Dostałam od cioci woreczek czereśni prosto z drzewa i przy okazji dylemat: co z nich zrobić? Przeglądam stosik książek i gazet, swoją głowę, na prowadzenie wysuwa się ciasto czekoladowe z czereśniami, myślę też o muffinkach na maślance, ALE zaglądam do lodówki i co widzę: 1 jajo! No to niestety nic jajecznego nie wchodzi w grę. I wtedy w "cudowny" sposób magazyn Moje Smaki Życia otworzył się na artykule o czereśniach :) Oczywiście z całych dwóch stron, jako pierwszy rzucił mi się w oczy przepis :) Podstawowe kryterium: czy potrzebuję jaj? Nie? No to do roboty! :) I tak w bardzo spontaniczny sposób powstała moja pierwsza w życiu foccacia (swoją drogą może za nieco ponad 2 tygodnie uda mi się posmakować włoskiego oryginału ? :)), zmieniłam tylko ilość i rodzaj cukru. Pozostaje mi z tego miejsca ukłonić się Włochom w podziękowaniu za ich pyszną prostotę!
Składniki:
300 g mąki
12,5 g drożdży świeżych
1 szklanka wody
3 łyżki oliwy
0,5 łyżeczki soli
3 łyżki cukru trzcinowego
0,5 łyżeczki cukru białego
150 g czereśni
Zrobić rozczyn z drożdży świeżych, 0,5 szklanki wody, łyżeczki mąki i 0,5 łyżeczki cukru białego. Odstawić na 15 min, aż drożdże ruszą. Mąkę mieszamy z solą, dodajemy rozczyn oraz pozostałą wodę (dodajemy ew. drożdże instant powoli dolewając całą wodę, wtedy pomijamy oczywiście dodanie rozczynu). Wyrabiamy na gładkie i elastyczne ciasto. Ciasto zostawiamy do wyrośnięcia w misce oprószonej mąką i przykrytej ściereczką na ok. 1,5 h. Blachę smarujemy oliwą. Ciasto dzielimy na 2 części. Jedną część rozciągamy na blasze na niezbyt gruby placek, skrapiamy łyżką oliwy, układamy połowę czereśni i posypujemy 1,5 łyżki cukru trzcinowego. Przykrywamy drugim plackiem, układamy pozostałe czereśnie, posypujemy cukrem i skrapiamy oliwą. Pieczemy 15 min w piekarniku nagrzanym do 200 stopni. Studzimy na kratce.
a ja myslałam, że foccacia to raczej "wytrawna"- a'la pizza np z oliwkami i serem (http://www.alakuchniablog.starnawski.com/index.php/drozdzowe/inne/79-focaccia-z-sere-zoltym-i-oliwkami), ale muszę teraz spróbować wersji na słodko. Twoja czeresniowa wersja b mnie zaintrygowała. Dzięki za przepis pzdr Alicja z A'la kuchnia blog
zawsze myślałam, że to tylko na wytrawnie, a tu taka niespodzianka.. ALe jak to pięknie wygląda, już nie chce myśleć o smaku, bo mnie skręci, ale cóż... mmm:D
Łucja - Spróbuj, spróbuj :) Alicja - Też do tej pory myślałam podobnie :) Dziękuję za odwiedziny :) Salvador Dali - Można też na słodko, musisz wypróbować drożdżomaniaczko :) GrowingUp - Próbuj! :) ola in the kitchen - Jest pyszna! :)
wygląda niezwykle smakowicie :) też nigdy nie jadłam, no ale przepis już mam!!
OdpowiedzUsuńa ja myslałam, że foccacia to raczej "wytrawna"- a'la pizza np z oliwkami i serem (http://www.alakuchniablog.starnawski.com/index.php/drozdzowe/inne/79-focaccia-z-sere-zoltym-i-oliwkami), ale muszę teraz spróbować wersji na słodko. Twoja czeresniowa wersja b mnie zaintrygowała. Dzięki za przepis
OdpowiedzUsuńpzdr Alicja z A'la kuchnia blog
zawsze myślałam, że to tylko na wytrawnie, a tu taka niespodzianka.. ALe jak to pięknie wygląda, już nie chce myśleć o smaku, bo mnie skręci, ale cóż... mmm:D
OdpowiedzUsuńA mnie drożdże nigdy nie lubią...
OdpowiedzUsuńWiec nie zrobię^^
;)
Na słodko foccaci jeszcze nie jadłam. Jestem bardzo ciekawa jak smakuje? Coś czuje, że pysznie :D
OdpowiedzUsuńŁucja - Spróbuj, spróbuj :)
OdpowiedzUsuńAlicja - Też do tej pory myślałam podobnie :) Dziękuję za odwiedziny :)
Salvador Dali - Można też na słodko, musisz wypróbować drożdżomaniaczko :)
GrowingUp - Próbuj! :)
ola in the kitchen - Jest pyszna! :)
O kurcze Foccacia zawsze kojarzyła mi się z suszonymi pomidorami i rozmarynem...a tu proszę, jaka odmienność :) Super !
OdpowiedzUsuńfantastyczna, lubię ją:)
OdpowiedzUsuń