej tak aby nie wychodziły poza muszelkę). Piec 5 minut w 190 stopniach, następnie wyłączyć na 1 minutę (wyłączenie powinno nadać  tradycyjne pęknięte kształty) i ponownie włączyć na 5 minut, ale ustawić na 160 stopni. Jeszcze ciepłe wyjmujemy z foremki i studzimy na kratce. Najlepiej smakują zaraz po upieczeniu :)

Smacznego! :)

5 komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...